niedziela, 8 stycznia 2012

WOŚP po raz dwudziesty!

Nie minęły jeszcze echa niedawnych wypowiedzi katolickich hierarchów, jakie kierowali przy okazji katolickich świat, oraz Nowego Roku. Z ust Michalików, Dziwiszów, Nyczów i innych, zbędnych w Polsce urzędasów watykańskich, owieczki dowiedziały się, że jedynie one, gorliwe istoty, służące Kościołowi katolickiemu, posłuszne wobec pasterzy, broniące wiary ojców i krzyża są godne do nazywania siebie Polakami. Polak- patriota- dewota, chciałoby się rzec, kiedy czyta się słowa niejakiego Ignacego Deca, który na serio dowodził, że pielgrzymi Radia Maryja to najzdrowsza tkanka narodu. Przypadek godny dalszej obserwacji, jego przemyślenia nadają się do kabaretu. Ochy i achy, przypadki do naśladowania po prostu! Życie weryfikuje te katooszołomskie bzdury i wzorce.


Rok w rok, po duchowych uniesieniach katolickich, w pierwszych dniach stycznia rusza Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, dzieło Jurka Owsiaka. Jego osoby przedstawiać bliżej nie trzeba, ale uczyniły to usłużne wobec kleru i Kościoła prawicowe media. Zatem wiadomo, że Owsiak to syn kobiety, która nie czuła więzi z Kościołem, ani chybi ateistka, ojciec Jurka był milicjantem itp. historie, którymi karmi się ciemny lud. Brawo, brawo, tylko przyklasnąć. Wypadałoby zadać pytanie, czy wszyscy ci Polacy- katolicy nabierają swoich wątpliwej jakości manier pod wpływem nauk Kościoła, czy jedynie kolorowych gazetek, mediów Rydzyka i coraz gorszej jakości programów TV? Jurek Owsiak rok w rok, od dwudziestu już lat daje sygnał, by orkiestra grała. I chyba od samego początku jest atakowany przez katooszołomów, widzących w nim hochsztaplera, później oszusta, dręczyciela, złodzieja, wreszcie zło wcielone, a jego Orkiestrę nazywają dziełem szatana. Kilka dni temu wierni w Poniatowej mieli okazję zapoznać się z ulotkami, wyłożonymi na stole w kościele św. Ducha, podczas mszy:” Dając pieniądze na WOŚP popełniasz grzech! Człowiek wierzący, dając Wielkiej Orkiestrze pieniądze popełnia grzech, bo bierze udział w sprawach diabelskich”. Niegdyś pomówienia, oszczerstwa i kłamstwa, kierowane pod adresem Jurka, dziś totalne bzdury, brednie i idiotyzmy! Czyżby tonący brzytwy się chwytał?


Jak widać, nauka społeczna Kościoła katolickiego produkuje nie tylko tępych wiernych, ale i pasterzy, którzy mają problemy w głowie. W ub. roku wytoczono przeciw Jurkowi dużego kalibru działa, tyle że załadowane ślepakami. Katolicka mentalność… Trzeba postraszyć, może zestrachana ofiara się wycofa, może zniknie ze sceny wróg? „Wilk w owczej skórze”, „Owsiak żyje z pieniędzy zebranej podczas Orkiestry”, „Demoralizator młodzieży wpędzając ją w alkoholizm i narkomanię”, „Twórca i sponsor sekty”, to tylko niektóre ubiegłoroczne określenia, kierowane przez radiomaryjne środowiska, rzekomo tą zdrową tkankę narodu. Zdrową fizycznie oczywiście… Niejaki Andruszkiewicz Piotr, z zawodu zakonnik- lub nierób, jak kto woli- oburzał się, że w WOŚP dostrzega mechanizmy korupcjogenne. Prokuratury oczywiście nie powiadomił. Zakonnik pluł jadem, bo nie podobało mu się, że 20 pracowników fundacji Jurka zarabiało horrendalną kwotę 2500 tys.zł. brutto! Miesięcznie! Kolosalna kwota, to fakt, w porównaniu z zarobkami świeckiego personelu Radia Maryja. Szkoda, że zakonnik nie sypnął wysokością uposażeń dyrekcji Caritasu, widocznie nie posiadał aż takiej wiedzy? No tak, WOŚP nie bierze grosza od państwa polskiego, przekazuje mu za to zebrany przez swoich wolontariuszy kapitał. Ten pieniądz kłuje w oczy kościelnych hierarchów i ich przydupasów. Grzegorz Schetyna, kiedy był jeszcze szefem MSWiA, pod wpływem radiomaryjnych środowisk, kościelnych hierarchów oraz konserwatywnego skrzydła PO oznajmił, że przyjrzy się sposobowi przykazywania środków zebranych przez WOŚP. Jeśli popuszcza się i folguje jednym (Lux Veritatis), to, prócz ustawowych kontroli, rzuca się kłody pod nogi drugim (WOŚP). Wszystko przez tego diabła Owsiaka, który nawet na honorowego szefa swej fundacji nie powołał kościelnego hierarchy!


Na popularnym portalu społecznościowym słychać wręcz skowyt przeciwników WOŚP! Ich wróg jest w 2012 roku silniejszy, 20 Finał WOŚP pod hasłem „Gramy z pompą”, organizowany jest wespół z Ruchem Palikota. A Palikot, wiadomo, w opinii Jarosława Gowina największy szkodnik kompromisowego porządku światopoglądowego w Polsce! Jakby tego było mało, dzisiejszy Finał odbywa się pod patronatem Prezydenta Bronisława Komorowskiego! Dlatego wyją i radiomaryjni, i dewoci, i pisioły, i byli palikotowcy, którzy gdzie tylko mogą wylewają swoje fochy i żale na Janusza Palikota. Gdyby Janusz kiwnął na nich palcem, zaoferował okrągłą sumkę co miesiąc, przybiegliby natychmiast, by jak pieski służyć swemu panu! To doborowe, rozmodlone towarzystwo woli Caritas od WOŚP. Wasza sprawa, wasze marnotrawstwo… Kościelni hierarchowie mają za złe, że oni, chełpiący się przynależnością do instytucji Kościoła, którego historia liczy ponad 2 tys. lat, nie mają takiego autorytetu, charyzmy, siły przebicia i skuteczności jak Jurek Owsiak. Który działa raptem od lat dwudziestu! Boją się, że lud zrozumie, że nie ilość, nie jakaś tam tradycja, lecz jakość i wiarygodność. Co będzie, kiedy pojawi się takich kilku innych Owsiaków, którzy wejdą na tereny, na których od lat panoszy się Kościół i uwodnią, że są skuteczniejsi, lepsi i nie mają roszczeniowych postaw? Że chcą nie dla siebie, ale dla ludzi? Jerzy Owsiak nie gości dniami i nocami w mediach, nie sieje propagandy. Nie musi, nie chce, on nie dba o wizerunek. Nie jest biskupem katolickim, który z miną wszechwiedzącego poucza panią redaktor, która słucha go z otwartą buzią, bojąc się zadać pytania, kiedy fiolet głosi swe smuty! Jurek wyrobił sobie markę, ludzie mu zaufali i ufać będą, A że facet z niego łebski, nie wdaje się w polemikę z tymi wszystkimi durnowatymi oponentami. Takim się nie ustępuje, ich się lekceważy, obśmiewa i nie zwraca uwagi, robi się swoje, to o wiele przyjemniejsze i pożyteczniejsze niż tracić siły, energię i czas na polemiki z oszołomami. Wszyscy ci histerycy przypominają mi Syzyfa, który wierzył naiwnie, ze uda mu się wtoczyć kamień. Oponenci Jurka też wierzą, naiwnie. Oni wierzą we wszystko, co nakażę im osoba w sukience, nazywanej sutanną!


Róbta, co chceta! Legendarne już zawołanie Jurka, które spowodowało wylew piany na ustach u kościelnych hierarchów, jak i polityków katoprawicy. Przez lata „udowadniali”, że to niegodna postawa, namawianie do pijaństwa, narkomanii, satanizmu, pornografii itp. brednie. Jak mają zniekształcone umysły ci ludzie, jeśli zagrożeniem jest dla nich swoboda, jaką cieszyć powinni się ludzie? Tak rozumieją owsiakowe hasło? To czego nauczyli się ci doktorzy, kościelni profesorowie w tych znakomitych rzekomo katolickich uczelniach? Nienawiści, pogardy, sączenia jadu i kłamstw? Czytam wypociny niejakiego Bartnika, który łka, że w mediach nie ma już katolików!!! Kroku dotrzymuje mu Szymon Hołownia ( czy widział ktoś jego żonę, narzeczoną?) łkając, że chrześcijanie są w głębokiej defensywie. On w to wierzy, tak zachowuje się zdrowa tkanka narodu, stawiająca sobie za cel obronę krzyża? Skoro uwierzyli w powtarzane przez siebie kłamstwa, to katolickie piekło czeka!


Dziś od godziny dwunastej w CH „Promenada” robili, co chcieli! Koncert prowadzony przez krajana z Mazur, Roberta Leszczyńskiego ( pomarańczowy kaptur to bez wątpienia nawiązanie do barw naszej partii). Andrzej Kaźmirowski, znajomy z mokotowskiej grupy Ruchu Palikota, wydawał się niemal gospodarzem imprezy! Fajnie, że tacy ludzie są na świecie, w Polsce, ze człowiek miał okazję ich poznać. Zaintrygowały mnie, chorobliwego fana muzyki (kilka dni temu odszukałem kawałek, który słyszałem po raz ostatni w 1984 roku, nie znając nazwy zespołu i tytułu, mając w pamięci jedynie strzępy teledysku), występy kapel na żywo. Nie zabrakło Marcina Wyrostka, zwycięzcy ostatniej polskiej edycji „Mam Talent”. Przyznam, że jestem pod wrażeniem występu dziewczyn z „SheMoans”, które prócz kawałków Rihanny i Lady Gagi zaśpiewały dla publiczności swoje własne kompozycje. Agnieszka Trzeszczak na perkusji… odlot! Kasi Lisowskiej, stojącej za klawiszami, przedstawiać nie trzeba. Nie w mediach biznesmena Rydzyka oni chcą występować, lecz dla tych, których dewoci oskarżają o to, że szatan ich opętał! Przyglądając się zgrabnym, pląsającym i seksownym dziewczynom z „SheMoans” powiem wam, dewoci, że szkoda mi was. Po stokroć wolę spędzić czas, podziwiając występ młodych i zdolnych dziewczyn, niż smętnych mszy, bez których nie potraficie się obejść! Jeśli dla was to zło i siły nieczyste, to psychologia i psychiatria ma w Polsce wielką przyszłość przed sobą. Nie byłbym sobą, gdybym nie wdał się w pogawędkę z jedną z wolontariuszek przed CH „Promenada”, ciemnobrązwłosą Kamilą, na którą wpadali schodzący z kładki nad jezdnią. Wyznała mi, że ludzie są w ogromnej większości pozytywnie nastawieni, reagują z sympatią, są dobroduszni i mili. Zdarzały się co prawda wyjątki, wrogo nastawione były panie i kilku panów w sędziwym, radiomaryjnym wieku. Zapewne już po mszy…


Oberwało się już posłom Ruchu Palikota, którym zawistni wypominają próbę lansu na plecach WOŚP. Panie i panowie frustraci, mający za złe czyny- nie cuda!- Jurka i Janusza, oraz ludzi z Ruchu: nie oceniajcie, bo sami będziecie osądzeni! Dobrą wolę wy, sześciolicowe sukinsyny, nazywacie lansem? Żal wam d… ściska, bo nie spodziewaliście się dobrego wyniku wyborczego Ruchu Palikota, nie wpadliście na pomysł, by pomóc WOŚP, że uczynił to dopiero Janusz Palikot? W waszym małym, smutnym i nudnym świecie niedziela to czas na kościółek, odsypianie nocnego ochlejstwa, lub też chlanie od bladego świtu, tudzież wylewanie fochów, zali i frustracji na portalach internetowych. Powiem więc: róbta, co chceta, Syzyfowie!


3 komentarze:

  1. nie podłączaj się. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zagrywki urzędników watykańskich oraz najemników Kościoła są coraz groźniejsze. Wpisują się w rewindykacyjne roszczenia Kościoła-w przypadku atakowania WOŚP to próba wyszarpania kasy pod pretekstem walki o monopol na miłosierdzie. Że niby chrześcijańska tradycja charytatywności, że niby zaufanie społeczne...a tu taka dywersja profanum.
    Dano w tym celu wolną rękę kołtunom z pałaców zwanych maskująco plebaniami, uwolniono z łańcuchów przykruchtowe kundle, zmobilizowano srebrnikami najemników, by pokojowo sprowadzali demokrację na manowce dyktatury mas. Stygmatyzowanych krzyżami.
    I ten twór oszołomsko-serwilistyczny dowiódł, że układ trawienno-wydalniczy ma przegniły. Jad i szalej, które wydalił w samym tylko internecie powala.
    Od frontu oni tylko k o n t e s t u j ą i stawiają pytania, w czym nie należy doszukiwać się konstatacji czy-broń boże-oskarżeń. A z ambon i krucht słychać wężowe posykiwania kastratów umysłowych oraz geriatrycznych hufców Rydza;
    ,,Nie daj Owsiakowi, daj proboszczowi'',
    ,,Powołaj Owsiaka na ministra w niebie. Prosimy Cię Panie''.
    Bo;
    ,,Każdy grosz oddany na orkiestrę zostanie przetrąbiony'',
    ,,Pieniądze najlepiej prać w wodzie święconej'' -szeptała kuma kumie.
    No, nieźle się można nakręcić intelektualnie w takim gniazdku żmij. Aż odczuwałem chęć rzucenia uwagi w tym samym guście;
    Mohery. Każdy wasz szlachetny grosz w puszce Owsiaka byłby cullagium-każde cullagium na tacy księdza szlachetnym groszem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś mi mówi,że warto zawalczyć o to, by taca ze świąt bożonarodzeniowych szła na otwarcie Orkiestry...Śmiejcie się ile chcecie, ale czy to by się nie godziło zrobić?Zamiast wojny, wypowiedzianej przez Dziwisza w święto miłości właśnie.

    OdpowiedzUsuń