sobota, 27 grudnia 2014

Komu szkodzą święta?

Czułem w kościach, że któryś z „niepokornych” dziennikarzy nabazgrze idiotyczny tekst o świętach biorąc na celownik niewierzących. Wpisałem w wyszukiwarkę internetową frazę ateiści święta i bingo! Publicysta portalu złośliwie nazywano przez znajomych blogerów wPotylicę, niejaki Potocki, dramatyzuje: w te dni widać doskonale, jak bardzo ateiści przeżywają Boże Narodzenie. Jak bardzo dla nich jest to święto…

Biadoli pan Potocki, jak mu przykro patrzeć na tych wszystkich odrzucających Boga, a którzy zawłaszczają katolickie święto. Podrapałem się w łepetynę ciesząc się, że nie posiadam na niej włosów, bo ze śmiechu wyrwałbym sobie kilka kłaków. Co ten człowiek bredzi, chce dać do zrozumienia, że należy do grona milionów polskich katolików prześladowanych przez garstkę ateistów? Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie pan Potocki ujada, że ateiści przeżywają Boże Narodzenie, jak usiłują zmienić nazwę święta, jak się bezsilnie szarpią. Szanowny panie!

Bzdura goni bzdurę w pańskim tekście! Nigdy, przenigdy nie słyszałem z ust księdza, który uczył mnie religii- a jest to bardzo mądry człowiek, o jasnym i światłym umyśle mimo sędziwego wieku- Dniem Narodzenia Pańskiego! Mnie uczono, że katolicy obchodzą Boże Narodzenie, ale wtedy nie było idiotycznych portali, głupawych periodyków i PiSmaków! Autor powołuje się na portal racjonalista.pl, jakoby tam szukano nowych, innych nazwa dla katolickiego święta. Zabawne: Dzień Obrony Wolności Słowa, Dzień Przyszłości, Dzień Darwina, Dzień Praw Człowieka, to podobno wyczytał na „lewackich” stronach pan Potocki. Nie wziął pod uwagę, że może sobie ktoś jaja robi, że kpi i żartuje, że prowokuje i czeka na reakcję?

Nie, panie Potocki, ja panu nie zazdroszczę świąt. Mam swój honor, co wyda się takim, jak pan, dziwne, zresztą pan gardzi nie tylko ateistami, ale i antyklerykałami, takimi jak ja. Skamle pan na nasz widok niczym wściekły pies pozbawiony kłów. Nie obchodzi mnie opinia takich osobników na mój temat, ale kiedy czytam i głupstwa zmieszane z idiotyzmami, nie zamierzam być biernym. Bo mi zupełnie zwisa, jak pan obchodzi święta, z kim i gdzie. Ateiści nie mogą się pogodzić z tym, że inni wierzą, a oni nie? Poleca im pan recepty na „nową” wieczerzę wigilijną z tak durnowatym opisem, że odniosłem wrażenie, że „dzieło” to powstało nie pod wpływem ciała Chrystusa (opłatka) lecz wody. I bynajmniej nie święconej!

Chełpią się, puszą i nadymają tacy Potoccy, słuchając mediów Rydzyka, bo te mainstreamowe- jak o nich mówią- są be, bo nie dają im dobrze płatnych posad za kadzenie PiS, Rydzykowi i hierarchom kościoła katolickiego. Nadymaj się, panie Potocki, nadymaj…

Szczerze współczuję takim ludziom, usiłującym patrzeć z góry na ateistów. Bardzo ciężko takim Potockim musi się żyć w dni powszednie, nieświąteczne. A takich świeckich dni jest w roku kalendarzowym większość. Trochę szkoda, pan Potocki ma przez to mniej wolnych chwil na plucie na ateistów.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

3 komentarze:

  1. Nie wiem, kto zacz ów Potocki. Z historii pamiętam Szczęsnego, ale i on świnia-jak rzekłby Gogol. Ten, sadząc po wydzielanych odchodach, musi być psem łańcuchowym na kruchtowej misce. Nie targowiczanin, ale szubrawiec zaprzedający Polskę papiestwu.
    Żeby nawracał dawaniem przykładu miłości bliźniego, prezentacją uroku własnego ogródka -nie, on woli pluć jadem i ciskać kamieniami na cudze podwórko.
    Szczęsny, to jakiś jego przodek, czy ki diabeł. Niedaleko padło jabłko od...
    Tak bywa, gdy brak argumentów do obrony ,,świętej rodziny'' z Jehoszuą-mamzerem, Józefem-rogaczem i zawsze dziewicą Maryją. Gdy zapomina się o wymordowaniu niezliczonej rzeszy ziomków tejże ,,rodziny'' z powodu nieuznania ,,faktu'' narodzin, a znacznie więcej posłano na stos za nieświętowanie narzuconej mieczem daty urodzenia mamzera w nieistniejącym w I w. n. e. Nazarecie.
    Cóż, pozycja klęcząca ogranicza horyzonty. I wyłącza rozum. Za to rozbudza instynkt samozachowawczy pozwalający upodlić się dla paru srebrników.
    Jemu święta nie musiały szkodzić; taka jego natura.
    Ateusz lub, jak kto woli, niewierzący.

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, co tu dużo mówić.

    Coraz więcej Polaków świadomych jest faktu, że tzw. święta Bożego Narodzenia są w rzeczywistości amalgamatem wielu różnych pogańskich świąt (także data owego święta jest pogańskiego pochodzenia - to dzień narodzin boga Mitry). Nawet niedawno widziałem jakąś reklamę pewnego czasopisma w TV z artykułem na ten temat (nie pamiętam już niestety, co to było). Także na popularnych portalach, które czasem odwiedzam, żeby się dowiedzieć co w trawie piszczy, pojawiają się tego typu artykuły.

    Jednocześnie widzę pojawiające się tu i ówdzie artykuły, które mówią, że wg. przeprowadzanych badań te święta mają dla Polaków wymiar nie religijny, ale związany z rodziną, odpoczynkiem itp.

    A u mnie w pracy czy w rodzinie, chociaż co niektórzy dziwią się temu, że obchodzę te święta, to nikt nie ma nic przeciwko temu.

    Ów pan Potocki może sobie lać swój jad, jeśli chce - takie ma prawo, a jadu na pewno mu nie zabraknie na klerykalnej diecie. A Polacy i tak będą wiedzieli lepiej ;-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Te święta to, obchodzone radośnie od tysięcy lat przez plemiona i ludy na północnej półkuli Ziemi, Święta Przesilenia Zimowego, słowiańskie Godowe Święto, rzymskie Sol Invictis, czyli odradzającego się Słońca. 2ooo lat temu miało to miejsce 25 grudnia - obecnie 22 grudnia.
    RAmen.

    OdpowiedzUsuń