czwartek, 14 maja 2015

Mniejsze zło?

Aleksander Kwaśniewski, Marek Borowski, Grzegorz Napieralski. Co łączy wymienioną przeze mnie trójkę polityków? Wszyscy w przeszłości startowali w wyborach prezydenckich, wystawiani przez lewicowe partie. Były to czasy, kiedy lewica znaczyła więcej niż cokolwiek.

Dwa razy głosowałem na Kwaśniewskiego, raz na Borowskiego, pięć lat temu przepowiadałem, że Napieralskie zostanie czarnym koniem wyborów. Znajomi patrzyli wówczas na mnie z uśmieszkiem i niedowierzaniem, miałem nie lada satysfakcję, kiedy szef SLD stanął na pudle. Nie bawię się w przepowiadanie i przewidywanie, bo to nie ma sensu i nie jest to moją rolą, ale cieszę się, kiedy wychodzi na moje.

Mój ostatni wpis wywołał wymianę poglądów części czytelników bloga. Wywołało go moje postanowienie, że nie wezmę udziału w drugiej turze wyborów. Jedni, jak Robert, zenjk, uważają, że mam rację. Inni-jak Nitager i laudate twierdzą, że przyłożę ręki do zwycięstwa nie tylko Andrzeja Dudy, ale i PiS w jesiennych wyborach. Prawda leży gdzieś zapewne pośrodku, ale ja osobiście nie dramatyzowałbym, z prostego powodu: jak słusznie zauważa zenjk: takich, którzy zyskali na kapitalizmie a la PO jest masa, niech więc prezesi i wiceprezesi ruszą dupy i niech sobie zagłosują tak, jak uważają. To cenna i wyjaśniająca wiele uwaga. Moi rodzice mieszkający na Mazurach oddali głos na Pawła Kukiza, przed laty głosowali na Leppera i Tymińskiego, bo mieli do tego prawo, mieli pewność, że oddali głos na właściwych ludzi. Żyjący z polityki i dzięki politykom eksperci od siedmiu boleści, których diagnozy rzadko kiedy się potwierdzają, wyborców takich jak moi rodzice mieszali z błotem, po dziś dzień wybory takich ludzi są komentowane jako złe. A co jest dziwnego w tym, że ludzie głosują tak, jak chcą głosować, a nie tak, jak chce im narzucić pan redaktor gazety, pan dziennikarz z telewizji czy pan socjolog? I wreszcie sprawa kluczowa: w stronach, z których pochodzę, ludziom jest na pewien sposób obojętne, kto jest prezydentem kraju. Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski znacznie polepszyli swój życiowy status i pozycję w kraju podczas prezydentury, ale szary Kowalski z Warmii i Mazur nie odczuł zmian. Może powinien zmienić pracę i wziąć kredyt, może sądzić się z państwem o wysokość emerytury?

Od lat słyszę straszenie PiS-em. Straszą mnie ci, którzy się najbardziej PiS obawiają. Nie są to wyborcy lewicy, dawni zwolennicy Palikota czy Napieralskiego, ale prawica głosująca na PO. Od lata jestem namawiany na wybory między większym, a mniejszym złem. Szanowni państwo! Nigdy nie dam się zaprząc do grupy wyborczej mniejszego zła, która daje się wrabiać w głosowanie wbrew swej woli.  Jak mam zareagować, kiedy proponuje mi się wybór pomiędzy Dudą a Komorowskim? Jeden z nestorów dziennikarstwa zastanawiał się jakiś czas temu, ze może Polska rzeczywiście potrzebuje powrotu Kaczyńskiego do władzy, byśmy zmobilizowali się przeciwko wspólnemu wrogowi jakim jest PiS i hierarchia kościelna. Tylko czy nie jestem przypadkiem odosobniony, lub w nic nie znaczącej mniejszości, skoro widzę wroga Polski w tych dwóch pasożytach?

Pocieszę jednych czytelników, innych zmartwię: gdybym brał udział w wyborach, w drugiej turze oddałbym głos na urzędującego prezydenta.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

7 komentarzy:

  1. Ja mam inaczej, nie głosuje bo nie mogę. Sprowadziłem się kilka lat temu do nowego domu, w którym można mieszkać, ale nie jest ukończony, a tym samym nie ma odbioru technicznego. Bez odbioru nie ma meldunku. Biurokracja zupełnie nie rozumie problemu, a jako niezamedowany nie mam też swojego miesca wyborczego i tu znowu rozbijam się od biurokratów jak głową od ściany. Tym samym w jakiś sposób jestem ubezwłasnowolniony wyborczo, przez sztab skreyniałych urzędników, a ich rady polegały na tym, że więcej kasy na tym załatwianiu straciłem niż zyskałem, jeszcze mi zapaskudzi dowód osobisty brakiem meldunku i nawet na poczcie mam problemy z awizo.;) Mnie urzędnicy załatwili wyborczo i tak jest od kilku lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co Robert? Większej "ściemy" to w życiu nie widziałam.
      Pomyślności.

      Usuń
    2. ikka
      Poważnie, ja wiem że to absurdalne, ale tak mnie załatwili urzędnicy. Bo nawet więźniowie mają prawo głosować i im nie trzeba meldunku, bo zakład karny organizuje pomieszczenie, a ten beton urzędniczy tak zakręcił sprawę że jestem mniej niż więzień. Niby sąd może pozbawić praw publicznych, ale w polsce to może byle urzędniczyna bo mu się coś w wodogłowiu nie zgadza i nawet możesz na czole je sobie wytatułować to beton urzędniczy w Rzgowie koło Łodzi wie najlepiej.

      Usuń
  2. A propos: prawo głosu w wyborach powinni mieć wyłącznie wyborcy płacący podatki w Polsce. Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę że tylko ludzie przynajmniej z maturą, bo dlaczego mamy tyle konserwatystów startujących w wyborach, populistycznych, bo wszyscy idą do najgłubszego elektoratu, który wszystko łyknie.Tym samym ani polityk nie ma programu, ani wyborca możliwości wyboru, bo wszystko obliczone jest na trzodę chlewną, gdyż są na takim poziomie umysłu jak świnki w chlewiku.

      Usuń
  3. udostępniam myśli nie moje ale mi bliskie:
    Oto jeden z powodów dlaczego Bronisław Komorowski przegra 24 maja.

    "DRODZY, PRZESTAŃCIE MIEĆ PRETENSJE DO GEJÓW I LESBIJEK O TO, ŻE NIE GŁOSUJĄ ALBO NIE POPIERAJĄ KANDYDATA „MNIEJSZE ZŁO” ALBO WRĘCZ GŁOSUJĄ NA JEGO KONKURENTA! MIEJCIE PRETENSJE DO WASZEGO KANDYDATA. NIE MOŻNA CIĄGLE KOGOŚ OLEWAĆ A PÓŹNIEJ PROSIĆ O POPARCIE.
    Przestańcie nam zarzucać rozdwojenie jaźni, przestańcie nam przypominać o patriotycznych obowiązkach. Przestańcie nam uświadamiać, że są ważniejsze sprawy takie jak gospodarka, czy polityka zagraniczna. Koniec z głosowaniem na „mniejsze zło”. Dla nas najważniejsza jest nasza rodzina i nasze domy. Jeśli dla kogoś inne sprawy są ważniejsze – jego sprawa – ale niech nie tłumaczy nam, że fundamentalne wartości nie są ważne.
    DRODZY POLITYCY PLATFORMY OBYWATELSKIEJ przestańcie nam powtarzać że trzeba głosować. Odpowiadamy: Nie trzeba! A już na pewno nie na Was. Mówimy to jako wasi w większości byli wyborcy! Radźcie sobie sami. Tak jak my musimy od wielu lat radzić sobie bez waszej pomocy. Boicie się ze PiS przejmie władze – Wasz problem. Oblatuje Was strach? I bardzo dobrze. My tez musieliśmy się oswoić ze strachem – takim jak wtedy gdy przed skarbówką musimy tłumaczyć się dlaczego korzystamy z jednego konta. PiS = opresyjne państwo? Dla nas żadna różnica -wielokrotnie doświadczyliśmy tego czym jest opresyjne państwo – czas by zapukało ono do Belwederu. Za tyle lat olewania i użerania z urzędami to w sumie będzie nawet przyjemnie popatrzeć jak grilluje Was Macierewicz wespół z Kamińskim. Nam przecież nie zaszkodzą. Już się nie boimy! A Wy się martwcie. Nie jesteśmy wysłannikami żadnej ideologii – jesteśmy zwykłymi ludźmi, tworzymy rodziny, budujemy normalne domy, które dla rządzonego przez Was Państwa po prostu nie istnieją. Nie istnieją w żadnym akcie prawnym, na żadnym druczku w Urzędzie Skarbowym, ZUSie srusie i gdziekolwiek indziej. Patriotyczny obowiązek? Sory, Platformo, sory Polsko! Nie istniejemy dla Ciebie więc po cóż ci głosy obywateli widmo!
    PANIE PREZYDENCIE: w sprawie Związków Partnerskich proszę przestać cynicznie zasłaniać się Konstytucją, bo to uwłacza inteligencji przeciętnie wykształconego Polaka. Nie potrzebujemy prezydenta ani premiera co by chciał, a nie może! To już lepszy jest Pan Duda bo on przynajmniej szczerze mówi, że jest przeciw i nikogo nie zwodzi. Jedną prostą inicjatywą ustawodawczą mógł Pan zjednać sobie głosy dwóch milionów wyborców. Zamiast pochylić się nad naszymi życiowymi problemami woleliście słuchać episkopatu. To dziwne tym bardziej, że większość wierzących tu na dole nie jest przeciwna naszym związkom. To teraz niech biskupi wymodlą Wam brakujące głosy. My sobie świetnie radzimy bez Pana – niech Pan sobie radzi bez nas!
    PANIE DUDA: Nie ukrywa Pan że jest przeciwny instytucjonalizacji związków partnerskich. Trudno przynajmniej nas Pan nie mami. Mimo to już głosowało na Pana wielu gejów i lesbijek choć wielu nie jest z Panem po drodze.. Niech Pan przynajmniej obieca inicjatywę w sprawie zniesienia podatku od dziedziczenia i wprowadzenia automatycznego prawa do informacji medycznej dla partnerów pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym, a zyska Pan kilkaset tysięcy głosów, które mogą przeważyć w tych wyborach."

    OdpowiedzUsuń
  4. No i wyszło na to, że jestem agitatorem po stronie Komorowskiego.
    Żeby było jasne - nie jestem. Wyraziłem tylko zdziwienie, że zwolennik państwa świeckiego zgadza się na jeszcze głębszą klerykalizację, która niewątpliwie nastąpi po zwycięstwie Dudy. I to tylko dlatego, że czytam ten blog od dawna i wydawało mi się, że rozumiem, jaka jest wizja państwa Autora.
    Wybór - iść, czy nie iść na wybory - to Twoje święte prawo i ani przez chwilę nie usiłowałem go podważyć, czy skłonić Cię do zmiany decyzji. Jeśli tak to odebrałeś - wybacz, widocznie nie wyraziłem się precyzyjnie.

    OdpowiedzUsuń