środa, 26 września 2012

Kler jak ameby

Po publikacji Cezarego Łazarewicza w „Newsweeku”, natknąłem się w sieci na tekst katolickiego dziennikarza, który publikuje w pewnym katolickim, radiomaryjnym periodyku, jednocześnie udzielając się w walterowskiej TVN. Pan katolicki dziennikarz udziela się na pewnym portalu, chełpiącym się jako niezależny. Dziwnym zbiegiem okoliczności niezależnymi nazywają się ci, których wazeliniarstwo wobec PiS i Kaczyńskiego zdaje się nie mieć granic. Ci sami dowodzą też, że wszystko, co nie jest zgodne z tzw. nauką społeczną Kościoła katolickiego, jest… atakiem na Kościół. Dziwne to czasy, w których pewien związek zawodowy, z marionetkowym przywódcą, posłusznym woli pewnego prezesa, również mieni się niezależnym…

Dziennikarzyna zarzuca Łazarewiczowi, jakoby miał on kłopoty ze statystyką. O co poszło? Otóż ostatnie publikacje tygodnika kierowanego przez Tomasza Lisa ukazują obłudę kleru, który jeszcze ma się dobrze w Polsce, a który nakazuje wiernym żyć zgodnie z kościelną nauką, nakreśloną przez moralizatorów w sukienkach. Żadnego seksu przedmałżeńskiego, żadnych wyrafinowanych pieszczot, seks tylko dla małżonków, oczywiście w celach prokreacyjnych. Ci sami moralizatorzy nie widzą nic złego w pożyciu seksualnym księży, ślubujących celibat. Czystość? Tak, szara owieczko, dla ciebie! Ale nie dla pana księdza, mającego na boku kochankę, bądź kochanka! Łazarewicz w swoich publikacjach, opierając się na swoich badaniach i prowokacjach, dowodzi, że 60% polskich księży utrzymuje kontakty seksualne z kobietami, 30% ma stałe kontakty z homoseksualnymi partnerami. Oczywiście te dane nie trafiają do wiadomości katolickiego dziennikarza, który powtarza stary slogan, nieudolnie drwiąc, jak to Kościół chcą reformować wszyscy ci, którzy są poza nim. Pan dziennikarz prawi,: oj, gdyby katolicy z taką żarliwością dbali o swój Kościół, jak dbają nie-katolicy. Byłoby cudnie. Może i byłoby, a może nie. To katolicy mają podwójną moralność, która pozwala im żyć, jak im się podoba, łamiąc przykazanie zarówno boskie, jak i kościelne. Potem pobiegnie się do pana w czarnej sukience, poszepcze mu na ucho i po sprawie, kartoteka czysta! To nie Polak- katolik chce krystalicznie czystego, uczciwego i ludzkiego księdza, który byłby autorytetem w każdej sprawie, dla dzieci, młodzieży i dorosłych!

Sprawa otrzęsin w salezjańskim gimnazjum pokazała kolejny już raz podwójną twarz katoprawicy. Kto, jak nie posłowie PiS i SP mają gęby pełne pustych słów o „życiu nienarodzonym”, potrzebie ochrony „dzieci”, które są jeszcze płodami? A jacy z nich obrońcy dzieci, tych na ziemi? Andrzej Dera , poseł SP, na serio usiłował usprawiedliwiać zakonnika tłumacząc, że ten miał na kolanach nie bitą śmietanę, lecz piankę do golenia. W piance, tłumaczył obruszony poseł, dzieci miały jedynie maczać swe brody, a nie cokolwiek zlizywać. Panka, bita, a może zbita śmietanka? Kto wie, w jakich otrzęsinach katolickich pan poseł uczestniczył! Nie ciekawi mnie, jakie ma na swoim koncie zakonnik, w sprawie którego głos zabrał Józef Michalik, co ciekawe, nie bagatelizując zajścia, jak zrobił to Tadeusz Pieronek. Szkoły katolickie i to, co się tam dzieje, umknęły uwadze polskim władzom. Zresztą, co one mogą, skoro nie mają wpływu na treść materiałów na lekcjach religii w szkołach publicznych? Kto pozwoliłby na kontrolę kościelnych przybytków, na rewizję programów nauczania? Toż to byłby atak na wiarę i Kościół!

Seks kleru. Gejowski czy heteroseksualny? Celibat jest reliktem przeszłości, wymyślonym nie przez Chrystusa, lecz przez chorych synów Kościoła katolickiego, którzy sami mieli problem ze swoją własną seksualnością. Ciekawi mnie, jak to się dzieje, że katoprawicowi dziennikarze usiłują podważać teksty autorstwa m.in. Łazarewicza, a nie zajmują się całym tym pieprznikiem, jaki ma miejsce w katolickich szkołach? Dzieci liżące kolana zakonnika; ile potrzeba indoktrynacji, złej woli, chytrości i cwaniactwa, bazowania na głupocie rodziców, by wypracować mechanizm, w którym dziecko, bezbronne i niewinne, pozostawione na łasce i niełasce pajaca w sukience, nie potrafi rozpoznać znaczenia czynu, sytuacji, w której się znalazło? Seks w szeregach kleru? Toć mamy celibat, krzyczą zgodnym chórem katoliccy księża. Wtórują im kochanki i kochankowie.

 

4 komentarze:

  1. Ten ksiadz-dyrektor z pianka (smietanka ?) na kolanach ine ma ukonczonych ZADNYCH studiow,nie mowiac o studiach pedagogicznych ! KTO mianowal go dyrektorem szkoly ???????????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest ciąg dalszy otrzęsin!
    Człowiek Motyl, Paweł Hajncel w akcji - http://lodz.naszemiasto.pl/galeria/opis/1550767,czlowiek-motyl-z-bita-smietana-na-kolanach-happening

    OdpowiedzUsuń
  3. Buk ojciec i matka partia - sekta krk.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem, jak oni by wyglądali, gdyby chcieli/mogli żyć w zgodzie z tym, co głoszą.Czy przetrwałoby tylko kilku podobnych do Leona X ( papieża), który chwalił boga za to,że zesłał mu bajkę o Jezusie i ma z czego żyć ( on i jego kościół), czy...Tak czy siak, w końcu powinniśmy zacząć wymagać czegoś od kleru.Przynajmniej tego, by nie czytali z kartki, bo niby czego więcej?!Zawiedli okrutnie i NIE poniosą za to żadnej odpowiedzielności.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń