piątek, 16 maja 2014

Tanio sprzedać, taniej odkupić, czyli sposób na pazerny kler

Natknąłem się ostatnio na newsa, z którego wynikało, jakoby Agencja Nieruchomości Rolnych próbowała odwrócić skutki decyzji Komisji Majątkowej. Lepiej późno, niż później, chciałoby się rzec mając w pamięci działania złodziejskiej, bezprawnie działającej, opłacanej z budżetu państwa Komisji. Opolski oddział ANR był najbardziej poszkodowany: nieruchomości, cenne grunty trafiały w ręce kościoła i niemal natychmiast były odsprzedawane prywatnym nabywcom. Po cenach rynkowych. Bezczelność kleru, mimo działalności Komisji, nie miała jednak granic: ile sukienkowi złożyli wniosków o „sprzedaż” im z bonifikatą sięgającą 95% ziem i nieruchomości?

Póki Polską rządzi prawica, kler może spać spokojnie, bo nie ma szans na odzyskanie czegokolwiek z ich rąk na rzecz Skarbu Państwa. Członkowie Komisji rzekomo nie byli funkcjonariuszami publicznymi, premier i spółka uznali, że włos im z głowy nie spadnie. Bzdurą jest twierdzenie, że decyzje Komisji były i są nieodwołalne. Dziwnym trafem roszczenia kościoła wobec państwa nie ulegają przedawnieniu, dlaczego zatem wszystko to, co uczyniła Komisja, za co odpowiadali jej członkowie, uległo przedawnieniu, dlaczego nikogo nie można skazać za łamanie prawa i okradanie państwa?

Nie ma praktycznie tygodnia, by do mediów nie przedostała się informacja o bezczelnym żądaniu tego czy tamtego klechy zwracającego się z wnioskiem do samorządu o „sprzedaż” gruntu czy nieruchomości. „Sprzedać” ma samorząd, z bonifikatą 95%, chociaż zdarzają się i przypadki upustu i 99%! To olbrzymie straty finansowe dla budżetu, a zyski dla kleru. Nie stać sukienkowych na zakupy, to niech ich nie robią. Developerów nie obchodzą kłopoty finansowe Polaków, nie oferują im bonifikat na zakup nieruchomości. Nie zamierzam bawić się w matematykę i liczyć, ile państwo i samorządy tracą na handlu z klerem, zmierzam do czegoś innego. Święte prawo własności- trąbią politycy. Ci sami, którzy nie widzą sprzeczności w oddawaniu za bezcen państwowych gruntów i nieruchomości kościołowi katolickiemu. To jak to jest: święta własność, a jest oddawana za czapkę gruszek?

Nic nie stoi na przeszkodzie by, przy przyjaznej władzy, dokonać transakcji odwróconej: to państwo, dsamorządy, zgłaszały się będą po nieruchomości i ziemię należącą co kościoła by ją kupić. Wnioski z zakupem kościelnego majątku z bonifikatą, dajmy na to, 50% sumy za jaką kler „kupił” mienie powinny być przychylnie rozpatrywane przez biskupów. To nie antyklerykałowie, lecz biskupi powtarzają jak mantrę, że kościół nie gromadzi bogactw. To biskupi głoszą, że materializm nie sprzyja powołaniom. To papież twierdzi, że kościół ma być ubogi. Ciekaw jestem uzasadnień odmowy spanikowanego, rozhisteryzowanego kleru gdy zaczną napływać do niego takie wnioski.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

0 komentarze:

Prześlij komentarz