piątek, 6 września 2013

Od Konstytucji Kaczyńskiego strzeż nas, Panie!

10 kwietnia 2010 roku Jarosław Kaczyński rozpoczął kampanię wyborczą. Złośliwi twierdzą, że kampanię nienawiści, jawne negowanie premiera, prezydenta, wszystkiego i wszystkich, którzy są przeciwko PiS. Złośliwi nie są osamotni w swojej ocenie. Prezes PiS, otoczony pochlebcami, klerykalnymi grupami interesu, żądnymi władzy narcyzkami pokroju Hofmana, z odchyłami od normy Macierewiczem, zakonnicą Sobecką i poseł  Pawłowicz (kobieta- przyp. P.K) uwierzył w swój geniusz i nie może doczekać się powrotu do władzy, by wziąć odwet na Donaldzie Tusku. Zemsta, to cel Kaczyńskiego.

Prezes PiS jak ognia unika debat z politykami. Wygłaszając monologi przed wyborcami swej partii usiłuje grać męża stanu, bo wie, że ten lud to kupi. Oni pokornie słuchają kazań w kościele, połajanek tatki Rydzyka z anteny ich ukochanego radia, więc i prezes, ich Jarosław kochany, ma pole do popisu. Nikt mu nie przeszkodzi, nie przerwie, nie wejdzie w polemikę. Zastanawiam się, czy Kaczyński jest już uświadomiony, ile kosztuje bochenek chleba? Podejrzewam, że wątpię, mąż stanu takimi bzdurami się nie zajmuje!

Kaczyński ogłosił swoją wolę: nieudolnie małpując Lecha Wałęsę mami wyborców, że aferzystów puści w skarpetkach. Biznes nie wie, czy śmiać się z tych słów głośno, czy też na całe gardło, bo prezes dostarczył im wielką dawkę humoru. Skorumpowani biznesmeni? CBA Mariusza Kamińskiego skompromitowało się co do cna, usiłując tworzyć prowokacje, które nie wypaliły, a które ujawniły mechanizm działania Biura. Bać się, Kaczyńskiego? I kto to mówi? Człowiek, którego Porozumienie Centrum dorobiło się majątku na niejasnych interesach, wystarczy przypomnieć spółkę „Telegraf”, Fundację Prasową „Solidarność”, Cargo Modlin, Fundacja „Nowe Państwo”. PC już nie ma, ale majątek pozostał. W rękach PiS, w rękach Jarosława Kaczyńskiego.

Kaczyński grozi. Bać się mają biznesmeni pokroju Janusza Palikota, Artura Dębskiego, Romana Kotlińskiego i im podobni. Spać spokojnie może toruński biznesmen, Tadeusz Rydzyk- jego biznesów żadna władza nie prześwietli. Spać będą mogli udziałowcy toruńskich biznesów, marzący o powrocie Kaczyńskiego do władzy. Zrzucą ze swoich barków finansowanie toruńskiego klechy, bo zrobi to za nich państwo, już tam kaczory znajdą sposoby, by dotacja z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego popłynęła wartkim strumieniem wprost do Tadeusza Rydzyka. Doradztwo kosztuje, a toruński, ubogi zakonnik wbrew pozorom pieniędzmi i dobrami doczesnymi się nie brzydzi. Niewykluczone, że to on namawia Kaczyńskiego do zmian w polskiej Konstytucji? Komuszej, bez odwołania się do katolickiego Boga! To nie lada obraza „uczuć religijnych”, w najwyższym akcie prawnym! Tak, kiedy do zmiany Konstytucji dojdzie, jak chce tego szef PiS, stopa życiowa Polaków gwałtownie podskoczy, PKB wzrośnie do rekordowych rozmiarów, dług publiczny w cudowny sposób zniknie, emerytury podskoczą do rozmiaru średniej krajowej, zniknie bezrobocie, będą się działy prawdziwe cuda, o którym sam wielebny Bashobora mógłby pomarzyć! W imię Boga wszechmogącego powinno być, oznajmia jaśnie pan prezes. Bo to tradycja jest! Wszędzie przewija się ta tradycja- tradycyjny model rodziny, tradycyjne wartości chrześcijańskiej, tradycyjny patriotyzm, tradycyjny…, tradycyjny… Nie wyjaśnił pan Kaczyński, jakiż to model rodzinny on reprezentuje, bo na katolicki mi on nie wygląda?

Proponuję kilka sugestii, które otoczenie prezesa PiS powinno rozważyć, bo ich zapewnienia, że ani oni, ani kler, ani tym bardziej ich ukochany prezes nie są za państwem wyznaniowym, brzmią nieprawdziwie. Stara ta nasza Konstytucja, wypadałoby więc ją nieco odświeżyć. Po korektach Kaczyńskiego i PiS wyglądałby ona mniej więcej tak:

W imię Boga wszechmogącego! W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, która nie odzyskała niepodległości w 1989 roku, my, Naród Polski –to jest obywatele Rzeczypospolitej wierzący w Boga, oznajmiamy, co następuje:


Godło, hymn, flaga, krzyż katolicki są symbolami Rzeczypospolitej Polskiej.

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym, które utrzymują obywatele Polscy, a zyski z niej czerpie Kościół katolicki.

Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, którego reprezentantem jest premier rządu i koalicjant z episkopatu.

Organy władzy publicznej działają na podstawie prawa kanonicznego.

Konkordat jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat zgodnie z poleceniami episkopatu, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy biskupie i trybunały kościelne.

Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych pod warunkiem, że założyciele są praktykującymi katolikami.

Finansowanie Kościoła katolickiego w Polsce jest przymusowe.

Wskazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu i faszyzmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową, narodowościową, religijną  i seksualną.

Rzeczpospolita Polska zapewnia monopol dla katolickiej prasy i katolickich środków społecznego przekazu.

Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny po ślubie konkordatowym.

Wielodzietna rodzina, wielokrotne macierzyństwo i rodzicielstwo państwa polskiego nie obchodzą.

Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów Kościoła katolickiego.

Kościół katolicki jest jedynym legalnym związkiem wyznaniowym w Polsce.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

2 komentarze:

  1. Andrea Calabrone6 września 2013 08:18

    Przedstawiłeś wizję piekła ! Aż mnie zatrzęsło z wrażenia . Oczywiście jest to nie realne , bo Kaczyński vel Kalkstein , wprawdzie odziedziczył nienawiść do Polaków po wuju Świątkowskim , ale jest znienawidzony przez tych Polaków na tyle , że nigdy nie zdobędzie władzy ! Tylko małe grono cwaniaczków popiera głupiego kutafonka , dla własnych korzyści , ale i oni go zostawią , jak zobaczą że już nic nie znaczy. Ten człowiek przez całe swoje marne życie żył w zakłamaniu , oszukiwany przez rodziców ,bity przez kolegów , najlepiej czuł się sam, zamknięty w szafie , przytulony do ,,blaszanego bębenka i zezowatego misia '' i tak mu zostało !

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie państwo wyznaniowe. Mam nadzieję, że tego nie dożyję.

    OdpowiedzUsuń