wtorek, 17 kwietnia 2012

Polityczne bagno katolickie




„Bo to wina papieża, że AIDS w Afryce jest” napisała jedna z blogerek, oczywiście nie zgadzając się z tezą lecz wykorzystując ją jako tytuł do swej notatki. Usiłuje dowieść przy tym, że wesoło robi się w świecie mesjasza(?) lewicy, mając na myśli oczywiście Janusza Palikota. Gdyby go znała, lub poznała, lub chociaż przeprowadziła rozmowę wiedziałaby, że Janusz do ponuraków nie należał nigdy, a wesoło w jego towarzystwie, oraz politycznym zapleczu było zawsze, choć nie w takim tonie, jak mylnie uważa blogerka. Jeśli jednak jej nieudane szyderstwo dotyczyć ma rzekomego wypinania się na Janusza homosiów (cóż za wyszukane określenie, godne faszyzującego Korwina- Mikke!)i rzekomo nieudolnie wtykanych pod dyskusje na forach antyklerykalnych komentarzy zwolenników RP i samego Palikota, to byłbym pierwszym, który pospieszyłby, by wyprowadzić ją z błędu. Nie zamierzam jednak tracić swego czasu dla osób, które wszystko wiedzą- przynajmniej w swoim mniemaniu- najlepiej, są- niczym ich guru z Watykanu- nieomylne i doczekają zbawienia i wiecznej szczęśliwości w niebie o ojca. Niekoniecznie bożego, może już rządzi tam pewien ojciec święty, pospołu z tą, którą za swego żywota uczynił równą niemal Chrystusowi… Rozumiem, że blogerka homosiem nazwie też Juliusza Paetza, pedofilem Wincentego Pawłowicza i innych przedstawicieli kleru katolickiego? Jakim mianem określi ich przełożonych, którzy przez lata tuszowali wybryki swoich podopiecznych? Nie nazwie ich nawet z częścią tego szyderstwa, jakie towarzyszyło przy homosiach i mesjaszu lewicy. Bo się pan proboszcz zmartwi, obrazi, nie napisze kredą nad drzwiami K+M+B i nie wpadnie po kolędzie po kopertę! A nie daj, panie, dowie się o stosowaniu grzesznej antykoncepcji, seksie przedmałżeńskim, również w wersji francuskiej, to gotów omijać dom szerokim łukiem!

Dawno temu, już po jej upadku chłonąłem programu publicystyczne, polityczne jak „Forum” Karola Małcużyńskiego, „Tygodnik polityczny Jedynki” Andrzeja Kwiatkowskiego czy inne. Nieraz zarzucano prowadzącym stronniczość i sprzyjanie którejś z opcji politycznych, zupełnie bezzasadnie, widać kłuł w oczy krytyków wysoki poziom audycji, przygotowanie i kultura prowadzących. Prowadzili je ludzie z pasją. Mało kto wie, że Małcużyński w 1995 roku otrzymał propozycję pracy w Kancelarii Prezydenta Polski, Aleksandra Kwaśniewskiego . Co się dzieje dziś, po latach demokracji, zapisach o respektowaniu „wartości chrześcijańskich” przez media, oraz zmuszanie ich ustawą, by nie doszło do obrazy nigdzie nie zdefiniowanych „uczuć religijnych”? Marni prowadzący, jeszcze mizerniejsi goście w politycznych audycjach. Kiedy czytam, lub sporadycznie słyszę rozmodlonych posłów prawicy u Moniki Olejnik, uśmiech politowania gości na mej twarzy. Wszystkie te Hofmany, Błaszczaki, Niesiołowskie i inne tuzy polityki polskiej zachowują się jak smarkacze dopiero co wyrwane, wbrew swej woli, z piaskownicy! Elita, ekstraklasa polityczna, współpracownicy szefa partii, prezesa, Polacy patrioci, wszyscy powtarzający frazesy o roli wielkiego Kościoła katolickiego, kierujący się nauczaniem papieża Polaka oraz stawiająca go jako autorytet dla wszystkich, nawet ateistów i innowierców! I jakim kwiecistym językiem wypowiadają się te tuzy, które inteligentami i patriotami są z dziada- pradziada? „Proszę swoich głupot tu nie wylewać, proszę mi nie przerywać! I nie bredzić, proszę głupot nie gadać i swoich fobii tu nie pleść, pan głupoty i chamstwo wylewa cały czas, więc proszę się zamknąć, leków pan dziś nie wziął? Pomyliły się panu pudełka z lekami? proszę wyjść! Albo ja pana zaraz wyprowadzę!” itp. itd…  Armand Ryfiński, poseł RP, otrzymał odpowiedź (na blogu, oficjalne pismo nie dotarło jeszcze) od PiS-owskiego Przewodniczącego Rady Miejskiej Radomia Dariusza Wójcika na temat kosztów pogrzebu biskupa Edwarda Materskiego, sfinansowanego przez bogate miasto Radom. Weseli palikotowcy mieliby się od kogo uczyć błyskotliwego języka, gdyby tylko u takich idiotów szukali nauk:

