niedziela, 12 lutego 2017

Kraksa goni kraksę

Wypadek prezydenckiej limuzyny, kolizja z udziałem samochodu Antoniego Macierewicza, wypadek limuzyny Beaty Szydło. Ktoś jest zaskoczony takim stanem rzeczy? Ja nie. Czego można spodziewać się po „dobrej zmianie” wprowadzającej swoje rządy i swoich ludzi wszędzie, w tym w Biurze Ochrony Rządu?

Mariusz Błaszczak chwalił się, że zmiany w BOR następują i przynoszą wymierne rezultaty. W roku 2016 przyjęto więcej funkcjonariuszy, niż odeszło. W ubiegłym roku przyjęto 137, a odeszło 70. I czym tu się chwalić panie Płaszczak? Kiedy za kierownicę wozu Formuły 1 posadzi się niedoświadczonego małolata kierującego do tej pory kartem to nie oczekujmy cudów. A na takie cuda liczy ekipa rządząca.

Nie zamierzam bawić się w dyplomację i nazwę rzecz po imieniu: to jeszcze lekkomyślność czy już głupota speców majstrujących przy BOR? PiSioły tłumaczą, że wina wypadku leży wyłącznie po stronie kierowcy Seicento. Doprawdy? Funkcjonariusz BOR kierujący pojazdem w którym podróżowała Beata Szydło MUSI, nie może lecz MUSI przewidywać niespodziewane wydarzenia mogące wpłynąć niekorzystnie na jego jazdę. A może to Misiewicz siedział za kierownikiem?

Wspomniany Płaszczak znalazł winnych wypadku: to oczywiście opozycja, nie przychylni rządowi hejterzy ponoszą odpowiedzialność za niego odpowiedzialność. Dlaczego zatem postawiono zarzuty kierowcy Seicento? Mam uwagę do przyszłych następców obecnego rządu: zbadajcie pod katem zdrowia psychicznego swoich poprzedników, bo od dłuższego czasu plotą coraz większe bzdury. Jaki hejt panie Płaszczak, wie pan co to w ogóle znaczy, rozumie znaczenie tego słowa? Proszę poczytać propisowskie periodyki i podobne im portale. Tam nie ma przekazu informacji, jest tylko złośliwe, ale śmieszne szambo, ów hejt właśnie. Płaszczak vice, spec od confetti Zieliński dali prawdziwy pokaz histerii: podniesione głosy, niemal krzyk, oskarżanie internautów o wszystko i wszystkich. Panowie! Pilnujcie prezesa by wam z taboretu nie spadł, bo wtedy zwała będziecie mieli murowany!
 

Wszystkie serwisy informacyjne podawały po wypadku, że premier jest potłuczona. Rozumiem. Ale dlaczego donosiły, że jest to informacja „z ostatniej chwili”?

Po wypadku Macierewicza dochodziły do mediów sprzeczne informacje. Z jednej strony, że jest zdrowy, z drugiej, że nic mu się nie stało. Dziś Jarosław Sellin, czołowy propagandysta PiS mamrocze, że Macierewicz wracał z ważnej uroczystości państwowej kiedy uległ wypadkowi. Przypominam: Antoś wracał od tatki Rydzyka.

Podobno za kierownicą Seicento, które uderzyło w Szydło, widziano Putina, obok niego siedział Tusk. Wieźli generator sztucznej mgły.

Rzuciłem okiem na kilka ksiąg którymi podpierają się religie. Jedna z nich zawierała ciekawy cytat na dzień w którym doszło do wypadku Beaty Szydło:

„W ich sercach jest choroba, a Bóg jeszcze powiększa ich chorobę. Spotka ich kara. bolesna za to, że kłamią"

Od czasu intronizacji żydowskiego syna bożego na króla Polski na ekipę rządzącą spada grad nieszczęść: wypadki Dudy, Macierewicza, Szydło...

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz