piątek, 4 października 2013

Moje ciało, mój wybór

Jakiś czas temu pisałem, że Sejm pilnuje kościelnych biznesów. Okazuje się, że w skład klerykalnej koalicji, dbającej o zyski Kościoła katolickiego, wchodzi Polska Izba Pogrzebowa. Dlaczego nie nazywa się ten twór Katolicka Izba Pogrzebowa, to chyba tylko Zeus raczy wiedzieć... Przy okazji powracającego tematu potrzeby nowelizacji ustawy o cmentarzach i pochówku prezes Izby oznajmił, ku zadowoleniu biskupów katolickich, że prochy są nadal szczątkami człowieka i należy je złożyć w kolumbarium, albo w grobie na cmentarzu.Witold Skrzydlewski stwierdził też, że kremacja ciał, rozsypywanie popiołów, były domeną nazistów, zatem po co Polakom potrzebne są takie rozwiązania, prawił dumny pan pan prezes, który czerpie zyski z cmentarnego biznesu. Dlaczego ten człowiek argumentuje taką bzdurą? Nie protestował, kiedy rząd Hanny Suchockiej zawierał konkordat z Watykanem- przecież to samo zrobili hitlerowscy naziści. Milczał pan Skrzydlewski, kiedy w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się symbole katolickiej religii- toż to samo robili naziści. Gott mit uns! Pan Skrzydlewski grzmiał za to, że zwolennicy noweli ustawy o cmentarzach i pochówku… chcą wymazać pamięć o ludziach, że chcą niszczyć kwiat polskiej młodzieży!

Polakom kolejny raz odmawia się wyboru. Oczywiście dla ich dobra, bo skąd ciemny lud ma wiedzieć, że są inne formy grzebania zmarłych: bardziej estetyczne i, przede wszystkim, tańsze? Tajemnicą poliszynela jest, że na pogrzebie zarabiają wszyscy, prócz zmarłego i jego rodziny. Ktoś wierzy naiwnie, że wieczny odpoczynek trwa wiecznie, w cmentarnej ziemi? Marzenie zakopanej głowy! Ile kosztuje kwatera na cmentarzu, ile wynosi koszt przedłużenia zajmowanego nie przez nieboszczyka, ale przez to, co z niego w ziemi zostało, miejsca? Co jakiś czas słychać o szokujących przypadkach: bliscy pana X bezradnie kręcili się po cmentarzu, nie mogąc odkryć grobu seniora rodu, który odwiedzali raz w roku, bo… zarządzający cmentarzem ksiądz sprzedał miejsce komuś innemu! Widać uznał, że odpoczynek już się w ziemi nie należy, bo nie odpoczywa ciało, lub jego szczątki, lecz dusza, hasająca sobie po katolickim raju!

Jeśli rodzina ma ochotę i taki zamiar, powinna mieć prawo trzymania prochów zmarłego w urnie, w domu, bądź spełnić życzenie zmarłego, które wyraził za życia: rozsypać jego szczątki, popioły po nim, lub zakopać je w ziemi. Dlaczego politycy i lobby z PIP mają na uwadze wyłącznie kościelne interesy, zyski branży pogrzebowej, gardząc potrzebami ludzi, którzy mają swoje zdanie, którzy nie chcą, by ich ciało rozkładało się po śmierci w ziemi? Prezes PIP chyba zbyt mało czasu spędził w szkole, stronił od historii, ale mam mocne podejrzenie, że religia katolicka byłą jego ulubioną lekcją. Pan Skrzydlewski nie mógł się dowiedzieć na katechezie, że piec kremacyjny a krematoryjny to są dwie różne rzeczy. Pogańscy Słowianie, nasi praojcowie, w okresie przedchrześcijańskim nie grzebali zmarłych w ziemi, lecz palili ich ciała na stosie. I nie była im znana żadna ideologia: ani katolicka, ani nazistowska. Jeśli biskupi katoliccy będą krzyczeli, że Jezus został pochowany, a nie skremowany, to… co z tego? Mistrz z Nazaretu nie wykorzystywał seksualnie swoich nieletnich uczniów, a co robi kler katolicki?

Nie wszyscy Polacy są dewotami, katolikami, nie wszyscy rodacy to chrześcijanie i nie wszyscy chcą, by ich ciało po śmierci trafiło do ziemi, katolickiej, czy świeckiej. Ci inni chcą mieć wybór, chcą, by państwo polskie uszanowało ich wolę. Prezesowi PIP chodzi wyłącznie o zyski dla siebie, dla branży pogrzebowej i dla Kościoła katolickiego.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

1 komentarz:

  1. Najwazniejsze,ze premier Tusk "nie kleka przed ksiezmi ".....Trudno kleczec w pozycji lezacej i lizac buty.......

    OdpowiedzUsuń