sobota, 6 sierpnia 2011

Różowy plan

Prezes po spotkaniu ze swoimi przybocznymi miał mętlik w głowie a czekała go nasiadówka z dziennikarzami. Coraz bardziej upewniał się w przekonaniu że jego podkomendni wszyscy oni co innego myślą, co innego mówią a co innego robią. Jakby tego było mało polityczni przeciwnicy, w tym Donald Tusk i jego PO zachowują się tak samo. Wymyśl coś mądrego człowieku kiedy po raporcie Czumy platformersi mówią że to nie PO a jego prywatna opinia. To jakiś podstęp ale jaki- prezes jeszcze nie wiedział. Kiedy ponownie zostanie premierem wyjaśni wszelkie sprawy które nie dawały mu spokoju. Mariusz powróci do CBA, Tomkowi powierzy się pieczę nad MSWiA i będzie dobrze. No i media które nie mają wyjścia i muszą przeprosić PiS za obraźliwą kampanię w sprawie nacisków. Nie mają odwagi by przyznać się do błędów no to szybko zrobi się i z wami porządek! Prezesowi pomogą zasłużeni, lojalni dziennikarze na których można liczyć w każdej sytuacji. To że niektórzy pracują w polskojęzycznej prasie i płaci im Niemiec... Wybaczy się im to i odpowiednio nagrodzi jeśli nadal będą pisali w superlatywach o partii, prezesie i Kościele katolickim.

Do sali wchodzić zaczęli pismacy. Tomasz, Łukasz, i Joanna. Prezes przyglądał się im podejrzliwie, nie darzył zaufaniem nikogo prócz wąskiego grona osób. Towarzystwo spoczęło naprzeciw prezesa nie posiadając się z radości że mogą brać udział w takim spotkaniu! Bez wątpienia czekają ich po wyborach nagrody, apanaże i pochwały! Prezes przesuwał swój wzrok po twarzach po czym zaczął mówić.
-Szanowni państwo nie jest możliwa koalicja z SLD. Jesteśmy partiami o całkowicie przeciwstawnym światopoglądzie i radykalnie odmiennym programie. Premier Tusk straszy wyborców taką koalicją trzeba więc wyjaśnić wyborcom że to manipulacja z jego strony. A dla swej ciekawości: jak wy widzielibyście taką koalicję?
-Sądzę panie prezesie że raport z prac komisji posła Czumy nie będzie miał szczególnego wpływu na wynik wyborczy. Ciekawszy wydaje mi się wpływ na ewentualną zdolność koalicyjną. Zastanawiam się na ile on mógłby zamykać drogę do koalicji PiS-SLD. Wbrew zapewnieniom pana i Grzegorza Napieralskiego uważam, że jakaś forma współpracy po wyborach między PiS a SLD jest możliwa. – Łukasz wyrwał się pierwszy.
Joanna nie wytrzymała:
- Cooo? Koalicja z komunistami z europosłanką Senyszyn która zarzuciła mi że sama zostałam wychowana w jaskini i chcę żebyśmy pozostali w epoce kamienia łupanego??? Byłam przez tę kobietę obrażana w studio telewizyjnym!
Wtrącił się Tomasz:
-A czego dotyczyła dyskusja, o czym rozmawiałyście z tą kobietą demonem?
-O wychowaniu seksualnym a mam złe wspomnienia z tych zajęć. Były one nieprzyjemne i obrzydliwe i prowadził je jakiś spocony pan, fu! A Senyszyn zarzuciła mi że mam obsesję na punkcie seksu i w każdym programie powtarzam bzdury!
-To typowe dla komunistów. Chcą dyskryminacji małżeństw. Jak coś wymyślą to trąci to absurdem albo i tragedią! Oni chcą zabijać nienarodzonych!- zapienił się Tomasz, w jego wytrzeszczonych oczach pojawił się złowrogi błysk.
-Jeden z ich wyborców ośmielił się do mnie napisać przedtem zarzucając mi kłamstwo! Jak on śmiał ze mną polemizować, skąd taka bezczelność u tych ludzi???- Łukasz aż zatupał z wściekłości.
Prezes spochmurniał przyglądając się rozgadanemu towarzystwu. Co to za maniery? Uderzył pięścią w stół, zapadła cisza.
-Dziękuję za udzielenie mi głosu, hałasujecie jak moherowe babcie na jasnogórskim zjeździe! Jako przyszły premier Polski zamierzam uporządkować media. Rupert Murdoch bada jak wygląda u nas rynek i czy sytuacja pozwoli na powołanie do życia nowej gazety. Mój zamysł jest taki żebyście wy się do niej dostali. Pan Murdoch uważa że za 10- 15 lat prasy tradycyjnej nie będzie, będzie czytana na ekranach cyfrowych urządzeń. Do tego czasu opanujemy media, wprowadzimy tam dziennikarzy patriotów. Wiem ze jesteście idealnymi kandydatami do tej pracy. Jest tylko jedno ale...
-Słuchamy pana prezesie!
Prezes spoglądał na trójkę pismaków, zniosą to.
-Otóż pan Murdoch chce zainwestować w różową prasę ponieważ zauważył że są tam duże możliwości. Was, jako porządnych dziennikarzy, widziałbym w takiej prasie. Jako porządni katolicy uznający autorytet Kościoła i księży mielibyście za zadanie pisać przychylnie o homoseksualistach. Na początek wśród kleru katolickiego...


0 komentarze:

Prześlij komentarz