poniedziałek, 25 lipca 2016

ZAIKS i Światowe Dni Młodzieży

Bardzo sposępniał Adam Parszywka z Komitetu Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży. Parszywka, z zawodu ksiądz katolicki, posmutniał z powodu pieniędzy, bo trafiła kosa na kamień: Stowarzyszenie Autorów ZAiKS chce od Komitetu Organizacyjnego ŚDM opłat za publiczne wykonywanie utworów podczas spotkania młodych w Krakowie. Biznes to biznes, prawo jest prawem i w tym przypadku stoi ono za ZAIKS-em. Stowarzyszenie nie robi niczego niezwykłego i niesłychanego, tak po prostu wygląda wolny rynek.

Dlaczego koszta ponoszą stacje radiowe i telewizyjne a nie miałby ich ponosić Kościół katolicki, w tym przypadku bogata archidiecezja krakowska? Parszywka szlocha, że twarde stanowisko ZAIKS-u może oznaczać dla strony kościelnej wydatek kilku a może i kilkunastu milionów złotych. Taka kasa! Stanisław Dziwisz mógł zażądać od naiwnych wolontariuszy opłat za pracę za free przy ŚDM, mógł żądać od restauratorów krakowskich pieniędzy za możliwość stołowania się i nich katolickiej młodzieży a w starciu z ZAIKS-em wydaje się być bezradny. Krzysztof Lewandowski, dyrektor generalny biura Stowarzyszenia Autorów ZAiKS wydaje się być twardym orzechem do zgryzienia: prawnik, specjalista prawa autorskiego, prawa kultury i własności intelektualnej, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, nauczyciel akademicki, publicysta, menadżer kultury. Czym zagrozi mu Stanisław Dziwisz, zabierze artystom krakowskim kapelana? Tak, tak, nawet artystom narzucono „opiekuna” w sutannie!

Niech pan Stanisław Dziwisz ujawni miesięczne dochody podległego mu oddziału kościelnej Kkoroporacji to wtedy można dyskutować, czy ZAIKS żąda dużo, czy- w porównaniu z dochodami kurii krakowskiej- żałośnie mało.

Kilka tygodni temu kapelan PiS Wiesław Mering, figurujący w aktach po nieboszczce SB jako TW „Lucjan” oznajmił, że kościół to nie jest miejsce dla świeckiej muzyki. Nie” dla świeckich koncertów w kościołach i wykonywania świeckich utworów podczas mszy czy innych nabożeństw, „tak” – dla muzyki sakralnej i pieśni będących integralnym elementem liturgii – poinformował biskup w zarządzeniu dla diecezji włocławskiej. Każdy kij ma dwa końce, a kto mieczem wojuje…

Nic nie stoi na przeszkodzie, by katolickim małolatom klechy emitowały ukochane pieśni JPII czy przerobioną niegdyś na potrzeby pewnej stacji radiowej „Abba pater” (znalazła się nawet na liście przebojów!) w wykonaniu Karola Wojtyły właśnie. Poza tym roi się w polskim muzycznym światku od „nawróconych” muzyków, którzy przebalowali młodość, a kiedy wątroba odmówiła posłuszeństwa- uczepili się sutanny. Niech teraz grają i śpiewają w Krakowie na chwałę Pana. Gratis!

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 



3 komentarze:

  1. No to może być nie wąski zgryz.Jest przerwa wakacyjna,więc szanse na pospieszne uchwalenie przez sejm "nowych" przepisów,zwalniających KK
    z jakichkolwiek opłat jest znikoma.Co prawda szanse na wyegzekwowanie tych pieniędzy są nikłe,bo któryż to sędzia odważy się na takie horrendum.W ostateczności "nasz" premier techniczny znajdzie jakąś
    furtkę i z rezerwy celowej dołoży odpowiednią kwotę x 2 (bo przecież trzeba jeszcze dołożyć straty moralne.Nie zazdroszczę p.Lewandowskiemu
    tego co po tym nastąpi.IPN już da mu popalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, "nasz" premier na stanowisku ministra zawsze jest hojny kiedy trzeba doinwestować kościelne cele

      Usuń
  2. Z ZAiKSem nikt nie wygra. Prawa autorskie obowiązują każdego po równo, bo gdyby nie było ZAiKSu, to taki wydawca np. Liroy-a sam osobiście pozywałby każdego, kto publicznie odtwarza jego muzykę i wszystko stało by się mało opłacalne itp. Organizacja ta jest zwykła firmą, która broni praw swoich klientów i Kościół Katolicki może im skoczyć, bo sprawy wyglądają jasno, kto puszcza, ten płaci. Dotyczy to sklepów, firm a nawet publicznych szkół. Nie można nikogo prawnie wykluczyć z tego obowiązku, bo kradzieżą jest wykorzystywanie czyjegoś utworu chronionego prawem autorskim SZCZEGÓLNIE w celu osiągnięcia jakiejkolwiek korzyści. Wszelkim lewicowcom, których wnerwiać będzie puszczana w czasie dni młodzieży głośna muzyka radzę wzywać policję (gdy jest to pora 22-6) i robić odpowiednie nagrania i donosy dla ZAiKSu, gdy KK nie dogada się z nim. Alternatywą może być otwarcie okien i głośne puszczanie przenajświętszej satanistycznej muzyki z powyższej listy.

    OdpowiedzUsuń