sobota, 25 lutego 2012

Kto się boi Palikota?


Polacy to bardzo wybredni wyborcy. Po przewrocie, który w 1989 roku miał przynieść nowe, zapanować miał ogólny dobrobyt, kapitalizm i demokracja, a sama Polska miała się stać państwem prawa oczekiwania były wielkie. Dziś jeszcze tłumaczy się wiele niepowodzeń tym, że jesteśmy młodą demokracją, nasza gospodarka nie jest jeszcze w stanie konkurować z modelami zachodnimi, dlatego co i rusz aplikuje się nam zaciskanie pasa. Kolejne nieudane reformy, skok na kasę publiczną i kolesiostwo, posadki z klucza partyjnego spowodowały, że dopiero w ubiegłym roku pozostała u władza partia, która rządziła całe cztery lata. Polski wyborca zazwyczaj dziękował partiom rządzącym twierdząc, że nie spełniła jego oczekiwać i stawiał na innego konia. Powstawały animozje, padały oskarżenia pod adresem polityków, dochodziło do zaskakujących politycznych transferów jak i równie spektakularnych zejść ze sceny politycznej.

Janusz Palikot. Jemu, po odejściu z PO, „eksperci” wróżyli śmierć polityczną, stukano się w czoło dowodząc, że bat na PiS i Kaczyńskiego sam się marginalizuje. Jedni zacierali ręce, że kojarzony z wibratorem i świńskim ryjem, niewygodny pyskacz zniknie raz na zawsze z Wiejskiej. Inni wprost przeciwnie: z niepokojem obserwowali, czy plany i pomysły Janusza nie zagrożą im interesom. Nie powiem,  należałem do pierwszych, którzy już na pierwszym Kongresie wypełnili deklarację członkowską Ruchu Poparcia Palikota. Znajoma była zszokowana, inni zdziwieni, jeszcze inni zaczęli mnie unikać, skończyły się pewne znajomości. Niestety, cały szereg nieporozumień z ludźmi, których dziś w Ruchu Palikota już nie ma spowodował, że opuściłem szeregi pomarańczowych. Czy dobrze wtedy zrobiłem, czy źle? Cóż, apolitycznych ekspertów od siedmiu boleści, mających recepty na wszystko i wszystkich ci u nas nie brak. Rola ich to narzekanie, narzekanie i jeszcze raz narzekanie, oraz ocena innych, nigdy siebie. Celują w tym głownie ci, którzy należeli do PO i odeszli z niej za Januszem Palikotem. Jeden z takich asów odchodząc oznajmił, że partia śmierdzi trupem. Na górze  PO za sznurki pociąga kilku ludzi, na dole nic się nie dzieje. Jego ochom i achom nad Palikotem nie było końca! Przyznam, że zniesmaczyli mnie tacy wazeliniarze. Co ta osoba dziś robi? Ano biega po portalach społecznościowych, zgrywając wszystkowiedzącego cwaniaka, który głosi, jak to został wykorzystany i oszukany finansowo przez Ruch Poparcia Palikota! Nie lubię, jak pchła beka, więc czułem się w obowiązku wyjaśnić personie, że wykorzystywać to dają się frajerzy. Zaproponowałem człowieczkowi, że zaproponuje mu rolę jelenia w kabarecie, nad założeniem którego zastanawiamy się ze znajomymi. Jak nikt inny pasowałby ten oponent Janusza do tej roli! Nie wie, co ten facet bierze, czy może coś odstawił? A może ten typa tak już ma? Jego niechlujne, pełne błędów, zjedzonych liter wypowiedzi są na poziomie kilkulatka. To mi dopiero cwaniak!

Nie brakuje takich krytyków na każdej frakcji. Kilka dni temu sensacja! Media, prześcigając się ujawniły niesłychane kulisy z których wynika, jakoby Ruch Palikota założył Donald Tusk, po spotkaniu w gabinecie ze swoimi doradcami i Januszem Palikotem. Może był tam i Czempiński?. Założy się ruch antyklerykalny, by odwrócił uwagę od naszych problemów, by zajął Polaków czymś innym. Wnioski te wyciągnęła grupka 9 działaczy Ruchu, która przeszła do SLD. Rzekomo lewicy. Nie bacząc, że SLD wywodzi się z SdRP, a ta w prostej linii z PZPR… Ale kto z tej dziewiątki będzie zawracał sobie głowę takimi szczegółami? Dla nich ważne stanowiska, funkcje, których nie mieli w Ruchu. A SLD może coś im zaproponuje... Wątpić cechą ludzką, takie wnioski, jakie miała dziewiątka uchodźców, pojawiały się kiedyś w mojej głowie. Ale to było dawno temu. Kto za kim stoi, dlaczego powstała partia taka, a nie inna, czy założył ją Czempiński, Urban czy Iksiński. Dla mnie najważniejsi są ludzie, z którymi działam, z którymi się zapoznałem. Widać nie wszyscy lubią pracę u podstaw, pełni roszczeń czekają na stanowiska, zaszczyty i apanaże. Uśmiałem się, kiedy „9 wspaniałych” opuszczając Ruch coś tam mamrotało, że partia Janusza nie jest lewicowa. No, panowie! Powodzenia zatem! Jeśli lewicową partią jest SLD, to ja wezmę udział w następnym konklawe! Nie śledziłem FOX News, ale kto wie, może i tam już brylują byli ludzie od Palikota opowiadając, jak to zostali niewykorzystani, pokrzywdzeni, a sam Janusz to diabeł wcielony? To po co wy, rzekomi lewicowcy, w ogóle wstąpiliście do Ruchu?

W ostatnim czasie mówi się dużo i pisze o potrzebie silnej lewicy w Polsce. Jak jednak ma wyglądać ta lewica? Czy partią stricte lewicową jest Ruch Palikota? Dla mnie liczy się przede wszystkim świeckie państwo, ono wcale nie jest utopią. Zresztą wszystkie te Rydzyki, Michaliki i Głodzie robią wiele, by zniechęcać do siebie i do Kościoła Polaków. Ich rola jest wprost nieoceniona! Kto pamięta Ewę Spychalską, dawną szefową OPZZ? A Piotra Ikonowicza, z którym współpracuje od pewnego czasu Ruch Palikota? Tacy ludzie okazali się niepotrzebni SLD, Kwaśniewskiemu, Millerowi, Napieralskiemu. Lewicowcy z krwi i kości! Może dlatego okazali się zbędni, bo są antyklerykałami, a to przecież, wg nosiciela choroby filipińskiej, Kwaśniewskiego, choroba psychiczna? Januszowi Palikotowi i ludziom z Ruchu zarzuca się prymitywny antyklerykalizm. Zatem odwracają Alika ogonem: to i wasz, krytycy, klerykalizm jest również prymitywny! Dewotyzm nie ewoluuje, nie tylko z tego powodu, ze podważacie teorię Darwina. Rozbawiła mnie informacja, jakoby Aleksander Kwaśniewski chciał budować nową lewicę, z Januszem Palikotem w tle. Zabawne, rzekomo tak doświadczony polityk jak Kwaśniewski twierdzi, że Palikot może być tłem? Jeśli początkiem tej budowy miałaby być debata Miller- Palikot, to nie powstaną nawet fundamenty tej Kwaśniewskiej lewicy. Klerykalizm Millera powoduje, ze dogadać to on się potrafi z biskupami katolickimi, a nie będzie rozmawiał z ideologiem świeckiego, nowoczesnego państwa! Palikota za bardzo się boją te Millery, Kwaśniewskie i Kalisze.

 Co chce budować były prezydent, skoro sam przyłożył ręki do niemal unicestwienia SLD? Chce się podpiąć pod Palikota i jego ludzi, którzy na szczeblu lokalnego samorządu zaczęli patrzeć na ręce władzy, robią to też w Sejmie, obserwując poczynania różnych komisji? Palikot będzie jeszcze jakiś czas nachodzony przez pseudolewicowców, których czas minął, którzy mają za sobą pasmo porażek, a które usiłują przedstawiać jako sukcesy. Jakie wiano wniósłby Kwaśniewski, podpisanie konkordatu? Do 1 maja, kiedy odbędzie się w Warszawie pomarańczowy marsz, Palikot będzie zmuszony znosić przeróżne oferty i propozycje. Szansa, że ten marsz raz na zawsze zamknie usta takim farbowanym lisom, jak Miller i Kwaśniewski.

2 komentarze:

  1. Kilka miesięcy temu (w październiku) napisałem na swoim blogu "Straszenie Palikotem". Jak widać sprawy wciąż mają się podobnie. Tyle, że tymczasem Palikot ma 41 szabel w Sejmie

    OdpowiedzUsuń
  2. "...Więc co może w przypadku Ruchu Palikota oznaczać zwycięstwo? W tych wyborach będzie nim wejście do Sejmu, być może nawet jako trzecia siła, przed SLD i PSL. Bo w sondażach Ruch stale progresuje, podczas gdy SLD dołuje. Inna sprawa, że wielu wyborców jak już weźmie do ręki listę RPP i nie znajdzie tam znanych z mediów postaci..."

    Okazało się, że wyborcy coraz mniej czerpią z mediów tradycyjnych, zaczynają polegać na internecie. Rzeczywiście, 3 miejsce RP w Sejmie zabiło klina Kaczorom, o Napieralskim nie wspominając. W następnej kadencji szabel tych będzie o wiele więcej!

    OdpowiedzUsuń