środa, 17 sierpnia 2016

Posłanka w spodniach vs ksiądz w sukience

Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus po zapoznaniu się z agresywnymi treściami Jacka Międlara opublikowanymi przez niego na pewnym portalu zapowiedziała, że powiadomi prokuraturę. Międlar, ksiądz z zawodu a polityk z powołania napisał, że posłanka jest konfidentką, zwolenniczką zabijania (w rzeczywistości aborcji) i islamizacji. Międlar biadoli, że kiedyś takie panie czekała brzytwa, a dziś oczekuje się dla takich prawdy i modlitwy.

Zaskoczyła mnie postawa posłanki, nie mnie jednego. Przecież m.in. to Nowoczesna opowiedziała się nie tak dawno za zachowaniem „kompromisu” aborcyjnego, ani myśli podejmować prace i wysiłki nad złagodzeniem restrykcyjnej ustawy. Posłowie Ryszarda Petru zrobią to, czego oczekuje od nich episkopat, biskupi i kardynałowie. Zrobią to jednak nowocześnie, w sposób nie wzbudzający złości wyborców. Zawiadomienie do prokuratury? Przedni pomysł, pani poseł, ale nie spodziewam się oczekiwanych przez panią efektów. Jeśli jakichkolwiek efektów się pani spodziewa od instytucji kierowanych przez ludzi Zbigniewa Ziobry…

Jacek Międlar jest stosunkowo młodym człowiekiem, podróżuje po Polsce z pewną blondynką, Justyną. Tylko bez skojarzeń proszę! Natomiast polski Kościół, czyli czołówkę wpływowych hierarchów tworzą starzy pierdzielce, z których większość osiągnie lada dzień wiek emerytalny. Kościołowi potrzebne są nowe kadry, ale nie tkwiące jeszcze w seminariach jak syn wójt Beaty Szydło, lecz już z pewnym dorobkiem. Dorobek Międlara jest pokaźny, jest on nieformalnym kapelanem skrajnej, młodej prawicy. Prawicy wychowanej i wyedukowanej przez ludzi Kościoła w polskich szkołach. Międlar potrafi przemówić do młodych, często naiwnych ludzi i lubią go politycy rządzącego obozu. Facet ma zakaz głoszenia swoich prywatnych przekonań, ale jego przełożeni z  Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy nie kiwnęli palcem u prawej nogi, by zatkać Międlarowi usta. Przypadek? Nie sądzę. Nie zauważyłem zresztą, by gość był ignorowany przez katoprawicowe media elektroniczne czy tradycyjne. Pamięta ktoś jeszcze historię z Wojciechem Lemańskim? Wobec niego Kościół nie był bezradny.

Zdaję sobie sprawę, że posłanka Scheuring-Wielgus nie czuje się pewnie mając świadomość, że do głosu zaczęli dochodzić tacy księża jak Jacek Międlar. O ileż jej przyjemniej trajkotać przy stole z Kazimierzem Sową, Pawłem Gużyńskim czy wzorem Ryszarda Petru fotografować się na Światowych Dniach Młodzieży w otoczeniu „liberalnych” księży.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz