czwartek, 21 lipca 2016

Alfa, Bravo, Delta, Szydło

Ciężar finansowy watykańskiej imprezy dla zmyłki nazwanej Światowymi Dniami Młodzieży został w całości przerzucony na barki państwa polskiego, rzekomo niezależnego, demokratycznego i niepodległego. Dziwne jest pojęcie niepodległości jak i przekonanie o niej, kiedy głowa Kościoła katolickiego wodzi palcem wskazującym po mapie, zatrzymuje go i stuka w wybrane, dowolne miejsce. Tym razem wypadło na potwornie zadłużony Kraków, ale czego nie zrobi Polska dla poprawy samopoczucia Watykanu?

Wójt Beata Szydło na czas imprezy zarządziła wprowadzenie na terenie całego kraju pierwszego stopnia alarmowego Alfa. Przed przystankiem Woodstoock różnej maści pokorni gorliwcy ostrzegali o możliwości zamachów terrorystycznych w Kostrzyniu i wyszli na idiotów, na jeszcze większych ci, którzy uznali niewygodną dla siebie Przystanek za imprezę o podwyższonym ryzyku. Dla niewtajemniczonych: istnieją cztery stopnie zagrożenia alarmowego: Alfa, Bravo, Charlie, Delta. Alfa to najmniejszy stopień zagrożenia, Delta największy.

Od czasu wyborów parlamentarnych w Polsce istnieje stan zagrożenia pomiędzy Bravo a Charlie, po religijnej imprezie w Krakowie przewiduję najwyższy stan zagrożenia Delta. Władza przyznała sobie apanaże, biskupi są wiernym sojusznikiem i koalicjantem, KOD jakoś nie protestuje więc tylko czekać, jak kacza ferajna weźmie sobie do serca powiedzenie Jurka Owsiaka „Róbta, co chceta!”

Jestem osobą niereligijną, nie biorę udziału w żadnych obrzędach, święta katolickie staram się spędzać w pracy (tak, mam taki komfort i mogę wybierać dni w których pracuję). Nie jestem złośliwy i nikomu źle nie życzę. Oby na ŚDM nie trafił jakiś idiota podobny do tego z Nicei…

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)


0 komentarze:

Prześlij komentarz