piątek, 2 maja 2014

Budujcie święte pomniki!

Tydzień spędzony na wsi, z dala od telefonu i netu. Nie, nie leserowanie, lecz fizyczna praca, która z nawiązką zastępuje miejskie siłownie itp. historie. Nie śledziłem newsów, wieści, blogów, prognozy pogody (dlatego spaliłem się na raka:)), politycznych przepychanek i… wcale nie czułem się dobrze! Doskwierał głód informacji, choć od czasu do czasu wpadały mi w ucho strzępy wiadomości z komercyjnej stacji radiowej.

Przeglądam newsy i kiwam głową z politowaniem: klerykalna prawica, Hoser, westchnienia po kanonizacji. Po staremu! To i ja po staremu: nieklerykalnie, kpiąco i drwiąco!

Henryk Hoser nie przegapił okazji, by kolejny raz się ośmieszyć. Pochodzący z bogatego rodu ogrodników (przez lata pan Henio walczył o zwrot utraconego majątku rodziny, ok. 20 ha gruntów w centrum stolicy, bynajmniej nie po to, by oddać go w ręce kościoła katolickiego) sutannowy zdaje się nie wiedzieć, że ciemnota się skończyła, a jeśli trwa, to na zabitych dechami prowincjach. Tam ksiądz może jeszcze znaczy wiele, ale w Warszawie- nic. Hoser nie udzielił wiernym tzw. dyspensy, nie wydał zgody na złamanie postu i spałaszowanie dziś przysmaków z grilla. W piątek się pości, pouczył. Koń się uśmiał, aż mu górna jedynka wypadła! Ten sam Hoser zganił premiera Donalda Tuska, że ten nawrócił się na niby, a jego wycieczka na kanonizację jest jedynie celem doraźnym, niczym długofalowym. Zabawne: jeśli pan Henio chce nabrać ciemny lud, to zgoda. Ciemny lud to kupi. Nikt inny! Tym bardziej ten, kto śledzi klerykalne zapędy Tuska od 2007 roku.

Stefan Niesiołowski po dziś dzień chwali się, że walczył z komuną. Taki z niego bohater, że nie piśnie słowa krytyki pod adresem Hosera i jemu podobnych, jedynie mamrocze jakieś dyrdymały, że ateiści powinni być wdzięczni kościołowi katolickiemu za... zabytki! Może obawia się Sztefan, że będzie miał pełne, klerykalne portki, kiedy panek w sutannie ofuknie go i zgani?

Beata Kempa rozpacza: atak na kościół katolicki, ideologia gender wygrywa! Sejm szykuje się do ratyfikacji Konwencji ws. zwalczania przemocy wobec kobiet. Posłanka Kempa posiada mizerny iloraz inteligencji więc nic dziwnego, że niewiele z zapisów Konwencji rozumie. Dla niej ważne jest, że musi mieć to samo zdanie na ten temat, co hierarchowie polskiego kościoła, w tym Henio Hoser. Kempa nie spodziewała się, że po kanonizacji ich Karola Sejm będzie zdolny ratyfikować TAKIE traktaty! Dewota pomyliła sejm z seminarium, posłowanie z posługa siostry zakonnej.

Radek Sikorski szczyci się swoim dworkiem, przed którym znajduje się tablica z napisem „Strefa zdekomunizowana”. Powinno być „Strefa sklerykalizowana”, wtedy szczerości stałoby się zadość.

Nie ma już śladu po kanonizacyjnym orgazmie, ucichły ochy i achy pod adresem Karola. Kościół wpadł w swoją własną pułapkę: nie jest w stanie zaoferować polskim, radiomaryjnym katolikom nic więcej. Osiągnięto apogeum, teraz będzie już tylko gorzej. Dla kościoła, oczywiście, ale lepiej dla Polski. No, chyba że Henio Hoser zaprosi do Polski cudaka Bashoborę, a ten wskrzesi Jana Pawła! Niestety, ciemnoskóry ponoć nie jest nawet wskrzesić nadziei wśród polityków PiS, że partia ta kiedykolwiek jeszcze wygra wybory.

 Klerykalni politycy są skąpi, kiedy rzecz idzie o ich prywatne pieniądze. Szastać publicznym groszem na pomniki JP, muzea, kanonizacje itp. to oni potrafią, ale wyłożyć z własnej kieszeni- co to, to nie! Dlaczego przed siedzibami partii politycznych: PO, PiS, PSL, SP nie stanęły do tej pory pomniki JPII? Dlaczego nie ma ich przed biurami, przed domami klerykalnych posłów? Nuże, mości panie i panowie! Sięgać do sakiewek i wzywać Czesława Dźwigaja!

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz