wtorek, 31 marca 2015

Mariusz K., były szef CBA, skazany!

Trzy lata więzienia oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk - taki wyrok orzekł Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wobec Mariusza Kamińskiego, którego uznał za winnego przekroczenia uprawnień szefa CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Aferze, której nie było, a która została naprędce skonstruowana przez zaufanych Kamińskiego z CBA.

Podżeganie do korupcji, tworzenie mechanizmów korupcjogennych, wymyślanie afer tam, gdzie ich nie było… Można wymieniać bez końca pomysły Kamińskiego. On zaś twierdzi, że odpowiadać powinni także prokuratorzy i sędziowie, którzy zatwierdzali wniosek CBA o kontrolę operacyjną w całej sprawie. Spróbowali nie zatwierdzić!

Jak tworzono CBA, kto tam trafił, kto rozdawał karty, kto weryfikował przyszłe karty- napisano o tym tomy. Naczelnik działu naboru wydający w przeszłości fałszywe ekspertyzy jako biegły sądowy, pani z przeszłością w supermarkecie, jakieś staruszki szczycące się styropianową przeszłością. Dowodził tym towarzystwem „apolityczny” Mariusz Kamiński. Apolityczny, bo zdał legitymację członkowską PiS. Gdzie znalazł pracę po wyrzuceniu za zbity pysk z CBA pan apolityczny? Kamiński przed ostatnimi wyborami do parlamentu ujadał, gdzie tylko się dało, że nikt nie nadaje się do kierowania Biurem, tak jak on. On i tylko on, nikt inny! Tu przyznałbym szczurowatemu rację: nikt inny będąc szefem służby nie potrafiłby tak gorliwie wypełniać poleceń Jarosława Kaczyńskiego. Może Adam Hofman byłby równie chętnym wazeliniarzem, ale nad tą postacią można dyskutować. Może przebiłby Kamińskiego w montowaniu nielegalnych podsłuchów, zakupie trefnych willi, podrabianiu dokumentów i poświadczaniu nieprawdy. Może i zatrudniłby kapelana na wyłączność CBA?

Dziś PiS-macy i pisioły usiłują odwracać Alika ogonem i obarczyć odpowiedzialnością za afery w SKOK-ach Bronisława Komorowskiego, przy okazji wybielić Grzegorza Biereckiego, który nachapał się niczym Lech Grobelny. Gdzie był Kamiński i CBA, kiedy SKOK-i rosły w siłę, dlaczego nic nie robił? Bo wiedział doskonale, że tam kombinują tylko zwolennicy PiS! Prawdziwych afer, prawdziwej korupcji wprawiony w miotaniu jajkami Mariuszek Kamiński wyśledzić nie potrafił: na to był za krótki, tego w Lidze Republikańskiej nie uczyli.

Najlepiej na tym wszystkim wyszedł Tomasz Kaczmarek, czyli agent Tomek. Po tym, jak poszedł w posły, oczy szybko mu się otworzyły. Kiedy zobaczył, z kim naprawdę ma do czynienia, złożył mandat poselski i zostawił ten zakłamany cyrk.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz