poniedziałek, 26 grudnia 2011

Świąteczna obłuda katolickich hierarchów

Jeden z moich ulubionych autorów, Zbigniew Nienacki, przed laty napisał “Raz w roku w Skiroławkach”. Ci, którzy czytali, wiedzą jakie treści książka zawiera, pozostałych zachęcam by sięgnęli po dzieło pióra Nienackiego. Kiedy przyglądam się poczynaniom, coraz bardziej histerycznym i nieudolny, katolickich hierarchów trzymających się- jeszcze!- w Polsce nieźle, zastanawiam się jaki tytuł będzie nosił bestseller, jaki ktoś w naszym pięknym kraju wyda. Raz na wieki? O czym byłaby rzecz? O polskim kościele, hierarchach i jego politycznych sługach, którym na sercu wcale nie leży dobro Polski.

Przy okazji katolickich świąt, usłużne media zamieściły wywiady, „złote” myśli i mowy hierarchów, którzy dwa razy w roku czują się w obowiązku pouczyć stadko owieczek. Stadko z roku na rok maleje, są w nim czarne owce- niepokorne i samodzielne, owieczki które się odłączyły i ani myślą wracać do „pasterzy”. Nauczyły się żyć samodzielnie, bez „duchowej” strawy, ze zdziwieniem stwierdzając że to przyjemniejsze, zdrowsze i tańsze. Odkurzono Józefa Glempa, coraz bardziej zapomnianego kardynała, co i rusz bawiącego za Oceanem na zaproszenie radiomaryjnej Polonii. Niegdyś prymas, nie wiedzieć dlaczego Polski, a nie katolików, pokazał swą niebywałą arogancję, butę i pychę oznajmiając lekceważąc, że antyklerykalne głosy w Polsce to nieliczne, szczekające kundelki. Nie przeszkodziło mu od tych „kundelków” inkasować forsy via budżet państwa… Również kiedyś pan były prymas raczył kłamać, że na wizytach papieskich państwo polskie zarabia. O tak, przede wszystkim Kościół, a państwo wizyty organizuje i opłaca! Przed laty, na lekcjach biologii uczono mnie, że istnieje w przyrodzie coś takiego jak mikoryza. To zjawisko polegające na współżyciu korzeni lub innych organów, a nawet nasion roślin naczyniowych z grzybami. Najzwyklejsza symbioza, która daje obu gatunkom wzajemne korzyści. O takiej symbiozie pomiędzy państwem polskim a Kościołem możemy pomarzyć. Polska, zdrowy organizm, jest ograniczony przez pasożyta, hubę, którą jest Kościół katolicki. Dopóty na szczytach władzy tkwili będę politycy prawicy, nie tylko tej skrajnej, narodowej, ale i rzekomi liberałowie, wtedy współpraca organizm- pasożyt będzie trwała w najlepsze. Na szczęście wyborczy wynik Ruchu Palikota pokazał, że wielu dostrzegło chorobę i chce ją leczyć.


Józef Glemp przypomniał sobie, że przy Wielkanocy i Bożym Narodzeniu warto pokazać się ludziom i pouczyć ich. Uśmiałem się kiedy wyczytałem jego słowa, że Kościół chce budować wspólną Europę. Nie wyszła hierarchom budowa Polski katolickiej, nieważne czy biednej, czy bogatej… Dziś rwą się, by psuć w Europie. Jakim kosztem, za jakie pieniądze? Liczą, że pozbawieni zdrowego rozsądku europosłowie katoprawicy zaczną stawiać żądania w Brukseli, by powołać Europejską Kościelną Komisję Majątkową? Glemp pokazuje jedynie, że matriks w którym żyje zupełnie oderwał go od rzeczywistości! Europa was, panowie kościelni, nie potrzebuje! Możecie wmówić radiomaryjnym wyborcom, że kryzys w Europie jest efektem braku zasad i podstaw moralnych, że spowodował go brak Boga, Ewangelii i Kościoła. Totalna bzdura, idiotyzm i kłamstwo! Glemp coś bredzi o Europie prawdy i sprawiedliwości, ubaw po pachy! Ma być taka sprawiedliwość jak z Funduszem Kościelnym i Komisją Majątkową? Na szczęście, a na złość Kościołowi, dziś, w dobie Internetu obieg informacji jest błyskawiczny i nie podlega kościelnej cenzurze. A Europejczycy wiedzą co się w Polsce dzieje, jakie przywileje posiada u nas Kościół i nie chcą tego u siebie. Zasady chrześcijańskie, o których Glemp wspomina, proponowałbym by narzucił toruńskiemu biznesmenowi, Tedowi Rydzykowi. Chyba że uznał pan Józef, że Radio Maryja emituje jedynie wzorowe, wyszukane i pełne miłości treści… Przed laty, jako prymas, chełpił się hierarcha tym, że na nabożeństwach są tłumy i nieprędko frekwencja spadnie. Dziś twierdzi, że ludzi jest mniej, ale za to pogłębili swą wiarę… Co powie jutro? Że została garstka, którzy w nagrodę żywcem wzięci zostaną do nieba? Co chwilę Polakom wciska się brednie, jakoby Kościół przyczynił się do zachowania polskiej tożsamości, bez niego nie przetrwałaby Polska i inne takie, więc jest niezbędny. Niczego to nie usprawiedliwia, podobnie jak zasłanianie się Bogiem. Jeśli staruszek istnieje, to chwała mu, ale nie usprawiedliwia to roszczeniowych postaw Kościoła i kleru.


Cieszę się, że nie oglądam telewizji, emitowane tam treści, zapraszani goście, filmy, muzyka itp. nie są z mojej bajki. Współczuję tym wszystkim, którzy zostali „ubogaceni” przy okazji katolickich świąt przemówieniami kościelnych hierarchów. W sieci www zamieszczono stenogramy „złotych myśli” kościelnych. Usiąść i płakać, skoro tacy ludzie stoją na czele Kościoła w Polsce! Ale i cieszyć się, bo z takimi przywódcami szybciej niż się spodziewałem odejdzie do lamusa klerykalizm. Oto Józef Michalik, arcybiskup z Przemyśla oznajmia, że nie można być dobrym katolikiem bez modlitwy, bez wierności ewangelii, bez czynów będących świadectwem wiary. Miłość do Pana Boga i miłość do człowieka się łączy, ale niejeden ma wyraz. Aż dziw bierze, że się powstrzymał przy swoich słowach od śmiechu! Zabawne, wg jego definicji od lat nie jestem katolikiem, Kościół uważam za zbędną, złą i kosztowną instytucję skupiającą się na ochronie pedofilów w sutannach, „nauczania” biskupów są dla mnie warte funta kłaków, a mimo to w kościelnych kwitach figuruję jako katolik. Jak to świadczy o instytucji Kościoła i jego hierarchach? Abp. Michalik wykazuje się mentalnością starych bab, radiomaryjnych pań, jakich nieliczne resztki mogę jeszcze spotkać w swoich rodzinnych stronach. Żadnych różnić! One też, babiny, naładowane bredniami Radia Maryja, krzyczeć by chciały, że naród umiera, że jest niszczony. Tyle że nikt ich nie słucha, a ich słowa wywołują uśmiech politowania na twarzy i stukanie się w czoło. Dokładnie to samo, co przy słowach przemyskiego hierarchy. Kto wierzy, że atakowanie Kościoła niszczy rzekomo zdrową tkankę narodu? A co to jest atak? Jeśli wg Michalika ujawnianie draństw Kościoła przez antyklerykałów, z których 41 jest posłami, wsadzanie za kraty księży pedofilów, mówienie głośno o przywilejach kościelnych i niesłusznych daninach są atakami, to czym będzie wprowadzane za jakiś czas prawo, na mocy którego Kościół będzie miał te same prawa i obowiązki co pierwsza z brzegu instytucja? Koniec cywilizacji katolickiej, spowodowany cywilizacją śmierci? W wystąpieniach świątecznych „błyszczeli” i inni: krakowski kustosz krwi papieskiej, kard. Stanisław Dziwisz stwierdził, że z bólem dostrzegamy niechęć i wrogość do Kościoła, a nawet do ewangelii i krzyża! Nie zbudujemy szczęśliwej przyszłości bez Boga i życia według jego przykazań. Dostrzegamy? My? Czyli kto? Garstka biznesmenów w sukienkach, wśród których większość to ateiści? Cóż to, zaczyna się grunt palić pod nogami, panie królewiczu i nie ugasiła ognia krew papieska? Czy może też prawda, z coraz większym trudem skrywana pod dywanem, was nie wyzwoli lecz rozniesie w drobny mak? Jak to, przez dwadzieścia lat budowaliście polskie szczęście, z Bogami biskupami, Rydzykiem, Głódziem, Glempem, wartościami chrześcijańskimi, uczuciami religijnymi by oznajmić że go nie ma, że trzeba je nadal budować? Jako republika watykańska? Kard. Kazimierz Nycz również wykazał się poczuciem humoru, tudzież ignorancją sugerując, że Kościół powinien stać się naszym wspólnym domem. Czyżby zapraszał ludzi w skromne progi pałaców, które kosztowały krocie, należące do emerytowanych kolegów po fachu, Głódzia i Zimonia? Nie lepiej byłoby oddać te pieniądze, zainwestowane w wypasione nieruchomości, na WOŚP Jurka Owsiaka, nie wstyd tym kościelnym ważniakom? Kto by pomyślał, że Sławoj Leszek Głodź, wojak który odszedł z armii targany chorobami filipińskimi, mający problemy z goleniami, walnie prosto z mostu, że konsumpcjonizm świąt to element normalności!


Wszystkie te fiu- bździu kościelnej watażki są wypowiadane, w nieco innej formie, rok w rok. Usłużne panie, jak Olejnik i Kublik, zapraszają do swoich programów panów w sukienkach. Może im zazdroszczą, może mają wobec nich jakieś plany… Słuchają ich z rozdziawioną buzią, mimo że nie mają panowie nic sensownego do przekazania. Podobnie zresztą jak i one same. One i im podobni nie zajmą się sprawami pedofilii wśród kleru, złodziejstw Komisji Majątkowej, zbędnego Funduszu Kościelnego i samego Kościoła. Nie wspomną o stronie internetowej vatican.xxx, która lada dzień ma ruszyć, a która zawierać ma treści porno. Bo Watykanowi szkoda było grosza na wykupienie domeny… Nie poruszą tematu pewnego niemieckiego wydawnictwa czerpiącego korzyści z branży porno, a które należy do katolickiego Kościoła. Dewotek to nie interesuje, bo zawaliłby się ich misternie budowany, zakłamany i pełen obłudy świat. Na szczęście on się już sypie!



8 komentarzy:

  1. Z nielicznymi wyjątkami mamy hierarchów kościelnych o bardzo małych rozumkach, za małych nawet na bycie proboszczami. I oni, pozbawieni chęci do zgłębiania myśli teologicznej, nie mający empatii pozwalającej zrozumieć drugiego człowieka, zwłaszcza tego będącego w trudnej sytuacji życiowej lub zmarginalizowanego z innych powodów, nadają ton polskiemu kościołowi. Zaś kapłani mądrzy, zdolni do głębszej refleksji, otwarci na spory i na tych, z którymi należy rozmawiać spotykają się z nakazem milczenia, przerzucani są z parafii do parafii lub tworzona jest wokół nich taka atmosfera, że porzucają stan kapłański lub zgoła staja się agnostykami. A w najlepszym razie zdeklarowanymi krytykami kościoła i jego niecnych praktyk.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziegieć dla Kościoła, a jakiś taki miodopochodny. I cymes dla uszu.
    Proszę o dokładkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj sypie się, sypie. A im szybciej runie, tym lepiej dla Polski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętać należy ze tych pedofilów, TW bezpieki należy mnożyć przez 2 lub 3 albowiem każdy z nich miał swego spowiednika,który go wysłuchiwał i..rozgrzeszał z czynów,aprobował wiec i pochwalał.Tak wiec stopień zarazy jest znacznie większy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi ale w tym roku,na Wigilię, po raz pierwszy nie ustawiłem 1 zastawy dla niespodziewanego i utrudzonego wędrowca. Nie zdzierżyłbym przy moim stole wigilijnym np. jakiegos mohera, PIS-owca nie mówiąc juz o jakims ględzącym księdzu /zastanawiam się nad kolęda, co zrobić ??/.
    Może nie całkiem na temat ??!!.
    Pozdrawiam - Piotr Opolski

