piątek, 21 października 2016

Czołem panie aptekarzu!

Takie zawołanie powinni wznosić na widok Bartłomieja Misiewicza żołnierze Wojska Polskiego. Czołem panie aptekarzu, czołem Misiek!

Wróć zanim odejdziesz, come back before leave. Stary kawałek niezapomnianego zespołu Roxette pasuje jak ulał do oceny relacji Antoni Macierewicz- Bartłomiej Misiewicz. Przed laty Mariusz Kamiński pałał jakimś dziwnym i niezrozumiałym dla mnie uczuciem do Tomasza Kaczmarka, a ze historia lubi się powtarzać to na naszych oczach rozwija się romans panów M. Romans polityczny, ma się rozumieć, proszę nie wyciągać niewłaściwych wniosków.

 Misiewicz wraca. Ławka „fachowców” PiS jest skromna, ławka rezerwowych tej partii żałośnie pusta. Już nawet radiomaryjny przydupas z reżimowej pseudotelewizji „narodowej” Ziemiec zaczyna trzeźwieć i zdążył już wygłosić bardzo krytyczne zdanie o poczynaniach PiS których kwintesencją jest polityka szefa MON. Aptekarz Misiewicz okazał się dla Macierewicza takim skarbem, że szybciutko został przywrócony do łask. Niby nie jest rzecznikiem MON, niby nie jest szefem gabinetu politycznego ministra, ale zajmuje się- proszę nie ryczeć głośno ze śmiechu!- analizą dezinformacji medialnych wymierzonych w bezpieczeństwo państwa. Rzeczniczka klubu PiS musiała się zdrowo puknąć w głowę skoro skomentowała, że to nie ona odpowiada za kadry w MON i nie wie, czy ktoś byłby w stanie odpowiadać za szkolenie oficerów w zakresie obrony terytorialnej kraju. Bo na jaw wyszło, że takie szkolenia miał prowadzić aptekarz.

PiS za czasów bycia w opozycji plotło o bezpieczeństwie państwa, w zasadzie o jego braku i obarczało za to poprzedni rząd. Jak nazwać obecną sytuację w której chłopcami z piaskownicy otacza się Macierewicz?

Misiewicz jest trochę podobny do Tadeusza Rydzyka, może to wnuk pana redemptorysty, mentora Macierewicza?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz