czwartek, 13 października 2016

Aborcyjni Misiewicze

Urlop z dala od wielkiego miasta znakomicie wpływa na samopoczucie, na kondycję fizyczną jak i psychiczną. Daleko poza Warszawą gdzie spędzam urlop jest inny świat, inni ludzie i inna polityka, tej ostatniej w zasadzie tu nie ma. Jest za to znakomite góralskie piwo (również i słowackie), regionalne przysmaki dające wiedzę co to jest niebo w gębie, są obcy ludzie witający się z tobą jak z dawno nie widzianym znajomym i wymarzony dla mnie klimat: przyjemny chłód, delikatny wiatr raz na tydzień, śnieg towarzyszący podczas wyprawy na Trzy Korony. Wszystko to dodawało energii lepszej niczym kawa zmieszana z bombillą. Temu miejscu i ludziom poświęcę kolejny tekst.

Polityka polska jest wymarzonym miejscem dla oszustów, kłamców, krętaczy, egoistów i świeckich ministrantów. Posłanka Krystyna Pawłowiczówna udawała idiotkę (jeśli to w ogóle jeszcze możliwe…) kiedy organizacje gardzące życiem, zdrowiem i godnością kobiety złożyły projekt ustawy de facto zakazujący legalnej aborcji. Kręciła, że to nie jest projekt PiS, że partia złoży własny projekt. No i mamy już pełną jasność, jak ten projekt będzie wyglądał.

Dziś natknąłem się na brednie sygnowane imieniem prezesa PiS i nie jestem zdziwiony bredniami Jarosława Kaczyńskiego. Starszy pan zamarzył sobie, by kobiety polskie donosiły każdą ciążę i rodziły dzieci mocno zdeformowane. Kogo to obchodzi, że mnóstwo z nich nie dożyje roku, miesiąca, tygodnia? Ma być poród, uwaga ateiści i innowiercy-CHRZEST! –pochówek i związane z tym koszty i traumy w spotkaniu z pazernym księdzem. Wybór kobiety? W Polsce ma nie być wyborów! Kto wie, może nawet i parlamentarnych… Polska może zaroić się wkrótce dziećmi Chazana. Paradoksem jest, że o kobietach i ich prawach od lat decydują jak nie starsi panowie w sutannach (biskupi) to stary kawaler pozostający w związku z kotem. Nie zastanawialiście się nigdy, drodzy Czytelnicy, kto jest winien za paradoks sytuacji, w której o rzekomej traumie kobiet decydujących się na zabieg aborcji opowiadają wyłącznie panowie? Dlaczego dopuszczono do mediów stada baranów kłamiących na temat aborcji bez zmrużenia okiem, dlaczego poprzedni rząd tolerował wciskanie w szkołach do głów młodzieży brednie o antykoncepcji, ciąży, płodzie i aborcji?

W mediach roi się od znawców problemów kobiet którym odmawia się nie tylko przeprowadzenia zabiegu legalnej aborcji ale i badań prenatalnych. Wszyscy oni krzyczą o morderczyniach chcących zabić dziecko i dowodzą, że zawsze znajdzie się chętna rodzina chcąca adoptować nawet niepełnosprawne dziecko. Wtedy ciśnie mi się na usta pytanie i dziwię się, że żaden z dziennikarzy nie zadał go radiomaryjnym posłom, politykom i publicystom: dlaczego w takim razie pn/pani nie zaadoptowała do tej pory takiego dziecka? Ile niepełnosprawnych fizycznie lub umysłów dzieci adoptowali państwo Terlikowscy, ile para Cejrowski- Najfeld, którzy posłowie i politycy PiS, majętni przecież, zdecydowali się na adopcję? I nie mam tu na myśli idiotyzmów pod tytułem adopcja duchowa!

Póki co o zdrowiu, życiu i brzuchu kobiety decydują aborcyjni Misiewicze pokroju Kaczyńskiego, Gowina czy Terlikowskiego, wszystkim im scenariusze pisze biskupia sitwa. Od kobiet i od nas, ich mężów, narzeczonych i partnerów zależy, czy wygra w Polsce katotaliban czy nastanie szansa na zmiany, na zmiany na lepsze. W takiej zmianie rola PiS i biskupów będzie marginalna, w zasadzie żadna.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz