W niewoli Kościoła katolickiego
Prof. Jan Hartman, jeden z ludzi którego cenię, szanuję I podzielam większość poglądów, które głosi, , na łamach „Newsweeka” w swoim felietonie „Świat bez boga” napiał m.in. o takich, jak ja. Postaciach, które mało- lub w ogóle- nie interesują dysputy o początku, stwórcy i teologicznych swarach. Proszę bardzo, dyskutujcie, „badajcie”, przedstawiajcie coraz to nowsze „prawdy objawione”, które mają tyle wspólnego z faktami jak to, że stoję na czele odradzającego się ruchu hippisowskiego. Ale za swoje, pieniądze, ręce przecz od publicznych! Hartman retorycznie pyta :” Kto by dzisiaj bronił niewolnictwa albo pańszczyzny?
Co oznacza pańszczyzna? Niegdyś był to spoczywający na chłopach obowiązek bezpłatnego wykonywania różnego rodzaju prac (głównie na roli) i posług na rzecz pana, w zamian za użytkowanie przez nich gospodarstw. Początkowo w okresie średniowiecza chłop miał obowiązek odpracowania jednego lub kilku dni w ciągu roku, gdy dzierżawił jeden łan ziemi. W XVI w. wymiar pańszczyzny wzrósł nawet do kilku dniówek w tygodniu (do odpracowania zgłaszała się np. cała rodzina). W ten sposób szlachta miała zapewnioną darmową siłę roboczą, dzięki której mogła intensyfikować produkcję rolną bez ponoszenia kosztów własnych. Proszę wpisać w wyszukiwarkę internetową hasło „O parafii sprzątanie kościoła”, „Sprzątanie kościoła” itp. Co oznaczają te wezwania, nie prośby, WEZWANIA do sprzątania „domu bożego”? Cóż to, pan ksiądz, wespół z gosposią, kochanką, kochankiem nie mogą ruszyć czterech liter i wziąć się do roboty? Za wysoko urodzeni, mają przekazane w genach szlacheckie pochodzenie, który obrzydzenie powoduje na myśl o wykonywaniu prac, godnych jedynie plebsu? Swego czasu wymieniałem korespondencję mailową z pewnym panem w sukience, nazywanym księdzem, komicznym osobnikiem, który na stronie parafii, którą zawiaduje, wzywał do sprzątnięcia kościoła przez mieszkańców wskazanej ulicy, domu, klatki schodowej i mieszkania. Nie było potrzeby ujawniać nazwisk, wszyscy wiedzieli, kto mieszka pod wskazanym adresem. Wyjaśniłem temu panu, siląc się na łagodność i powagę ( ci, którzy mnie znają wiedzą, że to niesłychanie dla mnie trudne), że minęły czasy ciemnoty, pańszczyzny i wykorzystywaniu człowieka. Nie miałem okazji poznać tego pana, choć figuruję w jego kartotece jako katolik, pomimo tego, że z Kościołem i jego hierarchami, całym tym kosztownym i niepotrzebnym cyrkiem nie mam od lat już nic wspólnego. Odpowiem więc profesorowi Hatmanowi, kto broni niewolnictwa, gwałcąc wolną wolę: to Kościół katolicki, pasożytująca w Polsce instytucja. Która wmawia swoim wiernym, że każde poczęte dziecko MUSI się urodzić, choćby od urodzenia do śmierci było kalekie, chore, nieświadome, bądź pochodzące z gwałtu. Instytucja, która wmawia poprzez swoich pachołów( kiedyś mówili to niektórzy święci Kościoła), że kobieta to gorsza wersja mężczyzny, że to instrument diaboli. Nie zamierzam zajmować się tymi bredniami. Jacy święci, tacy wierni, chciałoby się rzec…
Kościół odmawia wszystkim, którzy nie czują się już katolikami, wystąpienia ze swoich szeregów. Doktory i profesory w sukienkach nie rozumieją, po co komu jakaś tam apostazja! Czego ich uczą w tych katolickich, finansowanych przez państwo szkołach, prócz niemożności samodzielnego i analitycznego myślenia? Dysput, czy diabeł ma sierść czy może pióra? Apostazja… krzyk podnoszą panowie sukienkowi, że zbawion, apostato, nie będziesz! Martwcie się o siebie, panowie, apostacie zbawienie widocznie nie jest potrzebne! Życie wieczne go nie obchodzi, on martwi się tym życiem, tu i teraz, na ziemi! Jedynym znanym człowiekowi życiem! To nie trafia do panów w sukienkach, którzy bredzą, że Bóg czeka, aż apostata się nawróci! Pyszny żart! Ale.. który Bóg? Chrystus? Ten, który przyjął świadomie chrzest, sam doszedł do wniosku, że tego chce? Co powiedzą mu, na katolickim sądzie ostatecznym, czy też już po śmierci, pukający do bram niebieskich, katoliccy księża, którzy chrzcili bezbronne, nieświadome niemowlęta? W jaki sposób wytłumaczą, że zdeptali wolną, ludzką wolę? Wolę ATEISTY, bo każdy człowiek przychodzi na świat jako ateista?
