poniedziałek, 20 lipca 2015

Repolonizacja banków, czy skok na kasę Polaków?

Potrzebujemy repolonizacji banków! Państwo powinno bronić klientów, a nie wielkich instytucji finansowych, grzmiał w trakcie kampanii prezydenckiej Andrzej Duda. Temat chwycił. Czarny koń wyborów prezydenckich, Paweł Kukiz, również szafuje hasłami o potrzebie odzyskania banków. Tylko dla kogo i za jaką cenę?

NBP ogłosił, że zysk netto sektora bankowego w okresie styczeń-listopad 2014 roku wyniósł 15,34 mld zł, wzrósł o 8,9 proc. rok do roku. To nie wszystko: długi Polaków na koniec września br. warte były aż 41,55 mld! Tajemnicą poliszynela jest, że wiodą wygodne życie bazując na sprzedaży drogich dla kupującego kredytów hipotecznych, nie tracąc czasu na preferencyjne kredyty dla polskich przedsiębiorców. Bo i po co to komu, niby dlaczego zagraniczny bank ma wspierać polskie firmy? O tych kwestiach mało który polityk mówi, modne stało się hasło repolonizacji, więc trzymają się jej kurczowo.

Mnie zastanawia, gdzie był pan Duda, pan Kukiz i im podobni, gdy sektor bankowości w Polsce przechodził w ręce zagranicznego kapitału? Milczały kolejne rządy wmawiające Polakom, że tak trzeba i jest to wynikiem działalności niewidzialnej ręki rynku. Jakby taka ręką w ogóle istniała! Za rządów PiS nikt nie próbował odzyskać jakiegokolwiek banku, możliwe, że z prostego powodu: Jarosław Kaczyński był zajęty odzyskiwaniem dla partii urzędu po urzędzie, stanowisk w spółkach skarbu państwa, radach nadzorczych i zarządach. Co stało na przeszkodzie, by premier Kaczyński doprowadził do sytuacji, w której założono by 2-3 w całości państwowe, polskie banki? Tyle że wtedy trzeba by ponieść ryzyko i startować od zera, a przyglądając się pisowskim specjalistom od wszystkiego, taki bank upadły równie szybko, jak koalicja PiS- LPR- Samoobrona. Wtedy budowano inną instytucję, bynajmniej nie państwową: SKOK...

W całej tej repolonizacji chodzi tylko o jedno: o skok na kasę. I o nic innego! Politykom marzą się konfitury z innych źródeł bo widzą, że to państwowe- mimo usilnych zabiegów księgowych- wysycha. Banki i zobowiązania wobec nich spłacających kredyty Polaków, te ogromne sumy, na niejednym polityku robią wrażenie. Tyle że trzeba było o tym myśleć 25 lat temu, wtedy trzeba było zastanowić się nad przyszłym kształtem bankowości w Polsce. Przyjęto narzucone rozwiązania przez amerykańskich finansistów i do dziś ponosimy tego konsekwencje. My, nie politycy! Bo oni mogą sobie wziąć pożyczkę z Kancelarii Sejmu, na bardzo atrakcyjnych warunkach, o którym szary wyborca może tylko pomarzyć!

Proponuję politykom, by do akcji repolonizacja banków zaprzęgli polski kościół katolicki. Instytucja ta dysponuje ogromnym majątkiem, oddanym przez głupich polityków, za frico. Kościół mógłby na początek kupić 3-4 bajki i sprzedać Skarbowi Państwa z 99% bonifikatą. Wdzięczne władze Polski zadbałyby, by w każdym oddziale już polskich banków zawisły krzyże, a placówki posiadały swoich kapelanów.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz