wtorek, 5 stycznia 2016

To ilu mamy tych prawdziwych katolików?

Statystki GUS za rok 2015: 93% Polaków deklaruje się jako katolicy, 11% jako głęboko wierzący, 70% jako wierzący. Odsetek osób niezdecydowanych, obojętnych oraz niewierzących wynosi łącznie 20%. Na papierze te statystyki łechcą księżowskie oko, a jak to wygląda w praktyce? Ok. 40% Polaków odwiedza kościół w niedzielę by uczestniczyć we mszy i zaledwie 16% przyjmuje tzw. komunię świętą! To kiepski wynik jak na kraj którego 93% mieszkańców określa siebie mianem katolików.

Dlaczego tak wielu wiernych nie przyjmuje komunii? Nie chcą czy wiedli swe życie tak, że kościelne, kanoniczne prawo im tego zabrania? Katolik powinien być czysty jak łza, być przykładem dla ateistów i innowierców, pouczają biskupi i ich klerykalne podnóżki nazywający siebie politykami.

Kler robi dobra minę do złej gry i twierdzi, że mimo różnych zawirowań, zmian zachodzących w Polsce wśród wiernych panuje stabilizacja. Dodałbym- jeszcze panuje, ale pokolenie moherowych beretów zaczyna się wykruszać. Słusznie prawi Maria Rogaczewska z Instytutu Studiów społecznych UW, że Polacy posiadają silny nawyk chodzenia do kościoła, szczególnie mieszkańcy wsi. Zresztą rzut oka na mapę religijności Polaków mówi wiele: najbardziej religijni są mieszkańcy diecezji tarnowskiej (70,1%), rzeszowskiej (64%) i przemyskiej (59,6%). By wszystko było jasne i by był pełny obraz rzeczywistości: rok temu „Gazeta Krakowska” dramatycznie i retorycznie pytała dlaczego z Tarnowa ludzie najczęściej emigrują? Z kolei portal Nowiny24 przyjrzał się młodym z Podkarpacia i… szczęka opadłą redaktorom! „Młodzi ludzie za praca uciekają z Podkarpacia!”- krzyczał tytuł. Młodzi, wykształceni i nie przywiązania do wiary ojców decydują się na emigrację, wielu z nich ze zdumieniem spostrzega, że poza granicami kraju znajduje swoją drugą Ojczyznę. Częstokroć lepszą od Polski.

Młodzi uciekają, zostają seniorzy. Smutne to, ale taką rzeczywistość zgotowali Polakom politycy uczepieni biskupiej sutanny. Jak wyjaśnią fakt biskupi i politycy, że bieda idzie zazwyczaj w zgodzie z religią? Jakoś trudno usłyszeć głos z Wiejskiej o potrzebie budowy dobrobytu i lepszego jutra dla przyszłych pokoleń, za to bez liku jest tam inicjatyw o potrzebie budowie kościołów, instytutów katolickich i wydawania pieniędzy na kościelne zbytki.

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz