środa, 9 listopada 2016

Donald znokautował Hilary

Stało się to, co do wczoraj a Ameryce wydawało się niemożliwe: Donald Trump zwyciężył w wyborach prezydenckich. 45 prezydent Stanów Zjednoczonych pokonał Hilary Clinton, którą wiele środowisk widziało już w fotelu prezydenckim. Przeliczyli się, żona b. prezydenta Billa Clintona nie potrafiła ukryć rozczarowania, była tak rozżalona, że nie znalazła czasu, by po swej przegranej poświęcić Amerykanom paru chwil i przemówić. Tak była rozmowna podczas kampanii, a dziś zaniemówiła.

Co oznacza wygrana Donalda Trumpa? Wiele. Przeglądam portale społecznościowe, fora internetowe i czytam posty znajomych. Wielu z nich się boi, mówi o wojnie, o zacieśnieniu stosunków USA i Rosji, że po wyborach straciliśmy sojusznika. Jakbyśmy kiedykolwiek byli poważnie traktowani przez USA... Panuje przekonanie, że nieobliczalny Trump to zło wcielone, że nie tylko Polacy machnęli ręką na ciepłą wodę w kranie i zdecydowali się na kogoś, kto obiecał im coś innego.

Dla mnie wybór Donalda Trumpa jest wyborem Amerykanów. Ani mnie on ziębi ani też grzeje. Przeżyłem już kilka kadencji wielu „dobrych” prezydentów USA i nie zauważyłem, by Polska, by Polacy coś na ich kadencjach zyskali. Możliwość brania udziału w "misjach stabilizacyjnych", coraz to nowe spółki- córki amerykańskich korporacji otwierane w Polsce, zakupy amerykańskiego, niezbyt nowego uzbrojenia dla armii to za mało. Ciekawi mnie co by to było, gdyby Trump zlikwidował wizy dla Polaków i rodacy mogliby jeździć za Wielką Wodę na podstawie paszportu? Ależ by się działo!

 Kampania wyborcza Demokratów okazałą się porażką z kilku powodów, przede wszystkim dlatego, że Trump znakomicie zagospodarował internet. Wirtualną kampanię wygrał, ale nie zapomniał o spotkaniach na żywo. Strzelał gafy, to prawda, ale właśnie dzięki temu wydawał się wyborcom normalny, ludzki, po prostu swój chłop. Republikański, to fakt, ale jaką alternatywę zostawili Amerykanom Demokraci? Pozbyli się socjalisty Berniego Sandersa niepotrzebnie. Ameryka, tak jak wiele innych państw, zdławiła ruchy antyglobalistów, stłamsiła lewicę, wmówiła ludziom, że skoro są bogaci to muszą istnieć i biedni i ze nie ma na to rozwiązania. Skoro nie ma kandydatów z lewej strony, to do głosu muszą dojść ludzie tacy, jak Donald Trump. No i doszli.

Mam mocne podejrzenie, że gdyby doszło do starcia Trump- Sanders, to górą byłby ten drugi.

Trump rozłoży gospodarczo Amerykę, wygrana Trumpa oznacza kryzys gospodarczy w USA. Tymczasem z początkiem roku dług publiczny USA przekroczył 19 000 000 000 000 dolarów. Dziewiętnaście bilionów dolarów…

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

5 komentarzy:

  1. A czemu oni mają mieć lepiej ?
    Dlaczego Ciśnienie stosunków z Rosją prowadzi do wojny ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Polska(?) racja stanu tak im wmówiła. USA od lat prowadzi wojny i wojenki, Trump obiecuje "America First" (Ameryka przede wszystkim). Może to oznaczać, że zamierza zakończyć konflikty wywołane przez USA. Pytanie tylko, czy do końca nie osiwieje, jak zapozna się z kwitami pozostawionymi przez poprzednika.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,28146,watykan-usa-mozliwe-punkty-wspolpracy.html

    Watykan zaciera rączki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ponieważ "co pan, to i małpa", będzie się i u nas działo.

      Usuń
  4. W Polsce rządzi politycy przez małe p, w Stanach wygrywa Trump, w Unii od laty zachodzą zmiany na gorsze- coraz bardziej to wszystko zniechęca.

    OdpowiedzUsuń