poniedziałek, 2 stycznia 2017

Ucho prezesa. Robert Górski parodiuje Kaczyńskiego!

Dygnitarze komunistyczni jak ognia bali się telewizyjnej satyry, obawiali się humoru, przede wszystkim z odcieniami drwiąco- kpiącej politycznej barwy bardziej niż gniewu sekretarza zza Buga. Cenzorzy dwoili się i troili, ale Polak potrafił! Po upadku komuny kabareciarze mieli lepiej, ale kiedy zaczęto majstrować przy mediach, „regulować” treści emitowane w telewizji za pomocą Krajowej rady Radiofonii i Telewizji, przepisem o obrazie uczuć religijnych- niewygodni dla władzy satyrycy zaczęli chodzić ze szklanego ekranu. Kabaret „Limo” jest jednym z wielu przykładów.

Mówi się, że kabarety polityczne nie mają racji bytu z jednego powodu: tego, co dzieje się na Wiejskiej bardziej sparodiować się nie da. Nawet Stanisław Bareja dziś by poległ w starciu z politycznym kabaretonem. Poprzednia władza, a właściwie Donald Tusk i jego zaufani z Platformy Obywatelskiej byli paliwem dla Kabaretu Moralnego Niepokoju. Robert Górski w mistrzowski sposób parodiował premiera, a haratanie w gałę to już dziś klasyka. Nawet pisowscy krytycy Donalda Tuska zarzucają mu że zamiast pracować- wolał haratać w gałę. Robert Górski postanowił chwycić prezesa..., to znaczy byka za rogi. Satyryk i kabareciarz kilka dni temu ujawnił, że już w styczniu ruszy miniserial polityczny „Ucho prezesa”. Tak, tak, TEGO prezesa!

Górski drwił z poprzedniej władzy w telewizji, ale nie sądzę, by obecna władza zaproponowała mu powrót na szklany ekran i zezwoliła na krytykowanie samej siebie. Wystarczy popatrzeć na twarze polityków PiS, na oblicza ministrów i samego prezesa: wszystko to nadęte, naburmuszone, bez krzty poczucia humoru, nie rozumiejące nie tylko politycznych, kabaretowych kpin, ale i humoru z subtelną pointą. Oni doskonale czują się, kiedy mogą pleść bzdury, głupoty i brednie w otoczeniu podobnych do siebie polityków i marnej jakości dziennikarzy, ale panicznie boją się, kiedy są obiektem drwin w kabaretach! Mądra satyra- nie mylić z popłuczynami Wolskiego i jakimś debilowatym Yayo- jest bardzo mocną bronią.

Ciekaw jestem, jakie szykany spotkają Roberto Górskiego i Kabaret Moralnego Niepokoju za rzucenie rękawicy w twarz Jarosława Kaczyńskiego? Specjalista od sekt ruszy w pościg za Górskim, oskarży się go z art.196 KK? To okaże się w przyszłości… W każdym razie przepowiadam wielką popularność i jeszcze większą widownię z niecierpliwością czekająca nie kolejne odcinku „Ucha prezesa”.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

3 komentarze:

  1. Zasadniczo wporzu, tylko powinno być "haratanie w gałę" a nie "haranie".Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślałem że oni w te gałe haratali :(

    OdpowiedzUsuń
  3. A to prawda. Edytor worda i ten tutaj w blogspot często dokonuje zmian, które mi ulatują :)

    OdpowiedzUsuń