piątek, 20 marca 2015

Nie wierzę sprzedajnym politykom

Dziś coś z innej beczki:

Zerkam za okno z nadzieją, że moherowe komanda uzbrojone we flagi, pochodnie i różańce ruszają na Ukrainę, by walczyć i ginąć w obronie naszych braci. Dość dawno temu, przed paroma laty, mieszkałem kilkanaście miesięcy pod jednym dachem z Ukrainką. Poznałem kilkoro jej znajomych i mogę powiedzieć jedno: zbyt wielkiego zdania o nas, Polakach, nie mają. Rządzący dziś Ukrainą również, ale o tym w mediach- cicho sza!

Styropianowe dinozaury panny „S” marzą o konflikcie zbrojnym z Rosją. Bujaki, Kozieje, Komorowskie, Lityńskie chcą rzucić Polaków przeciwko putinowskiej Rosji. Rząd polski pręży muskuły i wygraża niewidocznemu wrogowi. PiS, ustami kandydata Andrzeja Dudy plecie bzdury trzy po trzy para piętnaście. Mam mocne podejrzenie, że w pierwszym tygodniu prezydentury kaczego Sancho Pansy polskie wojska zostałyby wysłane na Ukrainę. Romuald Szary Mietek robi rajd po mediach opowiadając bzdury i stawia żądania, by państwo dało mu fundusze na szkolenie „żołnierzy”. Idiotycznych pomysłów Korwina- Bzikke i jemu podobnych nie powstydziłby się dobrej klasy kabaret! Aż dziw mnie bierze, że na temat sytuacji na Wschodzie milczą biskupi!

Polecam czytelnikom analizę kroniki wojska polskiego z 1989 roku. Tam same kwiatki: rozformowano pułk samochodowy, rozformowano pułki czołgów, podjęto decyzję o rozformowaniu 5 brygad, pułku zmechanizowanego, kilkunastu batalionów, eskadr. Na żyletki poszły tony ciężkiego sprzętu, bynajmniej nie przestarzałego! Radosna twórczość podjęta przez Sejm Kontraktowy była kontynuowana przez rząd lewicowy i wszystkie następne. Po co i na co było likwidować zasadniczą służbę wojskową? Armia zawodowa jest tańsza? Przedni dowcip! Wojsko polskie? Nie ma wojska polskiego. Jesteśmy chłopcami na posyłki nawet nie NATO, lecz Amerykanów. I to bez znaczenia, czy w Białym Domu rządzi demokrata, czy republikanin. Polskie władze merdają ogonkiem nawet do nielubianego rzekomo Obamy.

Ilu mielimy prezydentów od 1989 roku, zwierzchników Sił Zbrojnych? Ilu było premierów, ministrów i wiceministrów Obrony Narodowej? Ilu z nich gotowych jest przyznać się do tego, że przyłożyli ręki do katastrofalnego dziś stanu polskiego wojska, żenującego stanu polskiej obronności, nieprzygotowanych na uderzenie wroga jednostek pilnowanych  przez pracowników ochrony, w dodatku kiepsko opłacanych przez firmy należące do byłych mundurowych? To nie wojsko, to nie armia, to kabaret! Komuś bardzo zależy, by napychać kieszenie pieniądzem z Polski amerykańskim firmom zbrojeniowym. Tym kimś są politycy obecnego rządu, ale również i poprzednich koalicji. Zniszczono polski przemysł zbrojeniowy nie bez powodu. Wyjazdy prezydentów Wałęsy i Kwaśniewskiego na wykłady w USA nie zastanawiają nikogo? Oni inkasują tysiące dolarów za to, że my płacimy miliardy za amerykański szmelc.

Nikt z dziennikarzy nie zadał jak dotąd pytania politykom, tak chętnych do wysyłania Polaków na Ukrainę, jakie widzą zadania dla siebie? Co zrobiliby oni, ich dorosłe dzieci i wnuki w przypadku konfliktu zbrojnego? Wyjazd do Londynu, czy do Watykanu tym razem? Polski chce bronić 1/3 jej obywateli. Elity są zszokowane. Ja zdziwiony nie jestem: bo i za co mieliby ginąć Polacy? Za pomniki papieża, kościoły, media Rydzyka i klerykalną prawicę? Bo wolności w tym kraju dawno już nie ma.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. Niestety, taka jest prawda. A dziennikarze robią kasę, wodę z mózgów i sieją wojenkowe teorie w rozmowach z dinozaurami typu Romuald Sz....
    Tfu!

    OdpowiedzUsuń