poniedziałek, 19 września 2016

Tu potrzeba rewolucji

Edukacja, obronność i bezpieczeństwo narodowe, reprywatyzacja to trzy tematy którymi żyje polska polityka. Słusznie i niesłusznie. Słusznie, bo kiedyś trzeba o tym nie tylko rozmawiać ale cofnąć pewne decyzje i wyciągnąć konsekwencje wobec pewnych osób i niesłusznie, bo tematy te trzeba było podjąć przed laty, kiedy majstrowano przy tych trzech ważnych dla Polski i jej mieszkańców dziedzinach. Politycy albo milczeli, albo wypowiadali półgębkiem głupstwa kiedy poza naszymi plecami powołano Ordynariat Polowy, kiedy wpuszczono tylnymi drzwiami kler katolicki do szkół i ciężar finansowania religii przerzucono na barki budżetu państwa, kiedy powoływano po cichu złodziejską Komisję Majątkową.

Dziś wszyscy ekscytują się Misiewiczem i jemu podobnymi gołowąsami naiwnie wierząc, lub udając, że pozbycie się ex aptekarza, prawej ręki Antoniego Macierewicza z MON załatwi wszystkie problemy. Otóż nic to nie zmieni. Podobnie jak dyskusja, czy likwidacja gimnazjów publicznych obniży czy podwyższy poziom edukacji w szkołach. Działka na Chmielnej 70? To kropelka w oceanie oddanych za friko ziem i nieruchomości w ręce Kościoła katolickiego. By cokolwiek się w tym kraju zmieniło, potencjalni następcy PiS muszą podkreślić, że w wypadku wygranych wyborów dokonają zmian nie tylko kosmetycznych, ale rewolucyjnych, koniecznych do zmiany na lepsze. Nie jest trudno krytykować decyzje Antoniego Macierewicza, sztuką jest je odkręcić. Zdegradować niesłusznie awansowanych i wszystkich tych, którzy do jego przydupasa aptekarza zwracają się per „Panie ministrze”, salutują mu i stukają obcasami. Wypierdolić ich na zbitą mordę, niech realizują się w przyszłości na własny koszt w LWOT(leśnej wyklętej obronie terytorialnej). To samo powinno spotkać „oficerów” w sutannach z Ordynariatu Polowego: zaprzestać finansowania tej zgrai nierobów lub wysłać fakturę do Watykanu za usługi tej „armii”, odebrać stopień Głódziowi i jemu podobnych, pozbawić wysokich i nienależnych emerytur.

Takie same kroki trzeba podjąć w systemie edukacji. Nie tak dawno w mediach starannie przemilczano fakt wygranej w sądzie nauczycielki, która przed laty zdjęła krzyż ze ściany w pokoju szkolnym, za co spotkały ją szykany rzekomo pełnych miłości katoprawicowców. Ze szkół powinni wylecieć na pysk katecheci i „nauczyciele” w sutannach, w Polsce roi się od szkół wyznaniowych i niech tam urabiają naiwną i głupiutką młodzież. Polska edukacja poradzi sobie bez programu „nauczania” narzucanego przez biskupów katolickich i kontrolowanego przez sługi Kościoła katolickiego. Zamiast nie wiedzieć dlaczego opłacanej z budżetu państwa religii w szkołach- religioznawstwo dla zainteresowanych.

Rozliczenie reprywatyzacji. Dlaczego tylko w Warszawie, dlaczego z pominięciem wyczynów złodziejskiej Komisji Majątkowej? Powinna zostać powołana sejmowa komisja śledcza i wyjaśnić genezę powstania tej komuszo- kościelnej sitwy. Jej bezprawne decyzje należy anulować i spróbować odzyskać przekazane Kościołom mienie, a jeśli zostało ono sprzedane- odebrać równowartość z kościelnych majątków. Bo chyba tylko idioci wierzą, że Kościół jest ubogi?

O konieczności rozwiązania konkordatu nawet nie wspominam, bo to powinna być podstawa. Bez tego Polska nigdy nie będzie w pełni wolna, niezależna i samodzielna. Jak ta wolność wygląda można przekonać się przy okazji podejmowanych dyskusji o konkordacie: kościelne sługi drą japy, że państwo nie może zmienić tej umowy bez zgody Watykanu, a zerwać to już w ogóle się nie da. Niepodległe państwo może zrywać umowy z kim tylko chce!

Rozmarzyłem się. Doskonale zdaję sobie sprawę, że jeśli ktoś porusza kwestie na linii państwo- Kościół, to mówi lękliwie o przyjaznym rozdziale itp. bzdurach. Biskupom trzeba wskazać ich miejsce w szeregu. Bez tego nic się nie zmieni w tym kraju.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz