poniedziałek, 28 września 2015

Jak Andrzej przyszedł do Jarka

Prezydent Andrzej Duda po premierze filmu „Pilecki” odwiedził prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Na usta aż ciśnie się kilka pytań: dlaczego wtykający w swoich monologach co czwarte słowo pojęcie wspólnoty, patriotyzmu, narodu Kaczyński nie był na premierze filmu? Dwa: czy każdego szefa partii zasiadającego w Sejmie prezydent będzie odwiedzał po kryjomu, po cichu wieczorem? Trzy: czy pan prezydent zacznie w końcu być politykiem samodzielnym?

Internet zalała fala drwin i kpin a mówi się, że Polacy to ponuraki bez krzty poczucia humoru. Co za nonsens! Na potrzeby swego bloga zapożyczyłem kilka fotek nieco podrasowanych przez dowcipnych internautów. Popularny portal społecznościowy ma ubaw po pachy!

 
Od chwili ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich mówiłem, że Andrzej Duda nie jest moim prezydentem i nigdy nim nie będzie póki będzie chodził na smyczy Jarosława Kaczyńskiego i usługiwał biskupom. Prezydent czy ministrant, bo to są dwie różne rzeczy i chyba pan Duda pomylił powołania?
Ciekaw jestem, czy podczas tajnego spotkania Kaczyński- Duda do Radia Maryja nie zadzwonili przypadkiem Jarosław i Andrzej z Warszawy? Skoro pieprzy bzdury pan doradca Zybertowicz, że spotkali się dwaj patrioci, to możliwe są różne scenariusze, nawet te jak najbardziej idiotyczne jak się okazuje!

Po wyborach przeróżne matoły żądały ode mnie bym oddawał należną cześć i szacunek prezydentowi Dudzie. Pisali to i mówili to ci sami, którzy o urzędującym jeszcze prezydencie Komorowskim mówili pogardliwie Komoruski bądź Komorow. Nie siląc się na dyplomację kazałem im spływać i posłuchać „Bredni niedokończonych” emitowanych przez rozgłośnię pewnego toruńskiego biznesmena. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, żądać to sobie można… Póki prezydent nie wykaże samodzielności i nie pokaże swej niezależności, chęci i woli współpracy z innymi partiami i politykami niż PiS i ich klerykalne przystawki- Andrzej Duda nigdy nie będzie cieszył się moim zaufaniem. Przeżyłem prezydentów Kaczyńskiego, Komorowskiego, przeżyję i prezydenta Dudę!



Pamiętacie konferencję niejakiego Elkenkinga, który prezentował przed laty m.in. wychodzącego z apartamentu Ryszarda Krauzego w warszawskim hotelu Marriott Janusza Kaczmarka? Ależ wtedy darły mordę pisioły, ich "niepokorni" dziennikarze i katoprawicowi blogerzy! Kaczmarek wszedł w krawacie, wyszedł bez krawata- ujadał ktoś wówczas dowodząc, że może to być podtekst homoseksualny. Minęło parę lat: Andrzej Duda cichcem, pod osłoną nocy odwiedza Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Wyszedł w krawacie, wie ktoś?

No dobrze, żarty żartami, ale spoważnijmy trochę: "prezydent tysiąclecia" Lech Kaczyński nie pisnął słowem, kiedy pod adresem jego małżonki miotał wyzwiska (czarownica) Tadeusz Rydzyk, to nie piśnie również Andrzej Duda, którym kieruje Jarosław Kaczyński.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

4 komentarze:

  1. Polsce urząd prezydencki tak potrzebny, jak życiu wodnemu rower. I to niezupełnie z racji uniknięcia pogardliwego określenia ,,cudowne dzieci pedałów''. Woda jest żywiołem, któremu zawadzają wszelkie bi cykle. Tak, jak polskiemu systemowi patriarchalno-kruchtowemu władza świecka. Tam bowiem, gdzie religia osiąga wymiar totalitarystyczny, wszelka w a d z a- łącznie z prezydencką-jest grzechem.
    Ranga prezydentury w Polsce nie może iść w paragon nawet z probostwem Pipidówki.
    PrzeHera

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałem sms-a:
    Wypuściłem szydło we wtorek.
    Przykro mi.Przepraszam.
    Worek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepiej być zdalnie sterowanym dronem polityka polskiego patrioty niż tak jak Tusk zdalnie sterowany dron Merkel(to już można określić jako zdrada!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiego patrioty?:))) Jeśli chcesz rozśmieszać, to rób to z głową :) Lepiej być normalnym, ale w parapolityce polskiej trudno o kogoś takiego.
      I Kaczyński, i Tusk nalezą do postsolidarnościowej sitwy opłacanej za komuny przez służby specjalne USA, obaj realizują antypolski program, za to zgodny z oczekiwaniami USA i Watykanu.

      Usuń