„Żenujące pytanie Pana Posła. Podziękowania z Torunia. Nie wierzę w przesądy, ale…
Poseł z Warszawy jest zainteresowany jaki był koszt pochówku Honorowego Obywatela Miasta Radomia Jego Ekscelencji Biskupa Edwarda Materskiego.

Informuję Pana Posła, że zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Radomiu, koszty pochówku każdego Honorowego Obywatela Miasta Radomia, nawet w całości mogą być pokryte z budżetu miasta. Jeśli znajdzie się kiedyś jakaś grupa idiotów, którzy doprowadzą do nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Radomia dla Pana Posła, to miasto też pokryje koszty pańskiego pochówku, czego Panu Posłowi nie życzę.

Mam jednak nadzieję, że Pan Poseł nigdy nie zbezcześci Ziemi Radomskiej i zostanie pochowany tam gdzie jego miejsce, czyli w Warszawie”.

Żenujące. Wole wesołego Palikota, niż to głupie, pełne jadu i nienawiści katooszołomstwo! Gawiedź musi mieć igrzyska, skoro nie może mieć dobrobytu w tym katolickim grajdole!

Politycy, którzy goszczą głównie u Moniki Olejnik, mają pełne ręce roboty kombinując, jak tu za friko zdobyć dla swego ukochanego biznesmena, Tadeusza Rydzyka, miejsce na multipleksie cyfrowym. Bo katolicy są dyskryminowani… Łże i on, i wszelkiej maści Głódzie i ich pacholęta z Wiejskiej przemilczając fakt, że nadawcy są zmuszeni przestrzegać nakazów katolickich fundamentalistów. Wystarczy zapoznać się z ustawą o KRRiTV.  Zajęci robieniem nieba na ziemi dla Rydzyka nie dostrzegają, że na ulicach miast, które odwiedził JP2, ba!- w którym jest honorowym obywatelem!- zawisły bilboardy, pod adresem których moherowy aktyw rzuca niekoniecznie nadające się do druku opinie.Mam na myśli reklamę rajstop firmy "Adrian", którą zamieściłem na górze swego wpisu.

Przyznam, że przyjemnie spogląda się na takie reklamy. Zastanawia mnie, dlaczego katoliccy fundamentaliści, tak skorzy do eksponowania wystaw z abortowanymi płodami nie otworzyli do tej pory wystaw, na których przechodnie mogliby zapoznać się ze stanem tzw. relikwii, które nieświadomi katolicy grzesznie czczą, niczym złotego cielca? „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym”. Przydałaby się taka podsuszona kosteczka, nadgniła rączka, włos czy inne takie rzeczy, skrywane w szkatułach kapiących od złota, ukazana wiernym i niewiernym publicznie!

Wspomniałem na początku o AIDS/HIV, niejednokrotnie pisałem na temat wychowania seksualnego jak i samego seksu. Kiedy włodarze mediów publicznych zaserwują nam audycje, które przyciągną przed odbiorniki nie garstki, lecz miliony widzów? Kto pamięta „Rozmowy intymne” Halszki Wasilewskiej, z których w archiwach TVP zostały szczątki? „Kochaj, nie zabijaj”, akcja wspierana, również finansowo, przez marszałek Senatu Zofię Kuratowską, a zapoczątkowana przez Sławka Starostę, dziś nie miałaby szans powodzenia. Nie tylko z powodu panicznego strachu marszałków Sejmu czy Senatu przed homosiami w sutannach. 

http://www.dailymotion.com/video/xq6l5m_aidshiv-kochaj-nie-zabijaj_news 


                                                      










0 komentarze:

Prześlij komentarz