niedziela, 2 września 2012

Yarosław, nie rozśmieszaj!

„Lista pobożnych życzeń, stara melodia, trudno to wystąpienie traktować poważnie” – tak politycy innych partii komentowali wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, który w siedzibie PiS zaprezentował pomysły na najbliższy sezon polityczny. Kaczyński coraz bardziej zamyka się w niedostępnym kręgu, otoczony przytakiwaczami i pochlebcami, którzy dla własnych, politycznych i ekonomicznych korzyści, piszczą z zachwytu nad wystąpieniami swego prezesa.

Kaczyński proponuje reformy, ale sam, będąc premierem, nie uczynił nic, co poprawiłoby los Polaków. Chyba, że za prawdziwych Polaków uznaje pan Jarosław swoich ludzi, biskupów katolickich i najbogatszych, którym rządzący PiS obniżył podatki. Mądry Kaczor po szkodzie? Absolutnie! Uśmiałem się, kiedy żoliborski kacyk mamrotał, że Polska się zwija, Polaków jest mniej, brak 4 mln miejsc pracy i milionów mieszkań, że są fatalne perspektywy systemu emerytalnego dla osób starszych,fatalny stan służby zdrowia, oświaty, zadziwiającą politykę kulturalną i brak dobrej polityki rolnej. Słowa o tym, że za rządów Kaczyńskiego było dokładnie to samo! Gdzie jest potomstwo pana prezesa? Oczywiście Kaczor nie byłby sobą, gdyby nie proponował surowszych kar za przestępstwa. Żadnej propozycji, by jak najbardziej utrudnić takim jak Marcin P. popełnianie oszustw, uczynić bezradnymi takich malwersantów. Kaczyński odrobił za to lekcje z propagandy komunistycznej. Dziesięciolatka! Czyżby jego wnuki, których nie posiada, miały reformować? Czy może Hofman z kotem? Fundowanie stypendiów, dopłat, ulg podatkowych to sponsoring w populistycznej postaci, tudzież uszczuplanie budżetu Państwa! Kiedy Janusz Palikot zaproponował budowanie fabryk, wyborcy PiS i politycy tej partii krzyczeli, że to bzdura. Dziś, w podobnej propozycji swego guru, nie widzą nic złego. Uproszczenie podatków nie zwiększy wpływów do budżetu, ale tego tuzy z PiS, doradzające Kaczyńskiemu nie wiedzą. Skąd na to pieniądze? Czyżby Kaczyński zamierzał skierować na ten cel rzekę pieniędzy idących z budżetu na Kościół katolicki? A może zrzucą się jego fundacje, spółki i spółeczki?

 By normalnie funkcjonować, Polak musi mieć gdzie mieszkać, zatem oczywiste jest, że trzeba budować, budować, budować! Kaczyński niczego budować nie chce, ale marzy o powołaniu specjalnych kas mieszkaniowych. Zabawne, może z ludźmi z PiS w składzie, może z klerem katolickim, może z ludźmi od Rydzyka? Kaczyński rwie się tez do zmian w oświacie, do popsucia której sam przyłożył ręki: lekcje historii (zapewne pisanej na Nowogrodzkiej na nowo), przywrócenie gabinetów lekarskich w szkołach (zamiast katechetów?), oraz lekcje języka wolskiego.., polskiego, pardon! Oczywiście religia katolicka, na która Państwo trwoni bezsensownie miliony, miałaby się doskonale. To nie są pobożne życzenia, jak sugerują politycy wielu opcji politycznych. To mamienie wyborcy, populizm do potęgi kaczej. Czym było to expose, wystąpieniem obrażonego na cały świat kurdupla, jaśnie pana premiera na emigracji? PiS może i jest alternatywą, ale bynajmniej nie dla PO, lecz dla Solidarnej Polski innego populisty, niejakiego Zero Ziobry! Wystąpienie Kaczyńskiego miałoby sens, gdyby znalazło się w Latającym Cyrku Monty Pythona. Tam chociaż nie udawali, że sobie kpią!

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz