środa, 30 lipca 2014

Nie tylko konkordat trzeba unieważnić

Kler katolicki i jego przydupasy co chwila głoszą swe „prawdy objawione”, według których „wartościami chrześcijańskimi” powinni kierować się w życiu również ateiści. Dlaczego? Bo WC są ponoć wartościami uniwersalnymi, oznajmiają z samozadowoleniem. Radość na katotalibowych obliczach gaśnie, kiedy poprosi się o definicję tych WC, maluje się złość, kiedy na przykładzie swej osoby udowodni się, że można być porządnym człowiekiem bez religijnych oków. Jazgot ma miejsce wtedy, kiedy doda się niewinnie, że skoro WC są uniwersalne i również dla mnie, to również i moje zasady powinny stosować w życiu katotalibowie.

Prof. Wiktor Osiatyński w przeprowadzonym przez pewien popularny tygodnik wywiadzie oznajmił, że pora wypowiedzieć konkordat zawarty między tzw. Stolicą Apostolską a Polską. Świetnie, tylko przyklasnąć, ale… dlaczego pan profesor nie mówił tego w 1998 roku kiedy narzucono Polsce konkordat, z rażącym naruszeniem prawa, dlaczego on i inne autorytety milczały, kiedy wciśnięto do akceptacji tekst haniebnego dokumentu odchodzącemu w niesławie, skompromitowanemu rządowi Hanny Suchockiej? Podobnych pytań można zadać setki, ale nie o to w tym chodzi. Cieszy, że minusy konkordatu dostrzegają wreszcie znane postaci nie kojarzone z ekstremą. Oczywiście profesora pewne środowiska obwołały już lewakiem, komuchem i kierują do partii Janusza Palikota. Mnie ciekawi, czy pan profesor rozmawiał przed lub głosowaniu nad konkordatem ze swoim bratem, Jerzym. Jerzy Osiatyński, wówczas poseł UW, głosował za.

Czy Polska powinna, czy może wypowiedzieć konkordat, czy może go zmienić? Przed kilkoma laty Wojciech Polak dał do zrozumienia, że polski rząd nie ma prawa głosować, ani nawet debatować nad zmianami w dokumencie. To bzdura!. Sejm ma takie prawo i może zmienić treść konkordatu, ale tego nie zrobi, nie z prawicowymi partiami przy korycie. Kościelny przymus? Przymus zastosowany wobec państwa w celu wymuszenia zgody na umowę powoduje, że jest ona nieważna już w chwili zawarcia. Podstęp? Również niewykluczony, daje przesłanki do unieważnienia umowy. Tylko o jakiej umowie międzynarodowej tu mowa, między narodem polskim i watykańskim?

Przede wszystkim mało kto zwrócił uwagę, że konkordat w ogóle Polski nie powinien obowiązywać, z tej prostej przyczyny, że został narzucony nam przez posłów prawicy bezprawnie. Do uchwalenia umów międzynarodowych potrzeba 2/3 głosów pozytywnych. W 2008 roku nad konkordatem głosowało 436 posłów, za było 273, przeciw – 161, wstrzymało się dwóch. Zabrakło więc 17 głosów. Co zrobił marszałek Maciej „Przerwa” Płażyński? Popchnął dokumenty dalej, do prezydenta i do Senatu! Po jakimś czasie w nagrodę został zaproszony do założenia „liberalnej” Platformy Obywatelskiej… Aleksander Kwaśniewski podpisał dokument hańby, bo tak nazywam- i nazywał będę – nielegalny, robiący z Polski poddanego Watykanu i garstki biskupów katolickich. Polska łoży ogromne kwoty na watykańskie fanaberie, w nagrodę otrzymała dwóch wojtyłowych sekretarzy, ząb i włosy JPII oraz kilka ampułek z jego krwią. Świetny biznes! Dla Watykańczyków oczywiście.

Donacja Konstatntyna- fałszerstwo stulecia, które pozwoliło na oszustwie zbudować fundamenty siły i potęgi kościoła katolickiego. Przywileje w Polsce zapewnia kościołowi m.in. ustawa o stosunku państwa do kościoła katolickiego. Jej zapisy obowiązują do dzisiaj, tyle że… ustawa ta jest nieważna, bo reguluje stosunki między kościołem, a PRL-em, a po nim śladu już nie ma. Mało tego! W styczniu 1991 roku Jan Paweł II dekretem przywrócił Ordynariat Polowy. Do czego służy ten twór? Do błyskawicznych awansów sutannowych wojaków, jak pokazała ostatnia historia z panem Mokrzyckim, w przeszłości sekretarzem Wojtyły. MON nie ma prawa ingerować w Ordynariat, nie ma kontroli nad jego szefem, nie on go powołuje i odwołuje. To może tylko papież, Polska w zamian za to finansuje sukienkowe wojsko.

O Komisji Majątkowej słyszał już każdy. To, że rozpatrzyła ona więcej wniosków, niż do niej wpłynęło, z pewnością jest cudem za wstawiennictwem papieża. Komisja działała po kryjomu, po cichutku, jej członkowie robiący dobrze kościołowi opłacani byli z budżetu państwa, od postanowień tej sitwy nie można było się odwołać- co było niezgodne z Konstytucją- a jej podstawę prawną stanowiła ustawa państwa polskiego do kościoła z 1989r. Tak, tak, ta sama ustawa regulująca stosunki między PRL a kościołem! A PRL niedługo potem się skończył. Dlaczego więc ciągle istniała Komisja?

Rozporządzenie ministra edukacji z 1992 roku w sprawie przeprowadzania zajęć z religii w szkołach publicznych jest kolejnym aktem poddaństwa wobec klechów. To rodzice chcący lekcji religii dla swoich pociech muszą powiadamiać o tym dyrekcję, tymczasem żąda się zaświadczeń od rodziców, których dzieci na lekcje nie chodzą. Bierne postawy przykościółkowych ministrów edukacji są wymowne… Oczywiście za lekcje płaci szkoła, katecheci i księża nadają ton w szkołach i bez problemów głoszą swe brednie, bo mianuje ich i odwołuje biskup, a nie dyrekcja. A może państwo zaproponuje nauczanie ateizmu w seminariach, klasztorach i katolickich szkołach na koszt kościoła, jaka byłaby wtedy reakcja?

Takich pytań jest więcej. Chętnie usłyszałbym odpowiedzi na nie z usta panów Tuska, Sikorskiego, Kaczyńskiego, Hofmana, Mikke, Ziobry, Kurskiego, Klocha, Kowalczyka, Rydzyka czy wytrzeszcza Terlikowskiego. Co mieliby do powiedzenia ci obrońcy „nienarodzonych dzieci” mordowanych na każdym kroku, jak tłumaczyliby kościelne łajdactwa i bezprawne działania te nadęte bufony? Bo papież był Polakiem? Zaiste, wyczerpująca odpowiedź, zaspokajająca w pełni ciekawość wyłącznie radiomaryjnego plebsu.

I tak to wyglądają uniwersalne wartości chrześcijańskie: kłamstwa, przekręty, łamania prawa, robienie z Polaków idiotów i poddanych kościoła.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

2 komentarze:

  1. Lars von Trier ( duński reżyser, dla mnie geniusz, bo co powiedzieć na Przełamując fale, Dogville, Melancholię,Nimfomanki...) od zawsze czyta "ANTYCHRYSTA" Fryderyka Nietzsche , a ja akurat od roku tylko.Może dlatego NIE mam rozeznania w problemach wpisu, choć bardzo bym chciała.
    Wiem tylko jedno:"KAPŁANI PANUJĄ NAD NAMI,BO WYNALEŻLI GRZECH". No i fajnie, wynależli,zastraszyli nas, boimy się wciąż jak diabli, a oni wcale niczego się NIE boją.Ten stan rzeczy trwa od cysorza Konstantyna i chyba czas najwyższy skończyć z tym raz na zawsze.Jest to możliwe, bo jest prof.Jan Hartman..., który robi właśnie biskupom rekolekcje.
    Dobra rzecz na początek, takie rekolekcje, ale jest w tym zwykle coś, co mnie nieco osłabia.Jest to poziom intelektualny onych, czyli biskupów.
    Profesor uważa, iż oni tylko udają,że NIE wiedzą tego i owego, a w szczególności,że równość, wolność, byt państwowy zależy od świeckości państwa.Otóż wcale tak być NIE musi.Udają niemal wszystko inne, ale czy udają niewiedzę?No NIE wiem, ale czas wiedzieć, czyli wedle tego grzechu, co go wynależli dla nas, potraktować księżowskie/biskupie 'święte życie".Powoli już to się dzieje, ale nad Wisłą potrzebne jest wielkie przyspieszenie....Amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak być nie może, ale nikt poza nami nie jest zainteresowany radykalnymi zmianami.

    OdpowiedzUsuń