Wczorajsze spotkanie niekonstytucyjnego tworu, jakim jest Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, spowodowało histerię u polityków katoprawicy, obudziło lęki kościelnych hierarchów, bo nie takich efektów się spodziewali. Czekam na pouczenia Józefa Michalika, które ten będzie kierować pod adresem Donalda Tuska i strony rządowej. Pan z Podkarpacia nie będzie musiał się wysilać, w końcu to on histerycznie stwierdził przed laty : ” Laicyzm przybiera teraz nazwę liberalizmu i kapitalizmu. Dawniej Wschód, a dziś Zachód będzie domagał się ,aby Polska zaakceptowała pełny liberalizm społeczny, polityczny, a także ideowy, religijny. Stajemy oto wobec nowej formy totalitaryzmu" .Zarzuty swe stawiał Michalik pod adresem Kongresu Liberalno- Demokratycznego,do którego należał Donald Tusk .O totalitaryzmie kościelnym, jaki wtedy już wprowadzano w Polsce, Michalik się nie zająknął. Może z niewiedzy, celowo, a może i z tego powodu, że nie dostrzegał tak oczywistej prawdy? KLD w jednym ze swoich postulatów stawiał za cel m.in. rozdział państwa i Kościoła, za co zbierał srogie baty od klerykałów.Hierarchowie kościelni również nie próżnowali. Józef Glemp, ówczesny prymas katolików grzmiał, że liberalizm jest namawianiem do robienia wszystkiego. Oczywiście czynić należy to, co nakaże Kościół, a czego zabrania- czynić nie powinniście. Wiesław Łużyński, dziś doktor teolog z UMK w Toruniu, poszedł jeszcze dalej, błądząc niczym dziecko we mgle prawił : ” Po okresie niewoli, zakazów, cenzury modna staje się wolność i tolerancja również dla tego co złe. Lansuje się ideę tolerancji, przekonując,że wszystkie poglądy są równie prawdziwe”. Tak tak, wolność Polakom zawsze mogła przewrócić w głowie, zło od dobra potrafi odróżnić jedynie Kościół,a tolerancja może być. Choćby dla księży pedofilów…
Budzą się dawane demony kościelne, które demonami są jedynie dla pasożytów w sutannach. Wolność dla innych, wolność dla Polski dla garstki kościelnych, watykańskich urzędasów oznaczają atak na Kościół, wiarę i religię.Wierz sobie, biskupie, do woli. To samo ty, Terlikowski, Cejrowski, Nejfeld i inni. Za swoje pieniądze finansujcie Kościół, róbcie darowizny ze swojego.Od państwowego i polskiego- łapy precz! Cieszy mnie, że dokonuje się na moich oczach zmiana frontu polityki polskiej, z usłużnego wobec kleru, na nieklerykalny. Nie żal mi, że nic w tej materii nie zrobił Aleksander Kwaśniewski czy Leszek Miller, kiedy piastowali najwyższe urzędy w państwie. Ich prawdziwe oblicze widać dziś, kiedy i jeden i drugi pokazują, że blisko im do Kaczyńskiego, a nie do świeckiej Polski. Donald Tusk zaczął dostrzegać, że nie da się robić gry pozorów, ze potrzebne są reformy. Na wiele z nich potrzebne są pieniądze, a tez nieba mu nie spadną, nie ześle ich katolicki Bóg czy jakikolwiek inny, jeśli oni w ogóle istnieją! Polakom serwuje się zaciskanie pasa, oszczędzanie na wszystkim przy jednoczesnym tolerowaniu czarnej, ciągle nienasyconej hydry,która kreuje się na biedną, niczym mysz kościelna! Nie stać nas na utrzymywanie gromady nierobów, Polska nie musi ich utrzymywać, nawet gdybyśmy wychodzili z budżetem na plus. Z kleru katolickiego pożytek żaden, koszta zaś wysokie.Nachapali się panowie ponad normę, kościelne osoby prawne kręcą biznesy,prowadzą biura podróży, wynajmują nieruchomości, mają zakłady pogrzebowe, więc niech sami sobie finansują składki, tworzą swoje fundusze kościelne, zasilane ze swoich biznesów. Tam dopiero panuje prawdziwa wolność gospodarcza, o jakiej pomarzyć może polski przedsiębiorca! Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego Polakom rzuca się kłody pod nosy, utrudniając prowadzenie biznesów. Jeszcze staliby się konkurencyjni wobec kleru i co wtedy? Prawo i sprawiedliwość być musi,dokładnie takie, o jakim marudzi co i rusz Jarosław Kaczyński nie dodając, że obowiązywałoby ono jego ludzi i Kościół!
Jacek Sasin, jeden z największych popleczników kleru katolickiego płacze niemal, że Donald Tusk szykuje pełzającą rewolucję antyklerykalną. Zamiast konsultować swe propozycje z klerem, premier zaczyna stawiać na swoim. Oto sposób prowadzenia polityki przez PiS… Dawno temu, kiedy w miarę regularnie pisałem do „Faktów i Mitów” redakcja zamieściła mój list, w którym skrót PiS rozszyfrowałem jako Piuska i Sutanna. Z biegiem czasu coraz więcej dowodów na to, że miałem rację.Sasin czyta chyba „FiM”, w których to od lat pisze się o pełzającej klerykalizacji. Zatem odpowiedzią na nią, panie Sasin, jest antyklerykalizm. Do łez rozbawił mnie natomiast kaczy kurdupel, Czarnecki Ryszard, który chyba winien skorzystać z konsultacji kardiologicznej, bu mu serce nie wytrzyma, kiedy będzie świadkiem dalszych poczynań premiera nie po myśl i Kościoła! „Jeżeli takich rewolucyjnych zmian się dokonuje, to jednak wypadałoby, by premier Donald Tusk zaprosił na zwykłą kawę przewodniczącego Episkopatu oraz Prymasa Polski, choćby te dwie osoby, i o tym ich poinformował”. Bo jaśniepaństwo są szlachcicami, mają jakieś inne prawa, może jeden z nich został w pewnych kręgach obwołany królem Polski?.. Kawa, a może i obiad: kaczkę w sosie własnym, kartofle, buraki, i zimnego Lecha? Józef Kowalczyk, wokół którego unosiły się opary „Cappino”, prymas katolików zapomniał chyba, że Polska nie jest republiką Watykanu, a jego władze nie podlegają kościelnej jurysdykcji, skoro oznajmia, że Kościół nie wyraża zgody na likwidację Funduszu Kościelnego, lecz na pewne w nim zmiany. Bo Fundusz to MINIMALNA rekompensata za grabież kościelnych majątków przez komunę.Słowa nie powiedział, że Komisja Majątkowa zwróciła wszystko, a nawet więcej. Poza tym skąd Kościół wziął te dobra, ziemie, majątki i nieruchomości, skoro biedny od wieki wieków? Jeszcze dalej poszedł wojak Szwejk, Sławoj Leszek Głódź,który nie chce wojen(?) religijnych, ale… lepiej byłoby, gdyby sprawami Funduszu Kościelnego zajął się nie rząd, lecz zespół komisji konkordatowej do spraw finansów. Jak widać generał, z solidną wojskową emeryturą nie rozumie, że sprawami dotyczącymi finansów państwa zajmować będzie się nie grono kościelnych przytakiwaczy, lecz świecki rząd. Głódź po raz pierwszy od lat był zaskoczony,wręcz zszokowany, po spotkaniu ze stroną rządową… Będzie w większym szoku,kiedy dożyje degradacji do stopnia szeregowca!
Niezwykłe to, typowe dla klerykałów: wszelkie zmiany zabijające państwo świeckie, a dające przywileje Kościołowi i klerowi, wprowadzano po cichu, kuchennymi drzwiami. Religia w szkołach, konkordat, Komisję Majątkową, teologię na wydziałach uniwersytetów, krzyż na ścianie w Sejmie itp. Z nikim tego nie konsultowano,decyzje zapadały w małym gronie! Kiedy jednak nadszedł czas na odkręcanie pewnych rzeczy, to jazgoczą te Czarneckie, Sasiny i inni, bo dialog im się marzy? Klerykalizacja przez aklamację, a świeckie państwo wymaga dialogu, ze stroną kościelną? Widać, że pomylili pewni politycy profesje, miejsce ich w klasztorach bądź pośród kleru!
Donald Tusk przeszedł już do historii, jako pierwszy premier i szef partii, który wygrał wybory po 4 latach sprawowania władzy. Jeśli umiejętni epokieruje sprawami kraju, wyeliminuje kler z współdecydowania o jego losach,(przy jednoczesnym braku odpowiedzialności ze strony Kościoła)to niewykluczone, że długo jeszcze będzie rozdawał karty przy politycznym stole. I wcale nie jest dla niego alternatywą Kaczyński z banda sfrustrowanych, radiomaryjnych dewotów,dla których wolnością jest klerykalizacja kraju, TV Trwam i media, lansujące katolicką sieczkę na koszt podatnika. A propos: w Sejmie zainaugurował działalność parlamentarny zespół ds. obrony wolności słowa. Jego szefem został były agent CBA, obecnie poseł PiS Tomasz Kaczmarek. Zespół ma m.in. wspierać Telewizję Trwam w walce o miejsce na multipleksie cyfrowym. By było jaśniej: w obronie słowa katonarodowego, z przestrzeganiem „wartości chrześcijańskich” i bez obrazy „uczuć religijnych”, a jakże. Rzekome twarde stanowisko kleru w sprawie księży katolickich bardzo szybko można obalić: napiszę dziś do posła Romana Kotlińskiego, reaktora „FiM”, by ujawnił szczegóły sprawy księdza pedofila,Wincentego P. , którego dziennikarze wytrwale tropili, aż odnaleźli na Ukrainie, bo tam ukryli go kościelni przełożeni. Czyż nie o pluralizm w mediach chodzi, panie pośle Kaczmarek? Donald Tusk ciągle waży, co mu się opłaca: trzymanie z klerykałami, czy raczej skierowanie się ku antyklerykałom ,niereligijnym czy katolikom z przymrużeniem oka traktujących Kościół i jego nauki. Państwo klerykalne, kościelni hierarchowie, wszelkie te Fundusze Kościelne, zwolnienia podatkowe kosztują dużo, świeckie państwo takich kosztów nie wymaga. Tusk wie to doskonale, widzi też, że klimat się zmienia. Poza tym patrzy mu na ręce Ruch Palikota, który chce rzeczywistej neutralnej światopoglądowo Polski. Postulaty RP dla takich Czarneckich i innych klerykalnych pajaców są atakiem na wiarę i Kościół, oni niczego innego nie przyjmują do wiadomości. Czym będzie dla nich likwidacja Funduszu Kościelnego, podatki od kościelnych nieruchomości, zakręcenie kurka na kościelne „zabytki”, wstrzymanie rzeki pieniędzy na kościelne uczelnie, wreszcie odszkodowania na rzecz ofiar księży pedofilów, których rzekomo w Polsce nie mai nie było? Eksterminacją, jak biadolił Kaczyński? Czy też legalizacją kradzieży, jak bredzi niejaki Terlikowski, mizerna postać, któremu do twarzy byłoby w sutannie? Oczami wyobraźni widzę, ilu prawdziwych Polaków- katolików- patriotów- dewotów przekaże 0’3 procent swego podatku, jeśli wprowadzony będzie dobrowolny odpis na Kościół. Mam mocne podejrzenie, że nie będzie to 95% Polaków, jak przez lata krzyczeli klerykałowie, lecz znacznie mniej. Duuużo mniej!
Obawiam się jednak, że Tusk jak zwykle ustąpi.
OdpowiedzUsuńZe strachu przed nałożeniem mu maski antyklerykała.
I wszystko wróci do znanej od lat "sutannowej" rzeczywistości...
Tak im dopomóż Gowin! ;)))
Nic nie likwiduje Jak płacił "z naszego" tak dalej będzie ...
UsuńNic nie likwiduje Jak płacił "z naszego" tak dalej będzie płacił.
Skąd się brały pieniądze na Funduszu Kościelnym/albo lepiej skąd je państwo miało/ - z naszych podatków ,
Dziś proponują to samo tylko inaczej "finansowania kościoła w postaci 0,3odpisu...... od podatku,"
Ze nie wszyscy dadzą /zrobią odpis/ ??.Przy ofensywie kleru chcesz ślub pokaz PIT,chcesz pogrzeb pokaz PIT przygotować PIT- do przeglądu
bo coroczna "kolęda"/tak jak dziś sprawdzają dziecięce zeszyty do religii i karty uczestnictwa w mszach i innych kościelnych jublach/
I zacznie się "wybrzydzanie" Nie pochowam babci dziadka na "moim" cmentarzu bo on "nie wspomagał"- pokaz PIT Lub specjalna taryfa "co łaska" aby "wyrównać sobie straty" i 4 razy tyle co "norma" Znając ich pazerność wiadomo co wymyśla by się odkuć
A parafianie dla świętego spokoju bo to I komunia bo to niedługo ślub ect ect "dobrowolnie odpiszą"
Winno być tak jak za miedzą w Niemczech Zgłaszasz w urzędzie na kogo płacisz a klechom nic do tego.
Płacisz "posługi masz darmo" i żadnej tacy.Nie twoja sprawa
Może tak być, ale kto inny to zrobi:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis jak i cały blog. Dzięki Panie Pawle!
OdpowiedzUsuńPrzypomnę wypowiedż zawodowego katolika Michalika z czerwca 2010, sprzed wyborów prezydenckich:
"- W niedzielnych wyborach prezydenckich, podobnie jak i w parlamentarnych, trzeba widzieć dobro Kościoła w Polsce i dobro samej Polski - powiedział abp Józef Michalik podczas rozpoczętych w Olsztynie obrad Konferencji Episkopatu Polski."
Zauważcie - wybierajcie prezydenta i parlament dla Krk przede wszystkim, później dla Polski.
Przyznam, że wstrząsnęło mnie wówczas tak jasne postawienie sprawy - kto tu rządzi.
Dla mnie to dyskwalifikuje Krk, jest to, jak widać, organizacja antypolska.