Uśmiałem się, kiedy chłopek w sutannie, w swoim mniemaniu myśliciel- teolog równy niemal papieżowi ośmieszał się twierdząc, że apostazja to wyraz buntu! Mody! To taki trend po prostu! Jeszcze boli mnie od śmiechu, kiedy słyszałem takie bzdury! Apostaci, wg pajaca w sukience, chcą występować z Kościoła i wydaje im się, że to robią, ale on, ksiądz, się za nich modli. Bo są objęci wysokobiałkową (?) troską. Tyle to pomoże apostacie, co i mi. Katolikowi w kwitach, antyklerykale z przekonań, ciągle ewoluujących. Nigdy nie zniżę się o tego, by iść po prośby do pajaca w sukience, by go prosić o łaski wykreślenia mnie z kartoteki wiernych. To wy, wy sami, panowie sukienkowi, mnie wypiszecie ze swoich ksiąg! Nie pomoże wam żaden GIODO czy inna instytucja, bezpodstawnie obawiająca się jakiejś mitycznej siły Kościoła. Mnie śmieszą wasze kłamstwa, jakoby wszyscy występujący z Kościoła czuli jakąkolwiek traumę. No, chyba że macie na myśli księdza pedofila, nad którym nie ma już parasola ochronnego… Mam w… poważaniu „nauki społeczne” Kościoła katolickiego. Czy muszę dokonać znieważenie aktu najświętszego sakramentu? Czy może ogłosić się biskupem? Może wystarczyłoby ujawnienie spowiedzi, wymyślonej i narzucone wiernym przez kler, gdybym tylko się spowiadał? Poprzestać na herezji, bo nie uznaję ani jednego dogmatu? By było jasne: do księdza nie zamierzam zwracać się inaczej, niż per „pan”.
Kościół nie zmusza do niewolnictwa? Skądże, zwłaszcza o siódmej, czy nawet i szóstej rano. Współczuję tym, którzy mają nieszczęście mieszkać w sąsiedztwie kościoła i donośnych dzwonów na wieży…
RELIGA-asertywnie artykułował swój ateizm i...pustkę ,,po''.
OdpowiedzUsuńSZYMBORSKA-wyraziła życzenie pochówku świeckiego.
HARTMAN-widzi świat bez boga...
Zatem można egzystować wyłączając instynkt stadny, nie ulegać owczemu pędowi ku skundleniu się dla ,,masełka do chlebusia''. Można żyć bez dyskomfortu psychicznego odrzucając mistycyzm na rzecz sensualizmu i, być wolnym od nerwic eklezjogennych czy schizofrenii. Iść przez życie w pozycji pionowej, co przewyższa horyzonty ,,klęczek''.
Zaszczytem dla mnie jest, że w tych ponurych czasach katolickiego zamordyzmu, żyć mi przyszło w cieniu Religi, Szymborskiej, Hartmana.
Bez Boga nie byłoby Polski (mówi ci coś data 966r ?)
OdpowiedzUsuńPoza tym nie ma opcji bez Boga, co niedługo będzie coraz bardziej widoczne - albo Jahwe albo Allah
Byłaby i Polska i Polacy. Nie w takim kształcie, jaki z coraz większym trudem usiłują narzucać hierarchowie,w spierani przez usłużnych polityków. Czas tych panów się kończy. Niech sobie żyją, mieszkają, głoszą swe "prawdy objawione", ale za swoje, prywatne pieniądze. Od budżetu- out!
OdpowiedzUsuńPanie Piotrze.
OdpowiedzUsuńSpotkało Pana wyróżnienie; zawitał na bloga gołąbek roznoszący pocztę niebiańską od Bełz po Berdyczów. Duch Ducha Świętego już w III wieku odchodami naznaczał tzw. papieży (Fabian 236-250). Dziś sam wskazuje... Brakło mu odchoda?
Nie żebym się czepiał (choć jestem upierdliwy), ale tak wygląda percepcja statystycznego Kowalskiego albo Nowaka. Suma Kowalskich i Nowaków wyznacza miejsce Polski w szyku cywilizacyjnym.
I dlatego jesteśmy przedmurzem Europy, albo jej zadupiem.
Czy kiedykolwiek ,,my'' pośmiejemy się z innych?
Chyba nie będziemy się śmiać.Wszystko na to wskazuje.Smiać się będą z nas jeszcze bardziej.
Usuń"Blisko 30-osobowa grupa parafian w Śremie (wielkopolskie) dostała od księdza list, w którym informuje ich, że jeśli nie wpuszczą go do domu z wizytą duszpasterską, to wówczas on ich nie pochowa - donosi "Super Express".
"Od wielu lat chodząc po kolędzie, zastajemy drzwi zamknięte. (...) W związku z powyższym bardzo proszę, aby Szanowne Państwo podpisało się pod tym oświadczeniem, aby przypadkiem po śmierci, ktoś z bliskich nie żądał katolickiego pogrzebu. Bo ksiądz nie reprezentuje firmy pogrzebowej, tylko Kościół Jezusa Chrystusa, do którego przynależność jest przywilejem i zobowiązaniem. Człowiek ma wolną wolę. (...) Brak odpowiedzi traktujemy jako akceptację naszego oświadczenia" - napisał proboszcz."
A nasze władze mordę w kubeł i cisza.
Szanowny Panie Pawle.
OdpowiedzUsuńDopraszam się odpuszczenia win; nachalstwa wjazdu na Pana blog i przekrętu imienia (chochlik jego mać) we wpisie z Feb. 3. 2012 o1;51 AM.
Nie mam nic na usprawiedliwienie, poza demencją.
Cholera, jak ta starość umila życie.
Spokojnie, ja nie jestem mściwy, choć wrogowie moi gdzieś poznikali:P
OdpowiedzUsuń