czwartek, 19 kwietnia 2012

Wojna religijna?


A więc… wojny nie będzie, Azrael!

Drogi Jacku, twój tekst nie tryska optymizmem, lecz jest nader wyolbrzymiony w swej traumie. Ty, sympatyk rządzącej Platformy Obywatelskiej i premiera Donalda Tuska, jako niedoszły pracownik Kancelarii Prezydenta Polski, Bronisława Komorowskiego, z pewnością byłeś zwolennikiem niedoszłej koalicji PO-PiS, którą szykowano Polakom w 2005 roku.

"Przecież zamach w Smoleńsku był wypowiedzeniem Polsce wojny", stwierdził Antoni Macierewicz, prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego, czym wzbudził aplauz oszołomów z klubu GP, wzbudzając ich zachwyt i entuzjazm. Tyle że Macierewicz powtarza to od dobrych kilkunastu miesięcy! Przy biernej postawie PO, rządu, premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego oraz wyborców partii. Tak, wyborcy PO nie wałęsają się po ulicach jak "patrioci" Kaczyńskiego. Bo i po co, skoro im żyje się lepiej? Nie lepiej im kręcić interesy, za PO mają takie możliwości, takie pole do popisu! Nikt nie protestuje, kiedy Kaczyński i jego świta wypowiada brednie, obudził się premier Tusk, który grozi, że żarty się skończyły i obiecuje, że konsekwencje poniosą mówiący nieprawdziwe słowa. Pytanie, kto do tej pory żartował- Kaczyński czy Tusk?

Mniemam, że Twój felieton, Jacku, nie powstałby, gdyby nie słowa premiera :"W Polsce powstaje nowy front zimnej wojny wewnętrznej, dlatego celem mojego rządu będzie zapewnienie poczucia bezpieczeństwa wszystkim Polakom, nie tylko wobec kryzysu ekonomicznego, ale także politycznego. Żarty się skończyły". Czyli idzie nowe- stare: PO stać będzie na straży miru i ładu społecznego- jeśli ten pieprznik kapitalistycznego wyzysku na pograniczu z kościelnym feudalizmem można nazwać ładem- oraz bronić dzielnie Polaków przed złym, mściwym i okrutnym Kaczyńskim, który zgotować chce Polakom piekło na ziemi. To już przerabialiśmy, przy okazji wyborów parlamentarnych 2007 i 2011. Ilu wyborców oddało głos na PO, dając sobie wmówić, że jedynie "mniejsze zło" jest w stanie uchronić Polskę od katastrofy, jaką byłyby rządy Kaczyńskiego? Bezpieczeństwo wobec kryzysu ekonomicznego Tusk chce zapewnić, ale biskupom katolickim, którzy wysłali na "negocjacje" w sprawie odpisów podatkowych na Kościół kardynała Nycza, który przez rząd jest wielbiony. O in vitro zaś cisza, to taka nieistotna sprawa...

Donald Tusk ponosi konsekwencje swej ignorancji politycznej, zlekceważył Kaczyńskiego i jego oszołomów sadząc , że ten się nie podniesie się po porażce w wyborach prezydenckich, której to już porażce! Nazywasz Jacku Kaczyńskiego i jego ludzi szaleńcami, ale kto pozwolił, by hasali oni w najlepsze, opluwali urzędującego prezydenta jednocześnie reagując histerycznie na najmniejszą nawet krytykę pod adresem Lecha Kaczyńskiego? To nie krytycy zmarłego prezydenta krzyczą, że był on słabym, mlaskającym i bezbarwnym prezydentem, lecz jego zwolennicy usiłują wrzeszczeć nie tylko na Polskę, ale i na całą Europę, że Lech był wielki, wspaniały i wybitny! Tusk na to pozwolił i PO. I to jest właśnie zimna, wyrachowana kalkulacja polityczna. To nie Kaczyński wzbudza strach w wyborcach głosujących na PO jako "mniejsze zło", czyni to Tusk straszący Kaczyńskim! Kaczyński chce wolnej Polski... takiej samej, jakiej chce Donald Tusk, ale ja takiej "wolności" nie chcę! Z premierem, który kłamie, że przed klerem nie klęka, lecz który likwiduje Komisję Majątkową na życzenie biskupów w taki sposób, by nikt nie odpowiedział za przekręty, jakie były dziełem tego niekonstytucyjnego, bezprawnego tworu; z premierem, który rzekomo likwiduje Fundusz Kościelny lecz tak, że biskupi mają otrzymać z budżetu więcej, niż do tej pory, z ministrem sprawiedliwości, który chce zakazać sprzedaży środków antykoncepcyjnych, z biznesmenem Rydzykiem, któremu wszelkie koncesje przyznaje się za darmo, z rozpasanym klerem, z posłami, którzy za nic mają Konstytucję RP, powołującymi się na "prawo naturalne" i konkordat, z politykami, dla których mniejszości seksualne, związki partnerskie, śluby cywilne to grzech! W kwestiach światopoglądowych i finansowaniu Kościoła Kaczyński i Tuk mówią jednym, klerykalnym głosem!

"Jestem politykiem, czyli człowiekiem, który z natury rzeczy powinien zabiegać o władzę", przytaczasz Jacku wypowiedź Kaczyńskiego. Każdy szef partii, od PO po najbardziej egzotyczną, kanapową, powinien tak myśleć, inaczej nie ma czego szukać w polityce. Tu nie ma miejsca dla szefów partii, którzy nie marzą o byciu szefem państwa! Krew na ulicach, której tak pożąda PRAWICOWY lud, w tym i wyborcy PO, nie polała się w 1989 roku, kiedy komuniści oddawali władzę. Czy poleje się, kiedy do gardeł skoczą sobie Polacy katolicy? Tylko kto z kim będzie się bił i szarpał, skoro dla PO i PiS priorytetem są kwestie nie ekonomiczne, lecz światopoglądowe? Paradoks: kiedy Ruch Palikota porusza te kwestie, to następuje histeria, że są to tematy zastępcze, nieistotne, ale kiedy czyni to prawica, to są one priorytetem... Zabawne: rozmodlone, zdewociałe towarzystwo, co i rusz wycierające sobie gębę imieniem Jana Pawła II, uczepione sutanny i nie potrafiące żyć bez widoku krzyża ma toczyć wojny? Oto jakie są skutki "nauki społecznej" Kościoła katolickiego!

Piszesz Jacku o państwie równoległym które zbudował Kaczyński, które neguje wszystko, co robi premier i prezydent Polski. Ależ to zasługa Donalda Tuska, który biernie się temu przyglądał! Silny Kaczyński to silny Tusk i słaba lewica! Polacy dali się wmanewrować w tą pseudopolitykę. Kto pamięta o korupcji toczącej administrację, reformie 67, reformie szkolnictwa, pustym skarbie państwa, rozbuchanej administracji, braku mieszkań dla młodych, soli przemysłowej w produktach spożywczych, suszu jajecznym i innych, po stokroć ważniejszych sprawach? W dzisiejszej Polsce ważniejsze są pozorne przepychanki z PiS, kadzidło i "wartości chrześcijańskie"! Premier i jego ministrowie mają w ręku wszelkie narzędzia, by ukrócić bezprawne poczynania Kaczyńskiego, Rydzyka i oszołoma Sakiewicza, ale tego nie robią. Tusk boi się biskupów, którzy trzymają na smyczy Rydzyka, boi się wyborców, którzy mogą przestać wierzyć, że jedynie on, Donald Tusk, może ich ochronić przed Kaczyńskim, boi się konserwatywnego skrzydła PO, które może zagrozić rebelią i dokonać rozłamu w partii? Czego jeszcze się boi Tusk? Posądzenia, ze gdyby odpowiednie władze i urzędy wzięły na celownik media Rydzyka, ich źródło finansowania i posłuchało jakie treści antysemickie i wrogie wobec wszystkich racjonalnie myślących Polaków- którzy nie mają ochoty wyć Wolakami Kaczyńskiego i kleru- zostałby posądzony o "walkę z Kościołem"? Od kiedy to wyłącznie kler, biznesmeni w sukienkach, są Kościołem? Dlaczego Tusk przymyka oko na owych bandytów stadionowych, którzy wywieszają antypolskie, atysemickie i wulgarne hasła, a napuszcza Policję na antyfaszystów?

