środa, 6 listopada 2013

Jak nie Kościół, to żydzi

Tomasz Nałęcz, „lewicowy” doradca prawicowego prezydenta Polski, pochylił się nad problemem restytucji mienia żydowskiego. Profesor twierdzi, że zwrot własności po takiej burzy dziejowej (II wojna światowa, 45 lat PRL) jest niesłychanie trudny. Rządzący mają wielki dylemat, czy wielkie krzywdy dziejowe kłaść na barki współczesnych obywateli, którym też się nie przelewa. Można by o tym było zdecydować w referendum. Bo nie można traktować jednej grupy wyjątkowo.

Rozbawił mnie pan profesor! Widać tu starą, dobrą, komunistyczną szkołę! Sądziłem, że nikt nie jest w stanie przebić wywodów polityków PiS, a tu taka niespodzianka. Cóż, miałem prawo się pomylić. Tak, jak przed laty wyborcy UP pomylili się, wierząc, że poseł Tomasz Nałęcz jest politykiem lewicy. Apel profesora o referendum jest nerwową reakcją na list, jaki do prezydenta Bronisława Komorowskiego skierowała Colette Avital, sekretarz światowej organizacji ds. Restytucji mienia żydowskiego, oraz Lilli Haber, szefowa Stowarzyszenia Polskich żydów w Izraelu. Panie napisały m.in. że ok. 90 proc. z mniej więcej 3,5 miliona Żydów, którzy żyli w Polsce do II wojny światowej, zginęło w Holokauście. Dziesiątki tysięcy właścicieli w Izraelu i na świecie - oraz spadkobiercy ofiar, które były właścicielami mienia w Polsce - pozostaje bez swojej własności.

Referendum? Jakie referendum, panie profesorze!Teraz? Dwadzieścia parę lat za późno! Jedna grupa traktowana wyjątkowo? Halo! Panie Nałęcz, Tomaszu doradco! A gdzie pan był, kiedy na prawo i lewo rozdawano- i nadal się rozdaję!- majątek polski Kościołowi katolickiemu? Dlaczego, kiedy powołano do życia złodziejską Komisję Majątkową, nie protestował pan, profesorze, nie mówił o potrzebie referendum, dlaczego milczał pan, polityk lewicy, której bliskie sercu powinny być kwestie sprawiedliwości społecznej, by nie traktować pewnej grupy (katoliccy księża) oraz instytucji (Kościół katolicki) wyjątkowo? Dziś, po latach, gdy Polsce grozi obudzenie się z ręką w nocniku, wyciąga się pomysł referendum?

Kilka lat temu do sądu donos złożyła Otwarta Rzeczpospolita, bo niemile zaskoczyła ich satyryczna okładka(na zdjęciu) łódzkiej „Angory”. Dowodzili, że antysemicka. Dla mnie i ogromu czytelników- prawdziwa. Okazuje się, że niemiłą żydowskim sercom prawdę, pazernym na pieniądze, niczym katoliccy biskupi, trzeba skrywać… Również kilka lat temu dał o sobie znać Światowy Kongres Żydów, który ustami swego prawnika (pracownika amerykańskiego rządu) pouczył polskie władze, by wzięły się do roboty i zmajstrowały ustawę, która zrekompensowałaby Żydom utracone majątki w Polsce skonfiskowane przez NAZISTÓW lub znacjonalizowane przez państwo polskie. Jako mieszkaniec Polski, obywatel tego kraju żądam okazania listy z zagarniętym mieniem przez Polskę, bo o mienie zagrabione przez nazistów niech zwróci się pan Rosensaft do pani Angeli Merkel. Ale i od niej dostałby figę z makiem.

W latach 60-ych XX wieku władze PRL podpisały porozumienie w sprawie zaspokojenia roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych Ameryki przeciwko Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej? Podpisano je w Waszyngtonie, 16 lipca 1960 roku, weszło w życie 16 lipca 1960 roku. A tak się składa, że niemal wszystkie organizacje żydowskie, krążące nad Polską, niczym sepy nad padliną, są kierowane przez amerykańskich żydów, posiadają siedziby w USA. Żydzi, którzy utracili majątki w Polsce podczas II wojny światowej, już… otrzymali zadośćuczynienie! Odszkodowanie za skutki Holokaustu zostało uregulowane przez agresora, który wywołał II wojnę światową, czyli przez Niemcy. To przecież nie my wywołaliśmy wojnę, nie my odebraliśmy majątki żydowskie, nie my wywieźliśmy ich do obozów koncentracyjnych! Na mocy traktatu z 1952 r. między Izraelem a NRF państwo niemieckie przekazało ok. 3,5 mld marek tytułem zadośćuczynienia. Ponadto udzielało Izraelowi corocznej pomocy gospodarczej i finansowej. Łączną wartość wszystkich świadczeń z Niemiec na rzecz Izraela i jego obywateli oszacowano na prawie 60 mld marek. Jeszcze im mało?

