sobota, 11 lutego 2012

Armia nierobów Boga



Donald Tusk zmarkotniał, spadają słupki poparcia dla niego, jego rządu oraz PO. Tuż po nominacjach ministrów twierdzono, że niektórzy z nich (m.in. Mucha, Gowin) są przeznaczeni na pożarcie. Lud, coraz bardziej niezadowolony, będzie żądał głów, więc je otrzyma. Wszystko zostanie i tak po staremu, niewielkie kosmetyczne zmiany nie pomogą. Wie o tym Tusk, nie jest politycznym outsiderem, z niejednego pieca jadł chleb. Może chciałby coś zmienić, radykalnie, może wprowadzić i rewolucyjne zmiany, ale nie chce. Może nie umie, a może się boi? Ślub kościelny, jaki zawarł dla celów politycznych, by zyskać przychylność Kościoła katolickiego, przymilanie się do kleru z jednej, mowa o nieklękaniu przed księdzem z drugiej. Co jest prawdą, która postawa jest bliższa Tuskowi? Klerykalizm. A na tym premier daleko już nie zajedzie. Cieszy mnie też, że klerykalizm demonstrowany przez PJN przed wyborami wskazał odpowiednie dla partii, poza parlamentem , miejsce, że dewotyzm towarzyszy SP, a PiS bez tego również nie potrafi się obejść. To wszystko są już polityczne trupy, choć jeszcze o tym nie wiedzą.


Tusk puszcza oko do antyklerykałów, marzy mu się ich poparcie, próbuje ich wykiwać, ale tuskowy populizm ma krótkie nogi. Tomasz Siemioniak, tymczasowy szef Ministerstwa Obrony Narodowej, rzekomo nie chce opłacać wysokich stopniem kapelanów wojskowych, utrzymywać parafii wojskowych (rachunki za prąd, gaz, ordynansów, w sumie za wszystko) tam, gdzie nie ma już wojska i garnizonów. Polska rzeczywistość, marnotrawstwo publicznego grosza, ma się znakomicie w czasach, kiedy premier, jajcarz jeden, mówi o zaciskaniu pasa, łożąc jednocześnie więcej na Fundusz Kościelny, oraz Ordynariat Polowy! Po co nam, Polsce i Polakom, potrzebny taki twór? Twór, którym rządzi biskup polowy, nad którym nie ma kontroli szef MON, prezydent RP, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Biskupa polowego mianuje papież, głowa obcego państwa, Watykanu. Polska jest demokratycznym państwem prawa… Jan Paweł II wydał 21 stycznia 1991 roku dekret przywracający Ordynariat Polowy oraz bullę w sprawie nominacji prałata Sławoja Leszka Głódzia na Biskupa Polowego. Statut Ordynariatu Polowego , przyjęty przez Konferencję Episkopatu Polski, został zatwierdzony przez Stolicę Apostolską i wszedł w życie dnia 28 lutego 1991 rok. Przez Stolicę Apostolską! Stronę polską postawiono po prostu przed faktem dokonanym! Dziewięć dni wcześniej votum zaufania otrzymał rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, dziś doradcy Donalda Tuska, tak dla przypomnienia. Art. 16 Konkordatu stanowi, iż opiekę duszpasterską nad żołnierzami wyznania katolickiego w czynnej służbie wojskowej ( której już nie ma), w tym również zawodowej, sprawuje w ramach ordynariatu polowego Biskup Polowy zgodnie z prawem kanonicznym i statutem zatwierdzonym przez Stolicę Apostolską w porozumieniu z kompetentnymi władzami Rzeczypospolitej Polskiej. Rząd Bieleckiego nie wytrzymał nawet roku, czy zatem był władzą kompetentną? Następcy Bieleckiego, każdy następny rząd, nawet nie starali się przyjrzeć zapisom, które utrzymywały przy życiu kościelny twór.


W Konkordacie nie ma słowa o tym, że państwo polskie, MON lub ktokolwiek MUSI płacić na Ordynariat i jego funkcjonariuszy. Proszę bardzo, potrzebują opieki duszpasterskiej żołnierze, to zapewniajcie im ją, panowie księża. Na swój koszt, na koszt Watykanu! Opieka? Dla żołnierza? Może pomylił zawód facet, który nie może obejść się bez widoku księdza, kadzidła i kruchty, może nie rozpoznał swego powołania? Nie widzę kłopotu w tym, by w Ordynariacie Polowym brylowało i tysiąc urzędników w mundurach z koloratką, pod jednym wszak warunkiem: niech opłaca ich Watykan, papież, kuria rzymska! Polska nie powinna łożyć złamanego grosza! Tyle się dziś słyszy o umowach śmieciowych, kłopotach młodych, nieraz świetnie wykształconych, na rynku pracy. Ksiądz nie martwi się o bezrobocie, nie grozi, dziwnym trafem, nieróbstwo kapelanowi, one nie okupuje Urzędów Pracy, innych zbędnych tworów polskiej demokracji! Dlaczego nie oferować kapelanom umów śmieciowych? Dlaczego kapelan musi mieć wysoki stopień wojskowy, dlaczego w ogóle musi to być korpus oficerski? Zdegradować obecnych i byłych kapelanów wojskowych, w tym Sławoja Leszka Głódzia, który co miesiąc pobiera wysoką emeryturę wojskową! Zaciskanie pasa, panie Tusk, musi objąć wszystkich!