"To już nie polityka, teraz zaczyna się wojna", usiłujesz straszyć, Jacku. Nic takiego nie nastąpi, żadnej wojny nie będzie. Polacy nie mają już w sobie ducha rewolucjonistów z 1989 roku, nie wyjdą na ulice nawet wtedy, kiedy Kaczyński wespół z Kościołem prowadzać będzie po nich Wolaków. Polacy nie będą bronili PO i kościelnej pseudodemokracji niczym niepodległości, coraz więcej z nich ma dosyć gówniarstwa z PO i PiS, chce czegoś innego, stabilniejszego. Wojnę prawicy z prawicą niech prowadzą politycy pokroju Tuska, Schetyny, Nowaka, Kaczyńskiego, Brudzińskiego, Ziobry, Kurskiego i innych. Proszę bardzo, ale najlepiej poza parlamentem, niczym chłopcy w piaskownicy, tam ich miejsce. Wojna o wpływy, władzę, pieniądze, przy jednoczesnym rozdawnictwie mienia i ziem Kościołowi, pseudoreform emerytalnych, bezradności i nieudolności PO, przedtem PiS, w rządzeniu państwem. Gdzie w tym dobro Polaków? Chociaż... tak, politycy chcą naszego dobra. Chcą zabrać je dla siebie!

3 komentarze:

  1. Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w dwustu procentach z powyższm tekstem! :)
    Póki największymi graczami na polskiej scenie politycznej będą "POPiSy"(+PSL)to nie liczmy na normalność w tym kraju, chyba że będzie to normalność w sutannie... Tylko facetom w czerni najlepiej pasi taki podział.
    Szkoda, że ludzie nadal dają się nabierać na te ich wojenki ale wszystko do czasu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra analiza obecnej sytuacji w Polsce. Gdy pojawił się RP, to ja, emerytka ( a więc nie tylko młodzi internauci ) ucieszyłam się, że wreszcie pojawił się w Polsce ruch, który da nadzieję Polakom, że wreszcie znaleźli się ludzie, którzy zmienią tą zaściankową Polskę.Jednak nic takiego nie nastąpiło. Pan Janusz Palikot zachowuje się nieprofesjonalnie. Po co te zapowiedzi, że do partii przystąpią posłowie z innych ugrupowań. Dlaczego p. Andrzej Rozenek ( przyznam - mój ulubieniec ) popiera roszczenia nawiedzonych katolików w sprawie tv "Trwam"? Takich spraw jest dużo więcej. Obawiam się, że RP rozmyje się wśród ogólnej błazenady. Jeżeli okaże się, że RP oszukał nas, już nigdy nie wezmę udziału w wyborach. A bardzo zależy mi na Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się ze wszystkim w 100%. Szczególnie podobało mi się określenie reformy 67 jako jednej z plag gnębiących Polskę. Ale co na to Palikot? Odpowiedź: POPIERA! I przepraszam- kto jest na prochach? Kaczyński? być może, ale mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie gość na którego głosowałem. I pytanie- Palikot zgłupiał, czy faktycznie jest aliantem PO? Piszę to ponieważ nawet debil widzi jak krzywdząca jest ta 'reforma' dla normalnie pracującego człowieka. I jak to jest, że ten, który takie rzeczy piętnował, teraz je popiera? zapomniał o co walczył? prawdopodobnie- o ile faktycznie to była w3alka. Bo z tego jak widać, raczej nie. Proszę, nie opowiadaj (nie odpowiadaj) bzdur o kompromisie, który pozwoli 'przepchnąć' jakiś własny projekt. Guzik z tego! nikt nie da się na to nabrać. Ciężar gatunkowy jest jednak sporo większy i nie poświęcę legalizacji zioła, czy też in vittro (zresztą Tusk uzna to za swoją reformę)za tyranie do grobowej deski- dosłownie. Nie róbcie tego jak PIS- ciemny lud to kupi? nie bardzo, spada Palikotowi? ano spada. No masz ci los...

    OdpowiedzUsuń