wtorek, 14 kwietnia 2015

Ostatnie kuszenie Sobeckiej

Całkiem zapomniałem o istnieniu filmu wybitnego reżysera Martina Scorsese „Ostatnie kuszenie Chrystusa”. Przypomniałem sobie o nim przy okazji niedawnego protestu radomaryjnych, pisowskich posłanek.  Film widziałem dwa, może trzy razy; jak na mnie to mało, bo filmy, które mi się podobały, oglądałem i po kilkanaście razy.  

„Ostatnie kuszenie…” obejrzałem po raz pierwszy zaciekawiony, dlaczego ksiądz histerycznie przestrzega przed oglądaniem „bluźnierczego filmu” bijącego na głowę popularnością królujący wówczas serial „Ptaki ciernistych krzewów”. Podobnie było kilka lat później: przed „Psami” Pasikowskiego przestrzegała wychowawczyni w szkole nie mająca pojęcia, jak wielką robi reklamę filmu nastoletnim uczniom. Film Martina Scorsese oceniam jako dobry, dla mnie jest to treść przedstawiono z dużym poczuciem humoru, a tylko wybitny reżyser może sobie pozwolić- i potrafi!- poruszać się w temacie tabu. Kto film oglądał wie, o czym mówię. Nie ma tam nadęcia, zbędnego patosu, jest fikcja. Fikcja i komedia! Fikcja króluje w produkcjach światowej kinematografii i nikt nie ma z tym problemu, ale nie w Polsce! W Polsce, RParafialnej, w której sejmowe miejsca okupują słudzy Kkorporacji, film nakręcony w 1988 roku wywołuje przeogromną traumę. Nie, nie u milionów widzów, lecz u jednostek.

Anna Sobecka i Barbara Bubula wysmarowały pismo do Juliusza Brauna, szefa TVP, w histerycznym tonie domagając się zaprzestania „atakowania katolików”. Radiomaryjne dewoty lamentują, że obserwują przekształcanie kultury narodowej po to, by z życia usunąć Boga, a instytucje opłacane z pieniędzy obywateli przeciwstawiają się tradycji i tożsamości narodowej. Dewoty ujadają, że film wyemitowano w TVP Kultura w rocznicę śmierci ICH wielkiego rodaka, JPII, a to skandal! A już bluźnierstwem jest dla nich fakt, że był to Wielki Czwartek! Babcia i nieco młodsza uczennica pouczyły, że TVP ma służyć społeczeństwu i emitować treści o istotnym znaczeniu dla kultury narodowej, która w naszym przypadku jest mocno zakorzeniona w chrześcijaństwie. Poza tym wszyscy zdrowi, chciałoby się rzec. Gdybym był złośliwy i nie dawał prawa do wyboru, lecz kierował się nakazami i zakazami, to napisałbym do pani Sobeckiej, by zaprzestała atakowania pismami najwyższych urzędników państwowych i przestała pojawiać się w Sejmie, z przyczyn wiadomych. Juliusz Braun, kontynuator nieudolnego dzieła swych poprzedników, by uczynić z TVP Telewizję Familijną (był przed latami taki projekt, w którym utopione ciężkie pieniądze, wszystkie sprawy o niegospodarność umorzono) stuli po sobie uszy i przyjmie do wiadomości dwóch radiomaryjnych cenzorek.

Cenzorom zawsze coś przeszkadza, zawsze jest rocznica czegoś tam: pierwszego wzwodu prezesa ich partii, pierwszej nocnej polucji ojca dyrektora, pierwszego orgazmu w pozycji misjonarskiej, pierwszej miesiączki, rocznicy przejazdu papieża przed Woronicza który mógł się odbyć, a się nie odbył itp. Listę takich rocznic można ciągnąć w nieskończoność. Anna Sobecka ma za sobą pracę w mediach biznesmena Tadeusza Rydzyka. Ona i jej podobni trąbią co chwila, że katolicy to 95% mieszkańców Polski, TV Trwam jest jedyną katolicką stacją, której programy z zapartym tchem oglądają nie tylko katolicy. Skoro to prawda, to pies z kulawą noga nie oglądał „Ostatniego kuszenia Chrystusa” emitowanego w TVP Kultura! Widzowie chłonęli w tym czasie treści pełne łaski, prawdy i wiary emitowane przez toruńską stację. Niech posłanka najpierw udowodni, że film nie podoba się tylko jej, ale wszystkim katolikom.

Mimo wysiłków kolejnych prezesów TVP nie jest jeszcze radiomaryjnym medium, choć niewiele do tego brakuje. Pani Sobecka powinna zdawać sobie sprawę, że Publiczna nie musi emitować tych samych bredni, które wyświetla w tym momencie TRWAM. Jeśli twierdzi inaczej, ma pole do popisu, okazję, która może się nie powtórzyć: kadencja obecnego zarządu TVP kończy się w tym miesiącu, aplikacje konkursowe można składać do 24 kwietnia. Pani Sobecka może spełnić swe marzenie i aplikować. Z fotela szefa TVP łatwiej będzie jej cenzurować publiczne medium…

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

3 komentarze:

  1. Bolszewicka Sobecka, bolszewickiej Sobeckiej śni się generał Rydzyk non stop nadawany w telewizorni jak w dobrych czasach stanu wojennego Biskupa Jaruzelskiego non stop oglądaliśmy. Pomieszałem coś bo nie wydaje mi się abym coś pomieszał, gdyż czy nie zachowują się jota w jotę z poprzednim systemem?
    W polsce nie ma konserwatyzmu jest bolszewizm, konserwatysta po prostu nie ogląda to co mu nieodpowiada, a bolszewik za wszelką cene czuje pęd do stada aby wszyscy byli jednorodni i towarzysza Rydzyka kochali na kolejnym, co chwila nadawanym zjeździe Biskupów KC PZPR.
    Jedno i drugie to totalitaryzm i do kościoła ze strachu przed wolnością pobiegła wiejska bolszewia aby przodownik decydował jak mają żyć, bo porzedni przodownik, czerwony biskup wyciągnął kopyta. Właściwie czas nam dokładnie pokazał kogo nie powiesiliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby słowa napisane przez pana w ostatnich zdaniach nie okazały się prorocze, bo o ile się nie mylę, Sobecka już jest w radzie programowej TVP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myli się Pan:

      http://centruminformacji.tvp.pl/15780218/sklad-rady-programowej



      Usuń