MON utrzymuje ponad 140 katolickich kapelanów, w tym 20 pułkowników (zarabiają miesięcznie ok. 8 tys. zł) oraz 40 podpułkowników. Nikt nie sprawdza ich wyszkolenia , nikt nie wie, czy nie jest im znane rzemiosło wojenne, nie ma władzy, które przeprowadziłaby testy sprawnościowe w tym towarzystwie. Tylko w tym roku w budżecie resortu na utrzymanie ordynariatu polowego zapisano 20,5 mln zł. Deficyt, dziura w budżecie Ordynariatu, cięcia? Nic podobnego! Państwo dyskryminuje księży na każdym kroku, odmawiając im drogi typowej dla przyszłego oficera, jeśli zamarzy mu się służba w armii. Przyśpieszone kursy trwają ok. 3 miesięcy . Przyszły kapelan pomarzyć może o skierowaniu go rozkazem do wojska lądowego, powietrznego czy na wodę. Państwo zmusza kapelana, by to on sam określił w jakim rodzaju wojska chce harować jak wół. Jakby tego było mało, wielu z nich po kursie otrzymuje nie najniższy stopień oficerski ale kapitana. I jak tu żyć zwłaszcza gdy państwo uznało, że kapelani stanowią wyodrębniony korpus żołnierzy zawodowych? Alumni wojskowego seminarium pod względem formalno-prawnym traktowani są jako studenci-podchorążowie uczelni wojskowych (Wojskowa Akademia Techniczna). Następstwem tego jest, że na początku studiów w seminarium składają przysięgę wojskową, przechodzą przeszkolenie wojskowe, otrzymują żołd i umundurowanie. Bezpośrednio po otrzymaniu święceń kapłańskich promowani są na pierwszy stopień oficerski (podporucznik). Alumnom, którzy wstąpili do seminarium po ukończeniu wyższych szkół oficerskich i są w stopniu podporucznika , zalicza się okres studiów w seminarium do wysługi lat i okresów awansowych ( są zatrudnieni na etacie oficerskim zbiorczym w Ordynariacie Polowym i otrzymują pensje. Oni nie pytają :”Jak żyć, panie premierze, jak żyć?”.


11 komentarzy:

  1. Nic dodać,nic ująć.Jak dlugo będziemy tolerować tę watykańską świętą krowę?Zaciskanie pasa powinno obowiązywać wszystkich!Jeśli rząd nadal pozwoli na bezmyślne trwonienie naszych podatków na podwładnych obcego państwa,to nie wróże mu dlugiej egzystencji.A swoją drogą,dlaczego pozwalamy,my obywatele,na taką chorą,nie do pomyślenia w innych cywilizowanych państwach,sytuację?

    OdpowiedzUsuń
  2. wypisz wymaluj wojak szwejk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obrażaj, proszę, dzielnego wojaka!

      pablobodek

      Usuń
  3. A wyrastało to z pogardy dla wszelkich dóbr materialnych. Z pogardy dla bożka Mammona, bo ,,mienie to sumienie'', a porzekadło ,,bodaj cię worek pieniędzy przycisnął'' było życzeniem śmierci.
    Tak, ale szybko połapało się ono, że ten dopust boży zwany pieniądzem mile brzęczy, a w większej ilości śpiewa i, że pecunia non olet. Ułatwia życie, otwiera każde drzwi-nawet niebios. Więc
    Dla pieniędzy zaczęto się modlić,
    dla pieniędzy zaczęto podlić.
    Takiej ono nabrało miłości do dóbr materialnych (jakby stanowiły podstawę zbawienia), aż Leon XIII w 1891 roku musiał uczucie zadekretować; ,,własność prywatna prawem naturalnym''.
    Jedzie ono na tej naturze z upodobaniem. Gdzie wyniucha konfitury, wnet staje paru kieckowych z tacami, a przy większej mamonie posiłkuje się prawem stanowionym konstytuującym zaspokajanie potrzeb watykańskiej la piovra. Rośnie utrzymanie ,,Pana Boga'' wobec nienasyconych apetytów jego urzędników.
    Jak to wygląda na co dzień?
    Wg, S. Mosza (,,Kasa Pana Boga''), każdy Polak płci obojga, od niemowlęcia po starca, łoży jedną złotówkę dziennie na Kościół katolicki. Kiedy poproszono sukienkowego o komentarz, ten odparł;
    ,,Drodzy parafianie. To, co dajecie jako ofiarę przebłagalną za swoje grzechy, nie starczy nawet na przedsionek czyśćca. Zbawienie wymaga od Was całkowitego ubóstwa''.
    Zgadza się; Idziemy do Ciebie Panie-zdają się mówić Polacy finansujący piramidę w Wilanowie czy zamtuz toruński.
    Tym sposobem
    Kościół z narodem, naród z torbami.
    ,,Tak trzymać i nie popuszczać''-jak mawiało nasze ,,Słonko''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba o tym pisać pisać i mówić głośno 'Nasi okupanci'tak się rozbestwili iz chcą więcej i więcej.Kto się odważy powiedzieć stop Dlaczego nie jest to głoszone w trakcie każdej sesji Sejmu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba powinnam pomilczeć na temat skojarzeń, bo nie są zbyt oryginalne, gdy widzę flaszkę na ...nosie i okolicach.Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Witam, czytaliśmy tę samą gazetę jak widzę i jesteśmy jednakowo wnerwieni. Napisałam też o tym ale zrobiłeś to zdecydowanie lepiej. Chylę czółka
      Pozdrawiam serdecznie.
      anafiga

      Usuń
  5. Nie lepiej, z nieco innego punktu widzenia:) Pamiętam czasy, kiedy w Ełku tętniło wojskowe życie (pochodzę stamtąd), kiedy były zamknięte ulice dla cywilów, wstęp mieli jedynie posiadający przepustkę. znakomicie prosperował 108 Szpital Wojskowy... Dziś, miast armii, mamy pajaców w sukienkach, chłopców na yankeskie posyłki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zanim ktoś pójdzie spać szukając w śnie ucieczki od ,,Armii nierobów Boga'', dorzucę jeszcze jeden koszmar.
    Inwestytura-to rozdawnictwo dóbr swojakom; przez władcę wasalom i lennikom, przez papieża podlegającym mu duchownym. Bardzo modny sposób dysponowania tzw. beneficjami w celach merkantylnych. W walkach tiar z koronami o nic innego nie potykano się, jak o to, kto uzyska większy dostęp do beneficjów. A sporo było ziem, zamków, stanowisk...prebend, za które piastujący je wywdzięczali się nadawcy najczęściej brzęczącą monetą.
    Taki paliusz-atrybut uważniający biskupa lub metropolitę. Haracz, jaki musiał za niego zapłacić wyróżniony tą szmatką sięgał 100% dochodów płaconych przez trzy lata urzędowania szczęśliwca.
    Sakra, kapelusz kardynalski (zastąpiony przez Pawła VI piuską), infuły, pastorały, pierścienie...wszystko wystawiono na sprzedaż. Kto da więcej.
    Świętopietrze-uiszczał każdy kraj ,,wyróżniony'' chrztem czy innym szamańskim wywyższeniem, którego ziemie papież łaskawie oddawał w lenno władcom-czasem na chybił trafił. Np. Trzecia Rzesza Hitlera płaciła Watykanowi od 1933 roku 5% trybut (Kirchensteuer). Miała za to milczenie papieża i błogosławieństwo armat. Amerykan kosztowało to znacznie więcej.
    Itd, itp.
    Teraz sięgnijcie, proszę po dane statystyczne na temat urzędników watykańskich w Polsce, zapoznajcie się ze stanem prebend i wszelkich kruchtowych konfitur. Zsumujcie. Konia z rzędem, komu uda doliczyć się sum znikających z kraju w zaokrągleniu chociażby do miliarda.
    To, co przetrawi Kościół w kraju zamieniając w nawóz, cuchnie. Odjęte społeczeństwu w 25% będącemu na ścisłej diecie (żyje poniżej minimum socjalnego), po to, by żywić pasożyta w Watykanie, boli. Bardzo boli.

    OdpowiedzUsuń
  7. A co to za jelop na tej fotce ???

    OdpowiedzUsuń
  8. pablobodek

    Autorowi gratuluję b. dobrego, świeckiego, antyklerykalnego bloga. Imponuje konkretami.
    Dziękuję.
    Ale - przyczepię się - "Ksiądz nie martwi się o bezrobocie, nie grozi, dziwnym trafem, nieróbstwo kapelanowi...".
    Nie grozi księdzu, powiadasz Pan, nieróbstwo?!
    Co robi taki zawodowy katolik przez 8 godzin/dziennie? 40 godzin tygodniowo?!

    OdpowiedzUsuń