czwartek, 29 marca 2012

Katolicki szariat


„Trudno powstrzymać uczucie zażenowania, kiedy czyta się wypowiedź jednego z liderów Sejmu polskiego, urągającą kapłanom, w tym przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Polski „- napisano w stanowisku Akcji Katolickiej w Polsce. Ale jeszcze trudniej o powstrzymania uczucia zażenowania, śmiechu i stukania się w czoło, kiedy w tym samym Sejmie posłowie wyznania katolickiego modlą się o deszcz bądź też proponują, by Chrystusa ustanowić królem Polski. Cóż tak doprowadziło do panicznej histerii towarzystwo z Akcji? Ano słowa Janusza Palikota, lidera RP, który oznajmił na antenie radia, że „Józef Michalik jest takim samym chamem jak Rydzyk”. Można dodać- chamem bez ogłady i okrzesania. Pan z Podkarpacia, Michalik, przyzwyczaił się, że otacza go grono potakiwaczy, włazidupców i pochlebców, niezdolnych do ocen i krytycznego myślenia, a parlamentarzyści padają przed nim na kolana i całują pierścienie na spracowanych dłoniach. List Akcji Katolickiej zawiera krytykę nie tylko Prezydium Sejmu, które rzekomo nie egzekwuje zasad etyki poselskiej, ale i mediów, które rozpowszechniając obraźliwą dla abp. Józefa Michalika wypowiedź posła Janusza Palikota .Bo powinny milczeć, nie poruszać tematu. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem… Czy o sferach pedofilskich kleru, które i u nas wybuchną, również milczeć mają media, panie i panowie katolicy? Dochodzimy do sedna sprawy, oto mentalność katolicka: postawić posła przed oblicze Komisji Etyki, bo… powiedział prawd! Katolicka cenzura, narzucona osobom niereligijnym, ateistom, innowiercom, bądź katolikom, którzy instytucję Kościoła katolickiego uważają za zbędną, jej funkcjonariuszy za faryzeuszy. Katoliccy cenzorzy z Akcji pouczają media, co te powinny robić, o czym pisać i mówić mają dziennikarze:” Rozpowszechnianie takich cytatów przez media wystawia godne pożałowania świadectwo polskiemu dziennikarstwu. Współuczestniczący w tym procederze pomówień dziennikarze naruszają zasady etyki zawodowej i współżycia społecznego. Okazuje się, że oczekiwać od nich przestrzegania Prawa Prasowego w tym zakresie jest tym samym, co spodziewać się, że wszyscy parlamentarzyści będą respektowali zasady etyki poselskiej”. Takich zasad powinni uczyć w szkole kultury społecznej i medialnej toruńskiego biznesmena! Jeszcze kilka dni temu środowiska skrajnej, katolickiej prawicy krzyczały o zamachu na media, na wolność i proszę, co się dzieje? Wolność to ma być ich, z TV Trwam na multipleksie, ich jadowite i antysemickie treści powinny byś emitowane,a żadnego, nawet najmniejszego słowa krytyki pod adresem ukochanych, katolickich hierarchów! Kiedy dotrze do katolików, że innowiercy, ateiści czy antyklerykałowie nie mają zamiaru dostosowywać się do ich religii i obowiązujących w niej nakazów i zakazów?

Beata Kempa, która pomyliła Sejm z zakonem, nie rozpoznała u siebie powołania biadoli, że Janusz Palikot naruszył zasadę dbałości o dobre imię Sejmu Rzeczpospolitej. Zapomniała chyba pani poseł, że to imię dawno już zostało zdeptane, zrobił to ostatnimi czasy spacerujący po korytarzach Wiejskiej Tadeusz Rydzyk, bo jego obecność obraza wielu, takie postaci drastycznie obniżają rangę Sejmu. Kempa dowodzi, że poseł powinien szanować godność innych osób, ale przezornie przemilczała fakt, że Palikot powiedział prawdę. Czy posłanka ma Alzhaimera, czy jedynie udaje przez nawiedzonym elektoratem? Może potrzeba garść cytatów Rydzyka i Michalika, chyba że nie potrafi ona ocenić wypowiedzi chamskiej od uprzejmej? Proszę wypytać, hrabino, Michalika o sprawę pewnego policjanta, któremu cham z Podkarpacia zniszczył życie. Dokumentacją służy poseł RP, Roman Kotliński.

Zastanawiam się, kiedy przeciwko Palikotowi jakiś niegramotny, nawiedzony katooszołom wytoczy armaty w postaci obrazy” uczuć religijnych”. Bzdurny, idiotyczny przepis wpisano przed laty do Kodeksu Karnego i obowiązuje on nie tylko katolików, lecz wszystkich, nawet tych, którzy sprawy religii mają w poważaniu, są one im obojętne i nie czują potrzeby zapoznawać się z jakąkolwiek religią. Dlaczego nie traktuje się takiej „obrazy” jako wykroczenie, sam duch święty raczy wiedzieć… Dlaczego po dziś dzień nie określono definicji owych „uczuć religijnych”, kroniki milczą… Brak jasnej definicji, jakiejkolwiek definicji sprawia, że pod „uczucia religijne” podciągnąć można wszystko. Meteoryt na barkach rzeźby wyobrażającej JPII, wystawę Doroty Nieznalskiej, wypowiedzi Doroty Rabczewskiej, podarcie Biblii przez Nergala. Oczywiście zdjęcie krzyża ze ściany jak najbardziej wpisuje się w „obrazę uczuć”! Kilka dni temu pewne środowiska ekscytowały się transferami działaczy z RP do SLD. Pisałem wówczas, że zawsze zastanawiała cisza programowa w SLD na temat stosunków Państwo- Kościół, że kiedy nadszedł czas opowiedzieć się za jedną ze stron: świeckie państwo, czy klerykalna republika watykańska, nowi lewicowcy , którzy odeszli od Palikota, postawili na to drugie rozwiązanie. Ich wybór; może rodzina wymusiła, by ich pociecha zawarła związek małżeński w kościele a może tata kręci biznesy z proboszczem i głupio było tkwić w barwach Palikota? Dziś widać jak na dłoni, że SLD stanowią tacy światopoglądowi tchórze, bojący się sprzeciwić klerowi, czy nawet wdać się z nim w polemikę. „Wara wam od mojej wiary”, tymi słowy zwrócił się Polak- katolik, Romuald Ajchler, jak najbardziej z SLD, do posła RP Armanda Ryfińskiego, wnioskującego o wykreślenie z KK art. 196, dotyczącego „obrazy uczuć religijnych”. Poseł Ajchler najeżył się strasznie, dodając że jest wierzący, mimo iż należy do lewicy… Cóż za idiotyczna argumentacja, a raczej jej brak! Przepis z KK to wiara, to już do takich idiotyzmów w Sejmie dochodzi, że wiara katolicka musi być usankcjonowana przez prawo? Halo, panie pośle, jest tam kto? Czytał pan Konstytucję RP, w której mowa jest o neutralnym światopoglądowo państwie, zatem spory religijne, dysputy o wartościach, wierze i „uczuciach religijnych” mogą toczyć się swobodnie, bez obaw o naruszenie prawa, bez sankcji prawnych? Panie pośle „lewicy”! Powtórzę słowa Armanda Ryfińskiego: nie lękajcie się biskupów i poprzyjcie projekt wykreślenia z KK obrazy „uczuć religijnych”.

Zbliżają się rekolekcje wielkanocne, proponowałbym posłom „lewicy” zając miejsca w pierwszych ławkach w kościołach, pod nieobecność parlamentarzystów PO znajdą się w centrum uwagi mediów, a o to szefowi SLD chodzi: brylować w mediach i mówić, mówić, mówić, najlepiej na kolanach.

2 komentarze:

  1. " proponowałbym posłom „lewicy” zając miejsca w pierwszych ławkach w kościołach" - Panie Pawle!
    Litości! Oni nie muszą tych ław zajmować. Oni z z tych ław nie wyszli!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, ma Pan rację. Jeśli w Sejmie, wg Millera, jest naćpana hołota, to wolę już pomarańczową niż otumanioną kadzidłem hołotę:)

    OdpowiedzUsuń