    OdpowiedzUsuń
  6. Poczytajcie sobie ogłoszenia o przetargach na rok 2012 r to dopiero się przekonacie jaka rzeka pieniędzy publicznych płynie kanałami 'podziemnymi' o których wiedzą tylko, beneficjenci i zarządcy.
    Zajrzycie sobie na strony urzędów;Gorzowa Wielkopolskiego, Bodzentyna, Korzennej/małopolska/ Zbójna/woj.podlaskie/ Kety /małopolskie/, Libiąż /małopolskie/ Byto /kujawsko -pomorskie/ Urzędów /lubelskie/Gołcza/ małopolskie/ Radłów/opolskie/ Białobrzegi /mazowieckie/ Tychy,Bydgoszcz ,Olsztyn/budynek nr 15 to kościół garnizonowy w Elblągu/ Warszawa -Ursynów, Kielce /dostawa reprintów/
    Zajrzyjcie sobie jeszcze do programu 'Odnowa i rozwój.....wsi'
    Dla przykładu ciepła jeszcze lista zakwalifikowanych do realizacji przedsięwzięć na rzecz parafii województwa małopolskiego
    św Marcina w Czarnym Potoku - 374 tys na remont parkingu przy kościele
    Wniebowzięcia N.M.P w Lipinkach 469 tys zagospodarowanie terenu wokół kościoła
    Matki Bożej Seletynskiej w Kleczanach 139 tys parking przykościelny
    sw Marcina w Gnojniku na ten sam cel 500 tys
    Trójcy Przenajświętszej w Zabawie na ten sam cel 500 tys.
    sw. Katarzyny w Ryglicach 500 tys na 'odnowę centrum miejscowości poprzez zmianę pokrycia dachu kościoła
    /a wykaz tylko w tym jednym województwie zawiera 26 podobnych inwestycji/
    Poszukajcie dostępne dla każdego 'zamówienia publiczne', w innych gminach i województwach a potwierdzicie pewno szeroko głoszoną przez hierarchów kościoła,walkę z krzyżem,kościołem,prześladowanie religii ect.ect.
    Chyba ze ,za walkę uznacie wpychanie na siłę przez tzw 'władzę' naszych pieniędzy, jako podszept szatana.
    A te nakolanniki juz dawno bo chyba od lat 20 tu wpadli nasze gienieraly /po moskiewskich szkołach/ wzmacniając wszystkie portki w mundurach galowych, na kolanach, właśnie.
    Boć przecież nasze wojaki, jak nie asysta,to służba do mszy albo 'dobrowolne' i masowe pielgrzymki do miejsc kultu a zwłaszcza do Częstochowy.
    /i tu pytanie dla 'niezorientowanych ???' Co byś wybrał oczywiście 'dobrowolnie' marsz pieszy z całym oporządzeniem i bronią,na poligon,czy spacerek 'pielgrzymkowy',bez, z innym repertuarem śpiewu,gdy armia jednocześnie zapewnia ci cała logistykę namioty,całodzienne wyżywienie,szpital polowy nawet latryny na trasie przemarszu.
    No co byś wybrał ? POMYŚLCIE, BO TEGO PIELGRZYM WAM NIE POWIE,
    WAM, NAM się powiada, iż to radosne,dobrowolne i oczywiste na koszt "każdego pielgrzyma?" a ze towarzysza wozy zaplecza logistycznego wojska, to jakoś tak 'przypadkowo'
    Tak to toczy się ten światek, gęba krzyczy 'prześladowania' a ręce się wyciągają po NASZE z podatków, które to marności rozdają samorządowcy,urzędnicy,generały, bo to przecież NIE Z ICH KIESZENI
    SWEGO PRZECIEŻ BY NIE DALI......BO UBODZY. NIEPRAWDAŻ ????
    AHA PODOBNO W ROKU 2012 MAMY MIEĆ KRYZYS ,teraz mamy miliony głodnych dzieci i setki bezdomnych
    ALLELUJA I DO PRZODU NO JAK NIE, JAK TAK !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Polska to bogaty kraj, jak widać. Tyle że dla nielicznych. Co nieco pisałem o tym w pierwszej i drugiej części "Polityka prorodzinna przegrała z prokościelną".

    OdpowiedzUsuń
  8. Robota dla Ruchu Palikota jest przeogromnie wymagająca.Wymaga pracy od podstaw , ale przede wszystkim diagnozy dr House...W polityce sprawdza się ona i działa.Palikot poruszył nawet ociężałego Pawlaka, SLD i Millera, tynk z Pis odpadł, ale PO wciąż hibernuje.Obudzi się może po igrzyskach, a może nie.Najpierw chyba SPOŁECZNE wstrząsy w 2012 roku ją nieco otrzeżwią...Szczęścia i radości na Nowy ROK życzę.

    OdpowiedzUsuń