wtorek, 24 stycznia 2017

Konsekrowany, konsekrowana

Nie jestem osobą religijną, trzymam się również z daleka od ludzi plotących, że potrzebny jest kościół zrzeszający ateistów lub jakiś kościół bezwyznaniowców. Religia jest opium dla ludu, ale za opium potężną kasę biorą ci, którzy je sprzedają, w tym przypadku są to księża, pastorzy, kaznodzieje itp.

Od czasu od czasu zerkam, co się w rzekomo religijnym świecie dzieje. W Tarnowie po raz pierwszy w historii miało miejsce nie lad wydarzenie: dziewięć osób wyraziło gotowość życia „w czystości” do końca życia. Powie ktoś: żal mi tych młodych ludzi uważających, że seks miedzy dwojgiem darzącym siebie uczuciem ludzi jest czymś brudnym, złym. Nic bardziej mylnego! Przysięgający to jeden wdowiec i sześć wdów, pozostałe dwie to dziewice. Niestety, mimo wysiłków z mej strony nie udało się ustalić, ile lat mają te dziewice, ale na pewno nie były to nastolatki. Ktoś z boku podpowiada, że mogły to być dziewice pokroju posłanki Krystyny Pawłowiczówny. No cóż... mogły.

Tarnowem od 2012 roku rządzi radiomaryjny biskup Andrzej Jeż. Zachwalał, że cieszy go, że coraz więcej osób wybiera drogę życia konsekrowanego. Nie zastanowił się, niestety, że ta drogę wybrały osoby w podeszłym wieku, które seks jeszcze pamiętają, ale od lat go nie uprawiają. Jeśli impotent zarzeka się, że nie uprawia seksu- to ja mu wierzę.

Natknąłem się w sieci na stronę z danymi o wdowach konsekrowanych. Kto chce to może dopisać sobie do danych dotyczących tarnowskich przyrzekających, że odtąd żyją w „czystości”. Ksiądz siedział słuchając muzyki, kiedy jego partnerka rodziła w pokoju obok, ksiądz zaprowadził swoją kochankę na zabieg aborcji, zmarły rektor zostawił po sobie potomka, dyrektor Caritasu ełckiego podejrzewany o niemoralne prowadzenie się, ksiądz Gil i arcybiskup Wesołowski zamieszani w aferę pedofilską; kolejny raz księża przerzucają na barki naiwnych wiernych celibat. Czyli to, w czym sami żyć ani myślą.

Słyszałem, że na Żoliborzu miał się odbyć pochód dziewic, ale jedna zachorowała, a Kaczyński powiedział, że sam nie pójdzie.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

2 komentarze:

  1. WYbrałam aseksualny sposób życia z pobudek pozareligijnych, raczej psychologicznych (niechęć do seksu i przekonanie, że nie spodobałoby mi się), estetycznych i politycznych (przekonanie, że seks nie jest w interesie kobiety, nie służy jej niezależności). Nie życzę sobie współczucia. Tolerancja to także akceptacja dla nieuprawiania seksu. Inaczej "tolerancja" jest tylko przymusową seksualnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo do wyborów. Własnych lub wynikających z wpojonych wierzeń i przekonań. Nie współczuję seksoholikom, aseksualne osoby bynajmniej nie są obiektem kpin z mojej strony. Znajomy wyborca PiS mawia, że religia i seks to jego prywatne sprawy. Mądrze. Pytanie, kiedy to samo dotrze do ludzi na świeczniku i do kleru katolickiego ;)

      Usuń