poniedziałek, 7 stycznia 2013

Osądzić układ IV RP

Im dalej od przegranych wyborów przez PiS, tym bliżej do zniknięcia ze sceny politycznej Jarosława Kaczyńskiego i jego przydupasów. Coraz więcej wychodzi na jaw sprawek, jakie mają na swoich brudnych sumieniach panowie spod znaku prawych i sprawiedliwych. Tyle w nich tej sprawiedliwości, co i sumienia, Zero! Dziś nikogo już chyba nie zastanawia, dlaczego PiS tak bardzo chciał wygrać wybory. nie tylko po to,  by krytykować 4 lata rządów Donalda Tuska. Przede wszystkim po to, by wyprostować po cichu działania CBA, IPN i komisji weryfikacyjnej WSI. A tu klops! W 2011 roku rządząca PO zwyciężyła w wyborach, kończą się kolejne procesy, wytaczane przez oczernianych przez raport Macierewicza żołnierzy WSI, na jaw wychodzi amatorstwo kierowanej przez Mariusza Kamińskiego kosztownej służby...

Igor Tuleya, który prowadził proces dr. Mirosława G., złoży do prokuratury dwa zawiadomienia . Pierwsze ma dotyczyć możliwości przekroczenia uprawnień przez CBA i prokuratorów, którzy zbierali materiały mające świadczyć o winie kardiochirurga, a drugie - składania fałszywych zeznań przez świadków. Okazało się, że sfałszowano film przedstawiający moment zatrzymania doktora, który z lubością emitowały media. Materiał dotyczył innej osoby! Dziś szeryf IV RP, Zbigniew Ziobro, skamle, że on nic o fałszerstwie nie wiedział. Jak to, wiedział, że G. pozbawia życia ludzi, a nie wiedział, że materiał filmowy, wykorzystany do propagandy sukcesu PiS, jest zmanipulowany? Na idiotę wyszedł b. szef CBA, Mariusz Kamiński, który po zatrzymaniu doktora G. twierdził, że pacjenci stali się zbędnym towarem zajmującym łóżka szpitalne, więc trzeba było miejsca zwolnić dla innych, znajomych ordynatora. Mam przeczucie, że przez najbliższy tydzień będziemy świadkami oczerniania, opluwania i zastraszania sędziego, który złożył zawiadomienie do prokuratury. PiSmacy prześwietlą życiorys Tuleya pod każdym kątem, poszukując haka na niezawisłego sędziego. Co pojawi się w tle: kochanka, mniejszości seksualne, Palikot, znajomość z Januszem Kaczmarkiem, krytyka niesłusznych, zdaniem PiSmaków, wyroków sędziego?

PiS co i rusz powołuje się na przywiązanie do wartości chrześcijańskich, kieruje się nauką społeczną Kościoła, rzekomo brzydzi się komunizmem i stalinizmem. Tymczasem sędzia Tuleya orzekł, że nocne przesłuchania, zatrzymania i cała taktyka organów ścigania w sprawie dr. G. może budzić przerażenie. Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu. Sędziego szybciutko osądzili "niezależni" i "niepokorni" dziennikarze, na gwałt szukający naiwnych, gotowych wyrzucić pieniądze w błoto, bo tym jest wydanie 500 złotych na bezużyteczne akcje telewizji republikańskiej, nowej, z mozołem budowanej tuby propagandowej PiS.. Sędzia jest oczywiście człowiekiem Donalda Tuska, za nic mającego prawo i sprawiedliwość, działającym na zlecenie polityczne. Czyje i kogo, mądralińscy już nie ujawnili. Bojąc się krążącego seryjnego, tajemniczego samobójcy... Kto wie, może to on, a nie agent CBA, uwiódł pielęgniarkę z oddziału doktora G.? Histeryczny lament podniósł Janusz Wojciechowski, która odwraca Alika ogonem. Eurodeputowany PiS zarzuca sędziemu szarganie dobrego imienia i dóbr osobistych funkcjonariuszy CBA, uczestniczących w pokazowej akcji zatrzymania doktora, którą to sędzia porównał do metod stalinowskich. Tylko to nie spodobało się Wojciechowskiemu, zatem można mieć pewność, że z pozostałymi zarzutami sędziego pan poseł się zgadza.

Fajnie bawili się chłopaki za IV RP w tym CBA... Dodajmy do tego umowy między Instytutem Pamięci Narodowej a spółką "Słowo Niezależne Sp. z o.o.", na mocy których w latach 2006 - 2010 IPN przekazał spółce ponad 140 tysięcy złotych na podstawie przetargów, których warunki sprecyzowano w taki sposób, aby mogła je wygrać tylko spółka "Słowo Niezależne sp. z o.o.". Spółka wydaje miesięcznik "Nowe Państwo", popierający PiS. W czasach, kiedy podpisywano umowy, prezesem IPN był Janusz Kurtyka (popierany przez PiS), a redaktor naczelną "Nowego Państwa" Katarzyna Gójska - Hejke (była kochanka Janusza Kurtyki). Współwłaścicielem "Słowa Niezależnego" jest Srebrna sp. z o.o. kontrolowana przez Jarosława Kaczyńskiego. Prawo i sprawiedliwość w całej okazałości!

Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz