czwartek, 20 marca 2014

Kościół jest rykowiskiem niespełnionych polityków w sutannach

Bez rozgłosu załatwiono sprawę księdza Stanisława Małkowskiego, który ośmieszył się i skompromitował, wywołując wśród zgromadzonych w kościele mieszane uczucia. Wściekłość, wesołość, uśmiechy politowania, stukanie się w czoło.  
„Trzeba się zbroić, bo kraj jest zagrożony. Emigracja to zamierzone działanie rządzących Polską. Chodzi o to, żeby nasze społeczeństwo wymarło”- mamrotał księżulo, naśladując polityków PiS. Kazanie klechy odważni przerwali, część ludzi wyszła z kościoła przyrzekając, że noga ich pod ten dach nigdy już nie trafi. Chyba, że biskup przyśle na miejsce pseudopolityka w sutannie księdza przez duże K.

Nic podobnego, naiwne owieczki! Wszystko zostanie po staremu, włos z głowy nie padnie Małkowskiemu, a wy w dalszym ciągu zmuszeni będziecie znosić jego fantazje, wizje i merytorycznie słabe kazania. Małkowski to jeden z tych panów w sukienkach, którzy uznają siebie za kapelanów pierwszej „Solidarności”. Dziś się okazuje, że nie Popiełuszko był duchowym przewodnikiem, ale Małkowscy, Jankowscy i im podobni wzorujący się na „zasłużonych” działaczach opozycji, na których komunistyczny reżim nie zwrócił uwagi, a którzy dziś kłamią bezczelnie, jak to mężnie i dzielnie walczyli z komuną. Małkowski to jeden z ulubieńców Jarosława Kaczyńskiego: klecha brał czynny udział w szopkach pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, wył z rozpaczy na wieść o koncercie Madonny na Stadionie Narodowym, marzy mu się chyba posada kapelana PiS oraz przyszłego rządu. Może nawet i szefostwo Ordynariatu Polowego, skoro tak się ten spec zna na polskiej armii? To Małkowski w 2012 roku napisał o „bezbożnym, antynarodowym i nieludzkim sposobie postępowania obecnych, tymczasowych władz III RP”.

Rzecznik KEP, Józef Kloch oznajmił, że ksiądz w czasie mszy powinien komentować pismo święte, a kościół nie jest miejscem na przedstawienie swoich politycznych poglądów. Kloch to potrafi rozbawić nawet antyklerykała, chwała za to, panie Józefie! Podobnie jak i inna wypowiedź Klocha, że nowy szef KEP (Stanisław Gądecki) jest apolityczny. Skoro kościół nie jest miejscem na przedstawianie politycznych poglądów, to gdzie PiS będzie prowadził kampanię wyborczą? Gdzie będą czytali politycy pokroju Tomasza Kaczmarka, obwożeni po radiomaryjnych probostwach, podczas mszy robiący za ministrantów? Radio Maryja, Tv Trwam to nadawcy religijni, czy polityczni? Wreszcie- co za komuny działo się w kościołach? Przecież po dziś dzień klechy zgrzytają zębami na polityków, którzy do 1989 roku spiskowali z plebanem, a dziś nie mają za grosz wdzięczności dla Kościoła. Henryk Hoser bredził coś niedawno, że księża są posłani do ludzi, którzy są daleko od źródeł zbawienia. Nie bardzo wiem, czy kondycja psychofizyczna pana doktora ma związek z nadmiarem rwandyjskiego słońca opalającego przez wiele lat łepetynkę hierarchy, skoro wygłasza takie brednie? Sugerowałbym, by takich jak Małkowski izolować od społeczeństwa, zamiast posyłać między normalnych ludzi. Chyba, że hierarchowie uznali, że owieczkom, prócz strzyżenia, należy się rozrywka.

Często nurtuje mnie pytanie: dlaczego księża związali się z Kościołem, a nie z polityką, nie wstąpili do partii politycznych? I vice versa: dlaczego posłowie katoprawicy nie poszli do seminariów? Odnoszę wrażenie, że jedni i drudzy pomylili się z powołaniem.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

1 komentarz:

  1. Zupełnie nie na temat sutannowych polityków, ale Pana blog jest miejscem,gdzie - być może, należałoby nagłośnić nowe przedsięwzięcie naszych pożal się boże polityków.
    Kolejne Himalaje hipokryzji to prace Sejmu nad zaproponowaną przez PiS zmianą ustawy o IPN oraz KK. Nowe przepisy zakazują mówienia prawdy pod karą 5 lat więzienia.
    Nowelizacja przewiduje, że "kto publicznie oskarża o udział w masowych zbrodniach polskie, niepodległościowe, niekomunistyczne, podziemne formacje i organizacje Polskiego Państwa Podziemnego, podlega grzywnie, ograniczeniu wolności lub karze pozbawienia wolności do lat 5. Wyrok podawany jest do publicznej wiadomości.
    Prawdziwa cnota krytyk się nie boi - czemu więc wyklęci-przeklęci, JP II, Franciszek i tzw. uczucia religijne tak bardzo muszą być chronione przed krytyką ?
    Głośno o Ukrainie, można ukradkiem przeforsować ustawę o wyklętych (koalicja PO-PSL wspiera, buraczany PSL zapomina, że to biorący z reformy ziemię chłopi byli mordowani), a kto wie, czy i nie tę "zakonną" zakazującą aborcji w przypadku ciężko uszkodzonego płodu.
    Darek_lask

    OdpowiedzUsuń