Mienie Polski rozdano przeróżnym cwaniakom i cwaniaczkom, Kościołowi, klerowi, politykom, ludziom wywodzących się ze służb specjalnych, oligarchom. Ale to nie oni będą spłacali żydowskie roszczenia sięgające nawet 100 miliardów dolarów…

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)
 

9 komentarzy:

  1. Andrea Calabrone6 listopada 2013 11:57

    Ze względu na ilość żydów w Polskim sejmie , sądownictwie i nie tylko , Nałęcz dobrze wie że referendum wygrali by Żydzi , jak wygrała w Warszawie Hajka Grundbaum ! Nieruchawy gajowy przez takich doradców wydał właśnie 50 tyś.$ na grób pański !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjątkowo kiepsko się czuję i pewnie źle odczytałam treść. Czyżbyś Szanowny Kolego odmawiał prawa Żydom i ich spadkobiercom do odszkodowania? Zbyt wiele materiałów przeczytałam żeby nie wiedzieć co działo się z ich mieniem po wojnie. Wracali z obozów zagłady, a tu nie ma nic bo zajęli Polacy mieszkania, fabryki i co tylko mogli. Czy przypadkiem nie byli obywatelami Rzeczpospolitej? Czy wolno było Polakom zabierać ich mienie? Czytałam wielokrotnie, że Polacy byle niemile zdziwieni, że dany właściciel przeżył np. Auschwitz? Czy tak się godzi? Kościół otrzymał w 800% wszystko co chciał, a czy prawowitym właścicielom to już się nie należy? Nie rozumiem tekstu, ale składam to na karb kiepskiego samopoczucia. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie Cheroneo, że niestety większość myli pojęcia, uogólnia zawarte umowy międzynarodowe i poszerza ich zakres. Czym innym są bowiem odszkodowania za krzywdy (w tym holokaust), a czym innym utracone mienie (w tym znacjonalizowane przez PRL) oraz prawo do jego zwrotu w naturze lub stosowne odszkodowania. Jeżeli więc nawet w USA na mocy porozumienia z |Polską wypłacono stosowne ekwiwalenty ich obywatelom, to pozostają jeszcze obywatele innych państw (w tym obywatele RP), którzy takich odszkodowań nie uzyskali i mają prawo upominać się o swoje. Dodam, że nie dotyczy to tylko Żydów, także Polaków i przedstawicieli innych narodowości, jeżeli ich mienie zostało przejęte przez nasze państwo. Przy czym nie jest to negowane na gruncie prawa cywilnego. Rzecz w tym, że póki co, odzyskanie takiego mienia, ewentualnie odszkodowania za nie, wymaga długotrwałej, skomplikowanej i kosztownej procedury sądowej. Organizacje reprezentujące byłych właścicieli (w tym narodowości żydowskiej) nawołują więc państwo polskie jedynie do ustawowego ujednolicenia, uproszczenia, oraz zniesienia kosztów tej procedury. Tym bardziej, że krk swoje mienie odzyskiwał bez problemów, za darmo (nawet z naddatkiem), mimo, że i tak wcześniej mieli ekwiwalent w postaci Funduszu Kościelnego.
      Myli się więc autor, ze sprawa umowy miedzy Polska i USA, oraz odszkodowania niemieckie rzecz w całości załatwiły. Niestety nie, więc prędzej czy później i z tym problemem trzeba będzie się zmierzyć. Wszystkie kolejne rządy III RP doskonale o tym wiedzą. Ponieważ jednak "z pustego i Salomon...", to odkładają tę kwestię "na zaś". Jak wiemy, nie jesteśmy też zbyt nachalnie naciskani n.p. oficjalnie przez rząd Izraela czy n.p. stosowną rezolucję ONZ.
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Oj, ikko, czy Ty przypadkiem nie jesteś wyznania bliskowschodniego? Problem polega na tym, ze Żydzi chcą szczególnego traktowania. Moim przodkom też upaństwowiono rozmaite dobra. W międzyczasie wymarły w rodzinie już dwa pokolenia, a rekompensaty nie udało się uzyskać. A "bracia starsi w wierze" nie dość, że chcieliby natychmiast, to dodatkowo, w przypadku gdy brakuje prawnych spadkobierców, chcieliby zostać spadkobiercą zbiorowym. Niedoczekanie!

      adam

      Usuń
    3. Nikt Adamie nie zabrania Twoim przodkom, ani ewentualnie Tobie jako spadkobiercy, upominać się w sądzie cywilnym o zwrot zawłaszczonego mienia. Trzeba tylko udowodnić swoje prawa (stosowne dokumenty) i fakt, że właśnie te dobra zostały znacjonalizowane, oraz oczywista oczywistość wnieść stosowną opłatę sadową (proporcjonalną do wartości o którą się sądzimy). Ewentualne usługi adwokata zależą od wartości przedmiotu sporu i nie są tanie. Nie każdego stać na odprocesowanie sobie pałacu w Łańcucie, Wilanowie, fabryki czekolady, czy choćby dworku ze stoma hektarami ziemi.
      Dlatego wyraźnie piszę, że nie tylko o majątki pożydowskie miało by chodzić. Skoro jednak specustawą mógł odzyskać dobra lub ich ekwiwalenty kościół rzymsko-katolicki (pomijam nieprawidłowości z tym związane), to dlaczego inni byli właściciele mają mieć dużo trudniej?
      Jak rozumiem wyznanie bliskowschodnie to dla Ciebie judaizm? Chrześcijaństwo zaś czy islam to już nie? Czyżby Jezus i jego matka Miriam nie byli Żydami? Jesteś z tych co to każdy innego niż oni zdania to Żyd (w rozumieniu każdy wróg jest Żydem)? Muszę Cię rozczarować, pochodzę od przez pokolenia osiadłych chłopów, a księgi metrykalne w owej parafii zachowały się od XVII wieku. Niestety żadnych obcych domieszek, ani hebrajskich, ani niemieckich (zabór pruski), ani rosyjskich, ani żadnych innych.:-))))))))))

      Usuń
    4. Nie spodziewałem się, że mój tekst wywoła tyle emocji, dodam więc jeszcze słowo od siebie.
      Andrea- gdyby żydzi opanowali wszystko i wszystkich, pod adresem Polski nie trafiałyby roszczenia

      Cheronea- rok w rok odwiedzam festiwal warszawskiej kultury żydowskiej (Warszawa Singera). Spotykam tam miłych ludzi, sprzedających swe wyroby, znakomite jadło (choć drogie), których ode mnie różni jedynie to, że ja jestem bezwyznaniowcem, a oni wyznawcami judaizmu. Nie, nie bronię im odszkodowań. IM, ale cwaniaki z organizacji, usiłujący występować w imieniu WSZYSTKICH to jest nieporozumienie. Znikoma część żydów utożsamia się z amerykańskim, żydowskimi organizacjami, które wyciągają łapy po majątek od 1945 roku nie posiadający spadkobierców, ale znajdujący się na terenie Polski. Lub to, co z tego majątku zostało. Ja na nim się nie wzbogaciłem, Ty również.

      Ikka- z pustego i Salomon nie naleje- zgadza się. Tylko biedne, słabe państwo jest zasypywane roszczeniami, prośbami odszkodowań itp., itd. Znajomy, fan stołecznej Legii, przedstawia swój punkt widzenia na temat wyznawców judaimzu- j..ć żydów!- tak mówi. "Jak Jarek dojdzie do władzy, to wypłaci im takie odszkodowania, że będą spier...li na swój Madagaskar". Hmm... Mnie zastanawia cisza ze strony liderów partii, nie wiadomo, co zamierzają z tym fantem zrobić? Wspomniany znajomek sugeruje, by Tusk z Rostowskim wydrukowali te 60 miliardów, wsadzili w walizki i wysłali żydom i... niech się cieszą:)))

      Usuń
    5. Według logiki myślenia co poniektórych forumowiczów, to niedobitki Romanowów błąkające się gdzieniegdzie po Europie mogłyby w zasadzie żądać od Putina zwrotu utraconych majątków. Ich przodkowie też zostali zamordowani, na pewno mają również stosowne świadectwa i dokumenty. Tylko ja "zapytowywuję" szanownych oponentów, dlaczego ja mam płacić za coś czego nie widziałem na oczy, ani nie odniosłem z tego jakiejkolwiek korzyści?
      I do ilu lat wstecz "się należy"? Czy ja, jako potomek np. wykorzystywanych fizycznie, zadręczanych zabójczą pracą na rzecz dworu i Kościoła, mogę teraz wystąpić o odszkodowanie? Za niemożność posiadania czegokolwiek wartościowego przez moich udręczonych przodków, za ius primae noctis? A co? To się nie liczy?
      Liczy się tylko utracona karczma prowadzona przez Żyda wespół z proboszczem doprowadzających przez propinację do zbydlęcenia ich "dłużników"? Szlachetni współczujący, odpowiem litościwie, dajcie sobie siana i oddajcie im swoje. Ja swojego będę bronił choćby najostrzejszymi środkami. Ostrzegam!
      szerszeń

      Usuń
  3. brawo, piękne podsumowanie, szerszeń.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedni chcą powrotu stanu posiadania sprzed 1945 roku, drudzy sprzed 1939. To może już czas domagać się, na forum publicznym, przez polityków, stanu posiadania Polski przed 966 rokiem? Co należało wtedy do kraju Polan, co do żydów, co do Kościoła, a co do polityków?:)

    OdpowiedzUsuń