poniedziałek, 18 lipca 2016

Nicea albo śmierć, islamscy uchodźcy lub spokój

Nie spodziewałem się, że po urlopie nie będę miał zbyt wiele wydarzeń do analizy, bo wszystko zostało zepchnięte na dalszy plan za sprawą zamachu we Francji. Nicea albo śmierć, oznajmił kiedyś z mównicy sejmowej niedoszły premier z Krakowa Jan Maria Rokita i miał rację. Przeciwnicy dalszego przyjmowania uchodźców, krytycy obecnej polityki imigracyjnej jaką uprawia Unia Europejska gotowi są może nie umierać za Niceę, ale oddać życie za obronę swoich ojczyzn przed ekstremistami islamskimi- już tak.


Co mnie razi? Przede wszystkim brak odwagi tzw. opiniotwórczych mediów, że zamach był dziełem popierdolonego fanatyka, w tym wypadku islamisty. W tłum wjechała ciężarówka... Ale ktoś ją przecież prowadził! Usiłuje się jakby w ogóle nie zwracać uwagi na jego fanatyzm religijny (proszę mnie dobrze zrozumieć: fanatyzm religijny, religia i związane z nią obrzędy i folklor nie mają NIC wspólnego z wiarą, której nie jestem przeciwnikiem!) Media już zaczynają usprawiedliwiać zamachowca że był niepoczytalny, chory psychicznie, bo miał trudne życie, że nadużywał alkoholu. itp. bzdury. Może pomnik mu postawcie, za wiarę, za męczeńską śmierć? 31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel, oby imię jego było przeklęte,  pochodził z Tunezji. Nie posiadał obywatelstwa Republiki Francji - był uchodźcą. Tak podziękował Francuzom za to, że ci pozwolili mu żyć między sobą.

Takich zbrodni dokonują w pełni świadomi, wyszkoleni i gotowi na wszystko kamikaze a nie ułomni ludzie. Postawa francuskich służb to inny temat, niech ocenią je nasi rodacy mieszkający od lat w tym kraju. Służby wyraziły zaskoczenie, że do zbrodni przyznało się Państwo Islamskie, bo nie wiedziały nic o powiązaniach Tunezyjczyka z islamistami. Zaskoczenie czy bezradność, skoro w trybie pilnym mobilizowani są we Francji rezerwiści do walki z terroryzmem?

Wszyscy solidaryzują się z Francuzami. Czyli co? Zrobią wszystko, by stać się ofiarami zamachów? W ten sposób do niczego nie dojdziemy, trzeba działać inaczej. Europa nie uderzy w Państwo Islamskie jego własną bronią bo NATO czy Rosja nie walczą za pomocą bojowników- samobójców. Kto kupuje ropę od Państwa Islamskiego? Ano jego wrogowie: Turcy, Kurdowie i Irańczycy. Nie rozumiem poklepywania po ramieniu Erdogana przez możnych Unii jak i Amerykanów jak i tego, że Europa tak jakoś bez protestu jest wodzona za nos przez Turka. To, że trzyma on z USA również powoduje u mnie niesmak.

Zamach w Nicei to nic innego, jak kolejny etap gry zmierzającej do zniszczenia Unii Europejskiej i zastraszenia jej mieszkańców. Kto za tym stoi, czyja to intryga? Niech każdy sam spróbuje sobie odpowiedzieć na to pytanie. Prawda jest smutna, ale bez kontroli granic, większej kontroli przybyszów z Bliskiego Wschodu daleko nie zajdziemy. Ja nie pałam miłością i ufnością do obcych, jestem z natury nieufny i podejrzliwy i nigdy nie dam sobie narzucić ich zwyczajów, obyczajów i zachowań typowych dla ich kraju i kultury.

Po ataku na antyklerykalną redakcję Charlie Hebdo zdumiała mnie jedna rzecz: wielu znajomych określających się mianem lewicowców, ateistów czy bezwyznaniowców usiłowało odwracać kota ogonem i winą za śmierć dziennikarzy obarczało wszystkich, tylko nie islamskich morderców. Dziś zachowują się podobnie. Dzień w dzień krytykujecie katolicyzm i biskupów a boicie się tego w przypadku islamu, imamów i i posłusznych im fanatyków religijnych?

Francuzi ponoszą konsekwencje tzw. wielkiej polityki. Nie zastanowiło nikogo, że podczas Mistrzostw Europy nie zanotowano ani jednego zamachu, a teraz służby zachowały się niczym dzieci we mgle? Odpowiedź jest banalnie prosta: bo tak miały się zachować! Amerykańskie koncerny zbrojeniowe wydają krocie na trwającą właśnie kampanię prezydencką ale odbiją to sobie po wyborach, kiedy nowy prezydent ogłosi nowy rozdział w walce z terroryzmem, czyli nastąpi nowe bla, bla,bla. To, co się dzieje we Francji to jest starannie zaplanowany scenariusz. Była IRA, ETA, Hamas, dziś są bojownicy islamscy, będą i inni. Osama bin Laden został zlikwidowany przez Amerykanów bo za dużo wiedział o kontaktach na linii Al-Kaida- CIA, dlatego też Yankesom potrzebny był bardziej radykalny niby-wróg, który nie pozostawia za sobą jeńców.

Jestem pewien, że za zamachami stoją pewne służby, a Francja- słaby i uległy Hollande- mają tyle do gadania u siebie, jak kiedyś Miller i Kwaśniewski w sprawie więzień CIA, dlatego bezsilnie muszą się przyglądać temu, co się wyrabia na ich podwórku.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz