czwartek, 17 listopada 2016

Wojak Antoś

Po dorwaniu się PiS do władzy spodziewałem się cyrku na kołach, ale nie sądziłem, że będzie on aż tak wielki. To nie jest już komedia, to jest tragikomedia, a aktorzy mają jeszcze kilka lat na popisy. Zanim PiS się skompromituje i co do cna ośmieszy, zmuszeni jesteśmy obserwować poczynania Andrzeja Dudy, Beaty Szydło, „naczelnika” Jarosława Kaczyńskiego i małpy z brzytwą, czyli Antoniego Macierewicza.

Macierewicz, przez niektórych złośliwie nazywany Pacjentem. Dlaczego tak ostro, skąd takie oskarżenia pod adresem ministra? Wystarczy przecież spojrzeć na tą pogodną twarz, na ten łagodny uśmiech, posłuchać wypowiedzi godnych elokwentnego mędrca. Antoni Macierewicz ma swoje pięć minut i wie, że nie będą one trwać wiecznie. Robi wszystko w taki sposób, jakby miał przed sobą nie 4 lata, nie pięć minut lecz pięć sekund.

Ministerstwo Obrony Narodowej? Nie, pod rządami Macierewicza jest to Ministranctwo Modłów Narodowych, Ministranctwo Wytartych Kolan. Nie ma wysokich rangą wojskowych, są ministranci w mundurach, nie awansuje się tych, którzy na to zasłużyli lecz tych, którzy gorliwie biorą udział w pielgrzymkach jak nie na Jasną Górę to na radiomaryjne uroczystości finansowane z budżetu MON. Był rzecznik Misiewicz, teraz nadeszła pora na Misiewiczów w mundurach. Pod skrzydłami Macierewicza pewnych ludzi czekają kariery, na jakie nie mieliby szans nigdy w normalnym kraju, ale kto powiedział, że Polska jest normalna? Jeśli ktoś w dzieciństwie biegał z korkowcem czy wystruganym ze sztachety karabinem i poczuł powołanie do bycia wojskowym dziś ma niepowtarzalną szansę na realizację swoich marzeń i to w trybie ekspresowym.

Macierewicz awansował na pierwsze stopnie oficerskie księży, którzy służyli w Ludowym Wojsku Polskim za komuny. Kleryków wcielano wtedy do armii by jak wszyscy nie mający pleców, wpływowych tatusiów i wujków odsłużyli swoje w kamaszach. To, co dla wszystkich było normą, dla panów w sutannach okazało się po latach nagrodą: wszyscy, od góry do dołu, zostali awansowani do stopnia podporucznika. Bo tak się zamarzyło Antosiowi. Byłeś za komuny w wojsku? Zapomnij, tobie nic się nie należy! Jeszcze usłyszysz, że podobnie jak gen. Wojciech Jaruzelski byłeś zdrajcą! Bohaterami byli tylko fachowcy od rzemiosła wojskowego, pełni męstwa, bohaterstwa i honoru klerycy, którym sutanny zastąpiono mundurem. Oczywiście uroczystość miała miejsce- a jakże- w kościele!

Pod rządami Antosia objawił się pewien pajac nazwiskiem Wasiak. Samozwańczy pułkownik (jakie wojsko, szef MON i zwierzchnik armii tacy pułkownicy) pod pomnikiem Dmowskiego witał Jarosława Kaczyńskiego. Naczelnika Jarosława Kaczyńskiego, by było śmiesznie! Niestety, pana „pułkownika” nie poddano badaniu alkomatem lub badaniom na obecność środków psychotropowych w organizmie, a szkoda, bo pieprzył jakby był na niezłym haju. Nawdychał się czegoś, może poprawiał wojskowe buty i otumanił go fetor z onucy? Teraz to można już tylko gdybać.

„Wojska” Obrony Terytorialnej. Amatorstwo przez wielkie „A”, będące niczym innym, jak sposobem na przytulenie pieniędzy z budżetu MON. Jestem pewien, że po śmiesznym i krótkim „szkoleniu” „żołnierze” z WOT zasłużeni u Macierewicza szybko otrzymają stosowne stopnie wojskowe, awanse i uposażenia. Ktoś wątpi w to?

Andrzej Duda jakiś czas temu zagadnięty o armię i MON oznajmił, że dla niego najważniejsze jest realizowanie postanowień szczytu NATO. To dlaczego jest realizowany szczyt głupoty?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)


1 komentarz:

  1. Krytykowałem ministra psychiatrę. W najgorszych snach nie przyszło mi do głowy, że tę funkcję przejmie kandydat na pacjenta.

    OdpowiedzUsuń