środa, 17 sierpnia 2011

TAK dla SLD!

Do chóru wściekle atakujących Grzegorza Napieralskiego jak i SLD dołączył Waldemar Kuczyński. Jak o sobie mówi- chrześcijanin agnostyczny, liberalny konserwatysta lub konserwatywny liberał trochę też socjaldemokrata. Czyli masło maślane. Może też i praktykujący ateista? Nie przeszkadza mu m.in. z socjalistami używać na Napieralskim ile wlezie. Socjaliści na SLD nie zagłosują, Kuczyński zapewne poprze Platformę Obywatelską tuż przed wyborami tłumacząc że wybiera „mniejsze zło”. Pro publico bono oczywiście… Co jakiś czas ludzie wiązani z lewicą i mający takie poglądy dziwnym trafem stają się radiomaryjni po przekroczenie pewnego wieku. Czy pan Waldemar zaczyna mieć podobne objawy? Zarzucanie szczeniactwa SLD jest nie na miejscu ale skoro tak chce czynić pan Waldemar to niech czyni.

Nikt nie musi kochać SLD tak jak nienawidzić może go każdy. Obserwuję coraz bardziej wzmożoną kampanię nie nienawiści ale zmasowanej krytyki pod adresem Grzegorza Napieralskiego. Tęsknota za Wojciechem Olejniczakiem w roli szefa SLD mnie śmieszy, mimo szacunku do młodego polityka nie widziałem go w roli przywódcy czegokolwiek, to nie jest polityk z charakterem lidera. Napieralski nie jest idealny i daleko mu choćby do Aleksandra Kwaśniewskiego czy też Leszka Millera z jego najlepszych lat. Tymczasem i pan Kuczyński poucza, łaja wręcz Grzegorza za błędną jego zdaniem strategię wyborczą która SLD sukcesu nie przyniesie. „ Nie wmówi się, że pod rządami PO Polska tonie, bo nie tonie. Czy, że wpadnie w straszny kryzys, jak ma nadzieję Włodzimierz Czarzasty, bo nie wpadnie”. Panie Waldemarze, nie wmówi pan że pod rządami PO jest świetnie i sytuacja idzie ku lepszemu, bo nie idzie! Czego się spodziewają krytycy Napieralskiego usiłujący manipulować opinią społeczną jakoby stał on w jednym szeregu z kaczystami pewnego prezesa? Że gawiedź uwierzy że krytyka PO, celna i trafna zresztą, wciska SLD w koalicję z PiS? Cóż za prosty i logiczny tok myślenia! Za prosty. Tak prosto myśli pewien katolicki publicysta który w swoim periodyku już trzęsie portkami, na jego nosie zamglone okulary przesłaniają nieco wyraz oczu godny szaleńca toteż używa ile wlezie na „czerwonych”. Bo SLD chce niszczyć rodzinę, jego szefostwo to komuchy rodem z PZPR, podnosi rękę na Fundusz Kościelny! Tak nie może być! A nie daj Boże jak oni dojdą do władzy! Czerwone ministerstwo na pewno nie będzie dotowało „twórcy” piszącego swoje idiotyzmy za publiczne fundusze.

Kilka dni temu zrobiło się głośno o Robercie Biedroniu który ronił łzy biegając od dziennikarza do dziennikarza kiedy nie znalazł się na wyborczych listach Sojuszu. Nie ma Biedronia który w środowisku LGBT nie cieszy się już poważaniem ( pytanie: dlaczego zabrakło go na platformie organizatorów podczas ostatniej warszawskiej Parady Równości?) ale jest Krystian Legierski którego postaci przedstawiać nie muszę. Zabrakło na listach Wandy Nowickiej która wycofała się ze startu tłumacząc ze obiecano jej wyższe miejsce wyborcze. Zarzuciła Napieralskiemu że ten marzył o poparciu kobiet stojących za nią ale o jej wejściu do Sejmu już niekoniecznie… Piotr Gadzinowski zawsze startuje z ostatniego miejsca, sam je wybiera i nie narzeka, chyba jeden raz w historii swych startów nie dostał się do Sejmu. Startuje za to Paulina Piechna- Więckiewicz którą usiłowano zakrzyczeć żądając od niej tłumaczeń dlaczego ona startuje z wysokiej pozycji a nie Nowicka! Paulinko, nie trać czasu na takie rzeczy, spożytkuj czas na kampanię i nie przepraszaj za to że żyjesz! Sejm, polityka, potrzebuje młodych, energicznych ludzi takich jak Ty! Szkoda że nie wystartuje jednak Sebastian Wierzbicki który został wiceszefem kampanii SLD. Skuteczny w stolicy bardzo przydałby się Sojuszowi w Sejmie. Jego czas wkrótce nadejdzie.


Kiedy w 2008 roku nieco anonimowy jeszcze Napieralski rzucił wyzwanie Wojciechowi Olejniczakowi mało kto się spodziewał korzystnego wyniku dla polityka ze Szczecina. Grzegorz Napieralski rządzi SLD i spodziewam się że rządził będzie i po jesiennych wyborach parlamentarnych. Nie lubią go socjaliści bo SLD nie realizuje ich programu, nie porywa za sobą wszystkich antyklerykałów od kiedy przyhamował z antykościelnymi hasłami, nie trawi go premier straszący od czasu do czasu ewentualną parlamentarną koalicją SLD- PiS. BCC odwrócił się od PO ( opuścili tonący statek?) widząc w Grzegorzu Napieralskim tego który może pomóc polskiemu biznesowi. Marek Goliszewski nie stawia na przegranych; czy podpisanie porozumienia z BCC to złą decyzja SLD? A z kim niby mieliby się bratać, może ze strajkującymi dzisiaj kolejarzami? Kiedy ja zastrajkuję jako podróżny, kiedy mi PKP da takie prawo? Może SLD winno kumać się ze związkowcami z państwowych przedsiębiorstw?

Swego czasu byłem jednym z największych krytyków Grzegorza Napieralskiego, dziś staję w jego obronie. Kiedy w trudnym okresie po katastrofie smoleńskiej postanowił wystartować w wyborach prezydenckich pokazał cechy lidera. Nie padł na kolana przed Włodzimierzem Cimoszewiczem, nie rozglądał się gorączkowo za kandydatem którego mógłby poprzeć lecz sam wystartował. Co prawda inaczej wygląda kampania prezydencka, inaczej do parlamentu ale czepianie się o treść przez mądralińskich mnie śmieszy. Wstąpcie do partii, służcie radą, zbierajcie owoce swej działalności. Krytykować potrafię i ja, psuć i niszczyć chyba każdy, ale tworzyć i budować to już mało kto.






0 komentarze:

Prześlij komentarz