piątek, 11 września 2015

Kościół katolicki udaje, że brzydzi się polskimi partiami

Szef kościelnej partii politycznej, episkopatu, coraz bardziej umacnia mnie w przekonaniu, że jajcarz z niego pierwszej wody. Nieformalny włodarz Poznania oznajmił, że nieporozumieniem jest twierdzenie, że jakaś partia lub ugrupowanie polityczne w pełni odpowiadają wymogom wiary i życia chrześcijańskiego. Partia i ugrupowanie- nie, a czy któryś z polityków odpowiada wymogom Gądeckiego? Tego książę polskiego kościoła już nie powiedział.

"Wyboru należy dokonywać w zgodzie z wartościami. (…) Przynależność do jakiegoś ugrupowania politycznego nie powinna być nigdy ideologiczna, ale zawsze krytyczna, aby partia i jej program polityczny znajdowały zachętę do podejmowania takich form działania, które w coraz większym stopniu przyczyniałyby się do realizacji dobra wspólnego, włącznie z duchowym celem człowieka. (…) Nikomu nie wolno zawłaszczać autorytetu Kościoła wyłącznie na rzecz własnego rozwiązania. Wierni powinni raczej starać się "w szczerej rozmowie oświecać siebie nawzajem, zachowując wzajemną miłość i troszcząc się przede wszystkim o dobro wspólne".

I to by było na tyle, bo trudno mi było powstrzymać się od śmiechu kiedy Gądecki prawił, jakoby kościół katolicki był solidarny z pracą i prawami politycznymi środowisk, które konsekwentnie, pozytywnie i twórczo angażują się na rzecz cywilizacji życia, praw rodziny i wartości kultury chrześcijańskiej. Ciekawi mnie, dlaczego Gądecki nie wyjaśnił maluczkim, jak zatem kościół traktuje- i jak zamierza traktować- tych wszystkich, którzy się nie angażują? Ciekaw jestem reakcji premier na słowa Gądeckiego. "Słucham, rozumiem, pomagam" ogłosi Ewa Kopacz?

Zabawne: kiedy lewica dwa razy wygrała wybory to łasiła się do kleru lekceważąc swoich wyborców. To samo przez 8 minionych lat robiła Platforma Obywatelska, a hierarchowie jakoś nie wybrzydzali.  Ci sami hierarchowie, którzy dziś rzekomo nie widzą w partiach politycznych godnych sobie partnerów. Zastanawiam się, dlaczego zatem media pana Tadeusza Rydzyka pieją z zachwytu nad swoim prezydentem, swoją kandydatką na premiera, geniuszem ekonomii uhonorowanym ostatnio w Krynicy?

Im bliżej wyborów parlamentarnych tym więcej będzie takich wypowiedzi hierarchów katolickich: wypowiedzi zmanipulowanych i mijających się z prawdą. O coraz większej współpracy kościelnej partii, której szefuje Gądecki, z partią Jarosława Kaczyńskiego nawet nie wspominam, bo to jest oczywiste. A potem i PiS-owi dadzą kopa w dupę, jak wcześniej dali go SLD i PO.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

3 komentarze:

  1. W dawkowaniu hipokryzji i obłudy też jest granica, za którą jest tylko ŚMIESZNOŚĆ do rozpuku.Ten pan granice śmieszności przekracza śmiało, bo za nic ma wszystko, co jest jego biznesem i tyle.Temu panu trzeba po prostu i zwyczajnie odpowiedzieć śmiało i chyba tak się dzieje...Amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo polacy będą wiali na zachód jak teraz uciekają przed terrorem islamskim, na bliskim wschodzie. To jest jakby wróżba przyszłości, jak kleruś pokaże przy władzy swoją jedyną prawdę i "miłość bliźniego". Już tak jest że nie jest przyczyną emigracji ekonamia tylko religia i nie tylko geje już z tego powodu wyjeżdzają, ale i polacy co boją się Chazanów, bo idź teraz do lekarza SSmana katolickiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie doszukiwałbym się jakichkolwiek podtekstów w ,,apelu abepe Gądeckiego do partii''. Poza jednym; merkantylizmem. To próba wystawienia poparcia Kościoła katolickiego na licytację. Kto da więcej za głos proboszczów, eminencji, samego boga.
    Ot, sama proza.
    PrzeHera

    OdpowiedzUsuń