środa, 29 maja 2013

Platforma antyObywatelska

Spece od PR w Platformie Obywatelskiej wykazują nie lada nerwowość, wpatrując się w słupki poparcia dla partii politycznych. Stało się to, co miało się stać: PO nie jest już na piedestale. Śmiać się z tego, czy płakać mają wyborcy PO? I jedno, i drugie. Śmiać z kurczowego wczytywania się w badania opinii społecznej i niejakiej paniki w otoczeniu premiera, płakać z powodu oczywistego: że Donald Tusk nie wsłuchuje się w lud, w Polaków, zaniechał dialogu i stawia nas przed faktami dokonanymi. Zazwyczaj szkodliwymi dla Polski i jej mieszkańców. Zapłaci za to nie on, nie Grupiński, Niesiołowski czy Gowin. Zapłacimy za to my i przyszłe pokolenie. Mam nadzieję, że nie pokolenia…

Kilka dni temu kierownictwo PO, jak i wielu posłów partii, doznało wstrząsu. Spowodował go b. minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin, który swoim listem wywołał nie lada zamieszanie na polskiej scenie politycznej. Gowin, który wyznał niedawno, że idea IV RP była- i jest nadal- bliska jego sercu, w liście celnie wypunktował zaniechania rządu Donalda Tuska. Wypunktował, jednak nie podał recept, by pchnąć rząd i partię do pracy, nie wyjaśnił tez, dlaczego sam nie kiwnął palcem , kiedy był członkiem Rady Ministrów. Deregulacje i śmiechu warta reforma sądownictwa to nie zasługi, ale klęski Gowina, rządu i PO. Gowin krytykuje, ale kilka lat za późno. Mało tego, dołączył do niego ciemnoskóry poseł, Godson, przepraszając wyborców za posłów popijających wino i palących cygara. Wreszcie dowiedział się leming, co robi polityk, na którego oddał swój, jakże cenny, głos, by nie powróciła IVRP! Dowidział się też, że PO zajmowała się nieistotnymi sprawami, jak In vitro i związkami partnerskimi, zamiast skoncentrować się na szarym Kowalskim. I tutaj koń by się uśmiał! Uczciwość nakazuje, by oznajmić wyborcy, że Platforma nie ma zamiaru regulować in vitro, a związkami innymi, niż katolickie, sakramentalne, po prostu się brzydzi. Gdyby tak nie było, sprawy te dawno temu byłyby załatwione. Zdumiewa mnie też naiwność panów G, którzy sądzą, że ktokolwiek uwierzy w ich tłumaczenia: od kiedy to rząd zajmuje się jedną i tylko jedną sprawą? Czyżby politycy partii rządzącej mieli tak niepodzielną uwagę, że nie są w stanie zajmować się wieloma sprawami na raz? To jak to jest, panie i panowie? Nad problemami dotyczącymi mniejszości seksualnych pochyla się cały rząd, każde ministerstwo i wszyscy posłowie partii, każdy zna się na wszystkim? Na wszystkim, czyli na niczym! Za dużo agent, urzędów centralnych, ministerstw, mnożenie urzędniczych etatów utrudnia życie Polakom, nie ułatwia! Gdzie ta platforma, rzekomo obywatelska?

Tak, rząd zapomniał o szarym Kowalskim, bynajmniej nie z powodu prac nad In vitro. Jeśli biega się na każde skinienie biskupów i episkopatu, załatwia się sprawy Kościoła, wbrew interesom Polski, to efekty widać jak na dłoni. Jak wyjaśnić, że sprawy klechów rząd załatwia szybko i skutecznie? Poseł Godson sugestiami odejścia z partii chce chyba zmusić premiera do działania. Tyle że Godson, konserwatysta, należy do frakcji która marzy o jeszcze większym wpływie Kościoła i religii nie tylko na politykę, ale i na codzienne życie Polaków. A od tego los kraju się nie poprawi. Jakież więc ruchy miałby poczynić premier, konsultować swe działania z episkopatem? Czyżby i Godson marzył o wielkim come backu Jana Rokity, może i widzi go w roli premiera, może i powrót Olechowskiego i będzie 2 tenorów plus premier z Krakowa? To se ne vrati!

Cała ta zawierucha ze spadkiem notowań spowodowała, że media mają kolejny temat zastępczy, odkąd cicho zrobiło się o matce Madzi. Platformie spada, PO prześcignięta przez PiS, co zrobi Tusk, by PO była na pierwszym miejscu… a kogo to obchodzi, prócz tych, którzy biorą udział fundują ministrowi Nowakowi zegarki i pobyt w drogich restauracjach ? Co jest ważniejsze: Platforma, czy Polska? Mnie los PO mało obchodzi, najważniejsze jest dobro Polski, a ja nie dałem sobie wmówić, że tylko Tusk i jego ferajna są zdolne rządzić Polską. Powrót PiS i Kaczyńskiego? A proszę bardzo! Gawiedź czeka na igrzyska! Co prawda chleb jest, ale coraz droższy. Poza tym Tusk, Rostowski i co. zostawią po sobie takie długi, że ich następcy skończą jak nieboszczki AWS i UW w najlepszym przypadku. A opozycja, prócz PiS, śpi...

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

3 komentarze:

  1. Gdyby nie dwuznaczny kontekst, napisałbym "z ust mi to wyjąłeś" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko, że na ogół wszyscy ci, którzy przedwcześnie uwierzyli w korzystne notowania sondażowe swojej partii, później sromotnie przegrywali...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mawiał Talar, bohater "Domu"? Hop-siup - łatwo powiedzieć.
    Tusk sam, z partią, która ma mocne prawe skrzydło i PSL za koalicjanta nie przeprowadzi tego co by chciał. Poczucie odpowiedzialności za Polskę nie pozwala mu na radykalne ruchy, bo rząd straci większość, a grożą rządy PiS-u. Więc nawet dwuletni dryf jest lepszym rozwiązaniem, bo nawet jeśli PO sromotnie przegra w 2015 r., to jest jeszcze nadzieja, że tymczasem powstanie jakaś inna siła, bardziej umiarkowana, która stworzy koalicje bez PiS-u. Zgoda na rządy PiS-u na skutek straceńczych działań lub abdykacja byłaby aktem nieodpowiedzialności.

    OdpowiedzUsuń