Do historii przeszły debaty pomiędzy Lechem Wałęsą i Alfredem Miodowiczem oraz Lechem Wałęsą i
Aleksandrem Kwaśniewskim. Moje pokolenie i starsi pamiętają obie. Pierwszą jakże owocną dla Wałęsy i drugą kiedy został ograny przez przywódcę lewicy i jego sztab rozmaitymi kruczkami (Olek
specjalnie
spóźnił się do studia). Jarosław Kaczyński nie znosił ani Wałęsy ani Kwaśniewskiego, a do komuny ma pretensje o to, że wówczas sam nie mógł rządzić. Dziś Kaczyński i jego popychadła usiłują nadawać ton debatom.
Wczorajsza ustawka w telewizyjce Kaczyńskiego kierowanej przez tłustego Sakiewkę rozbawiła mnie. By było wszystko jasne: przez lata nic się u mnie nie zmieniło i nadal nie oglądam tiwi. Zniechęciły mnie politycy udający prawicę witani z honorami w stacjach uznawanych jako protuskowe gdzie pletli brednie, bzdury i kłamstwa. Dziś robią to samo i w szczujni. Nie muszę oglądać, czytam screeny wrzucane przez widzów. W nadchodzących wyborach będę głosował na Rafała Trzaskowskiego, tak jak przed pięcioma laty i cieszę się, że Rafał do szczujni wczoraj nie poszedł. Elektoratu tam nie znajdzie, poza tym prezydent Warszawy i- oby!- przyszły prezydent Polski powinien szanować siebie, wyborców i zwykłych Polaków. Ludzie udający dziennikarzy i uważający się za nich pokazali o co im chodzi podczas debaty w Końskich czy w trakcie jasełek smoleńskich Kaczyńskiego. Pajace biegający z pianą na ustach i mikrofonami w ręku wciskający smartfony ludziom w nos, w oczy niczym pacjenci na przepustce.
Chcieli debaty to mieli: skompromitowany "biznesmen" Stanowski opłacany przez lata przez państwowe spółki bez państwowej kroplówki ledwo zipie, Nawrocki/Batyr który w Końskich nie odpowiedział na ani jedno pytanie, Mentzen w krótkich na którego haki ma Kaczyńśki robiący to, co mu Nowogrodzka każe, Zandberg wyprodukowany przez Kaczyńskiego, Jakubiak potulnie niosący na scenę dekorację wręczoną przez jakiegoś przygłupa udającego dziennikarza... Kto poważny z tymi ludźmi miałby dyskutować w telewizyjce Kaczyńskiego, o czym? Niech spleśnieją we własnym sosie.
Zrobił sobie pan prezes z Nowogrodzkiej szczujnię za pieniądze z państwowych spółek, "sponsorował" ją ile się da i jak tylko się da a teraz wyobraża sobie, że jego podwładni będą wysyłali wezwania dla polityków by ci stawili się na rozkaz? Szanowni państwo, wam chyba sufit spierdolił się na te pusty łby! Wzywać to możecie do debat tą waszą Oskarynkę obściskującą się jak nie z Kowalskim to z Bąkiewiczem i dajmy na to Martę Kaczyńską. Podsuwam pomysł debaty: konsekrowany seks w wielkim mieście.
Wybory prezydenckie 18 maja, miesiąc. Poseł Tomasz Trela przypomniał dziś na portalu X rocznicę założenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 15 kwietnia 1999 roku SdRP przekształciła się w SLD i odcisnęła piętno na polityce polskiej. Przejrzałem sieć i natknąłem się na swoje stare teksty. 15 lat; tak dawno i niedawno. Co z tej lewicy zostało?
http://www.e-polityka.pl/a.17696.d.36.Kampanie_prezydencka_czas_zaczac.html

0 komentarze:
Prześlij komentarz