środa, 19 kwietnia 2017

Donald Tusk w Warszawie

Stołeczny Dworzec Centralny był dziś najlepiej strzeżonym obiektem w Polsce. Na dobrą godzinę przed przyjazdem Donalda Tuska można było pomarzyć o dostaniu się na peron, na którym czekali zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy byłego premiera Polski, obecnego szefa Rady Europy. Dworzec gościł zwolenników Polski, ale jakże różne mających o niej wyobrażenie: jedni są za Polską europejską, demokratyczną, drudzy za Polską smoleńska, zaściankową, z Jarosławem Kaczyńskim gardzącym trójpodziałem władzy.

Byłego premiera witali przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji, Platformy Obywatelskiej, przyjazne okrzyki i hasła, ale i nienawistne wrzaski pełne jadu, złości i agresji. „Koniec z bezkarnością Donald Tusk. Trybunał Stanu cię czeka”, głosił transparent trzymany przez osobników o zaciętych twarzach, z których zniknęły świąteczne nastroje, próżno było szukać na obliczach miłości do bliźniego swego.

Jak się okazuje nikt nie zapomniał o byłym premierze, czas pokazał, że wielu Polaków po dziś dzień docenia jego rządy, nie mówi o nim w czasie przeszłym. Wielu jego sympatyków mówiło dziś, że marzą o powrocie Tuska do kraju, widzą go w roli prezydenta Polski i przywódcy opozycji która odsunie od władzy PiS, Jarosława Kaczyńskiego i teatr jego marionetek. Okazuje się, że mnóstwo wyborców nie chce uczestniczyć w walce obozu PiS kontra antyPiS, że chcą czegoś innego. I tym innym jest dla nich na dzień dzisiejszy Donald Tusk. Wielu zawiodło się na Nowoczesnej, Kukiz’15 coraz bardziej urasta do rangi Piętaszka PiS-u, lewica w ogóle nie wie jak się odnaleźć nawet i poza Sejmem, zatem nic dziwnego, że gdański polityk witany jest w kraju niemal jak zbawca.

Pragnąłbym zwrócić uwagę na pewien istotny szczegół: Donald Tusk nie potrzebuje ochrony, nie chodzi otoczony wianuszkiem smutnych panów w przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego. On się nie boi, nie unika kontaktów z Polakami, nie ucieka przed członkami sekty smoleńskiej. Próżno było dziś szukać na Dworcu Centralnym Antoniego Macierewicza czy Jarosława Kaczyńskiego, jeden i drugi nie mieliby zresztą odwagi by spojrzeć w oczy Donaldowi Tuskowi.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. I tak poprawil mi się wizerun tego, chyba jednak nieco kontrowersyjnego, polityka. Tu w Berlinie się z niego nie nabijaja; z jego wrogów.........

    OdpowiedzUsuń