poniedziałek, 18 stycznia 2016

PiS jest be a biskupi są cacy

Komitet Obrony Demokracji w przyszły weekend znowu wyjdzie na ulice. Tym razem będzie protestował przeciwko inwigilacji. Przyglądam się poczynaniom KOD i zastanawiam się czego mi tutaj brakuje, o czym tu się nie mówi? Olśniło mnie: KOD nie wspomina nic o sutannowych sojusznikach PiS, nie mówi nic o roli kościoła katolickiego przy zawłaszczaniu państwa przez PiS i pomocy kleru podczas prezydenckiej jak i parlamentarnej kampanii wyborczej. Ciekawi mnie co powoduje, że KOD-owcy jak ognia unikają ocen hierarchów kościoła katolickiego jak i samej instytucji?

Zadałem pytanie jednej ze zwolenniczek KOD-u jak to jest ze sprawami światopoglądowymi a ta zbyła mnie półsłówkami, że to są prywatne sprawy, że kwestie religijne są nieistotne. Zabawne: ja od lat dostrzegam nie nić lecz grubą linę łączącą Rydzyka z Kaczyńskim, widziałem podobne więzi łączące Donalda Tuska ze Stanisławem Dziwiszem a mądrzy, starsi ode mnie ludzie udają, że nie widzą sojuszu tronu i ołtarza! Sojuszu, którzy żyje sobie na koszt szarego Kowalskiego. Na popularnym portalu społecznościowym jedna ze znajomych ujawniła, że okrzyknięto ją trollem kiedy zaczęła dopytywać o stanowisko KOD w sprawie kościoła katolickiego i jak patrzą na  współpracujących z Kaczyńskim biskupów. Ktoś inny dodał, że został zmieszany z błotem, kiedy na pikietę przybył uzbrojony w tęczową flagę.

Protesty? Fajna rzecz, ale protestujmy nie przeciwko skutkom, lecz przyczynom. Tymczasem działania KOD są niczym innym, jak działaniem przeciwko skutkom właśnie, przyczyn zdaje się tam nikt nie dostrzegać. Kilkudziesięciotysięczny tłum pikietujący przed siedzibą episkopatu, przed siedzibą tzw. nuncjusza apostolskiego (znajdującego się w odległości ledwie 70 metrów od siedziby Trybunału Konstytucyjnego!) zrobiłoby wielkie wrażenie nie tylko na biskupach, katoprawicowych politykach i opanowanych przez klerykałów mediach ale i na Polakach, na wyborcach. Tymczasem próżno szukać w KOD głosów, że kiedy PiS zostanie odsunięty od władzy po przegranych wyborach to polityczne, prawne i przede wszystkim karne konsekwencje poniesie tak podobno łamiący prawo Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński i premier Beata Szydło. Próżno szukać postulatów, że po przegranej PiS zostanie zerwany konkordat, zerwane stosunki z Watykanem, anulowana będzie ustawa regulująca stosunek państwa do kościoła katolickiego. W tym zakresie panuje absolutna cisza! To nie są nieistotne tematy, szanowni państwo!

Nie jestem za Kaczyńskim, nie jestem za biskupami. Jestem przeciwko Kaczyńskiemu i przeciwko biskupom. KOD jest przeciwko Kaczyńskiemu ale nie przeciwko biskupom. Ciekaw jestem, czy kiedyś pojawią się ludzie będący za Kaczyńskim a przeciwko biskupom?

Nie jestem przeciwko KOD, nie jestem za rządem ani tym bardziej za biskupami, ale…w poczynaniach KOD coś mnie zastanawia. Zadziwia mnie też wyczuwalny strach przed klerem katolickim.

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

2 komentarze:

  1. Może KOD wie co robi. Palikot daleko nie pojechał na antyklerykalizmie, że nie wspomnę tu o APP Racja.

    OdpowiedzUsuń