poniedziałek, 22 lutego 2016

Igrzyska z teczkami

Jarosław Kaczyński z tylnego siedzenia steruje swoimi kukiełkami Szydło i Dudą, nie musi dawać wytycznych szefowi IPN Kamińskiemu bo ten odgaduje myśli żoliborskiego naczelnika, stąd akcja z aktami „Bolka”: na publikację dokumentów bez konsultacji z grafologiem a wywleczonych z szafy gen. Kiszczaka mógłby zgodzić się tylko Łukasz Kamiński. Założę się, że po zakończeniu kariery w IPN Kamińskiego czeka kariera w PiS.

Musimy napisać historię na nowo, krzyczeli przed laty będący wówczas w opozycji politycy PiS. Skoro wtedy mogli pleść największe głupstwa, stek bredni i idiotyzmów, miotać oskarżenia i kłamstwa bez reakcji ze strony rządu- to skąd takie zdziwienie, że dziś robią to, co robią? Niby kto ich powstrzyma, kto się sprzeciwi? Wspominająca minione lata Platforma, gasnący PSL, „nowa” lewica z Nowacką, Rozenkiem, Gawkowskim i Jońskim, biskupi katoliccy, KOD? No to piszą tą swoją historię wykreślając z nich organizacje i ludzi dopisując swoich "bohaterów". Dziś pomija się milczeniem historię z Armią Ludową, Gwardią Ludową czy Batalionami chłopskimi w tle, a gloryfikuje się „żołnierzy wyklętych”, którzy z zimną krwią mordowali cywilną ludność, przede wszystkim chłopów. Dziś szef MON z postaci pokroju „Ognia” i „Burego” tworzy fundamenty polskiej armii, przy biernej postawie opozycji. A ta zbiera cięgi bo nie potrafi się postawić bojąc się gniewu hierarchów kościoła katolickiego, sojuszników PiS!

Lech Wałęsa, domniemany „Bolek” został już osądzony przez Jarosława Kaczyńskiego i jego zakon. Od tej pory Lech Kaczyński ma być ikoną „Solidarności”, ku uciesze Janusza Śniadka i innych „niezależnych” związkowców mających obiecane miejsca na przyszłych listach wyborczych PiS. Kto zamiast Wałęsy będzie jeździł z wykładami po świecie, może Marta Kaczyńska by roztaczać wizje życia w czystości? Ma czego uczyć… Rozgrywka teczkami i grzebanie się w przeszłości to domena katoprawicy; skoro nie potrafi się budować przyszłości i o niej mówić to fascynuje się starymi kwitami. Chleba nie będzie, ale igrzyska nie zabraknie!

 Po co Kaczyńskiemu sprawa „Bolka”? Przede wszystkim raz na zawsze chce pozbyć się jednego z ludzi, przez którego został przed laty upokorzony. Dwa: chce pokazać młodym wyborcom (szalikowcy, narodowcy) że może zrobić wszystko i utwierdza ich w przekonaniu, że Okrągły Stół był fikcją i parawanem. Trzy: kler katolicki niech ma się na baczności i ani się waży spiknąć na powrót z PO czy z KOD czy Nowoczesną. Wyciągnięto kwity na „Bolka”, to i na was się wydobędzie z ukrycia skrywane przed światem „zaginione” „Greya”, „Delegata”, „Lilijki”, „Zefira”, „Filozofa”, „Henryka”, „Wallenroda”, „Cappino”, „Hejnała”, „Henryka”,” Lucjana” i innych. To sygnał wysłany z PiS w stronę biskupów: nie ważcie się nam podskoczyć i niech wam nawet nie śmie przyjść do głowy myśl, by nas krytykować za sprawę z Wałęsą! Cztery: PiS usiłuje nakreślić fałszywy obraz rzeczywistości, że byle robotnik nic nie mógł zrobić bez służb specjalnych, nie może i nie będzie mógł, że tylko osoby z tytułami mogą cokolwiek w Polsce zmienić i cokolwiek osiągnąć.

Po akcji „Hiacynt” zgromadzono mnóstwo „różowych teczek” , materiały w nich zgromadzone mogłyby niejednemu politykowi i duchownemu zakończyć w atmosferze skandalu karierę, ale IPN uspokoił dociekliwych: żadnych teczek nie ma. Podobno…

Adam Michnika grzmiał przed laty, że lewicy wolno mniej. Lech Wałęsa podczas swej prezydentury niejednokrotnie syczał, że lewa łapa jest za długa. Dziś Robert Biedroń-polityk lewicy- publicznie broni Wałęsy. Dziwny jest ten świat!

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz