czwartek, 16 maja 2019

Pedofilię zbagatelizować, ofiary zastraszyć, świeckich wyśmiać!

„Panie i Panowie Dyżurni KMP i KPP woj. pomorskiego w Gdańsku Zgodnie z poleceniem Komendanta KWP w Gdańsku nadinsp. Jarosława Rzymkowskiego polecam informować niezwłocznie o wszelkich doniesieniach n.t. odtwarzania filmu dokumentalnego Tomasza Sekielskiego 'Tylko nie mów nikomu' Dyżurnego KWP w Gdańsku. Dotyczy to odtwarzania zarówno w miejscach publicznych, jak i w klubach restauracjach itp.

Dyżurny KWP w Gdańsku”

Takiej treści pismo trafiło na biurka dowódców komisariatów policji w województwie pomorskim. Widać metropolitę gdańskiego bardzo zabolała obraza „uczuć religijnych” jakich dopuścili się bracia Siekielscy… Nie można działać jawnie, za pomocą b. konfidenta SB Ryszarda Nowaka i jego Komitetu, sięgnięto zatem po inne środki. Po prawo. Świeckie prawo, nie oglądając się na kościelne. Kiedy grać zaczyna się o wszystko, to wszelkie środki są dozwolone. Pieprzyć autonomię państwa i kościoła!- zdają się dawać do zrozumienia biskupi.

Tak będzie wyglądała walka z pedofilią wśród kleru. Bagatelizować(robią już to politycy Zjednoczonej Prawicy), ośmieszać (przodują w tym propisowscy publicyści), wreszcie zastraszać. Twórców filmu i ofiary. Od emisji filmu Siekielskich minęło już trochę czasu, a nie dotarła do mnie informacja o przesłuchaniach czy zatrzymaniach zamieszanych w kościelną pedofilię. Idę o zakład, że jeśli pod presją społeczna do czegoś dojdzie, to skończy się tak, jak w przypadku afery „Stella Maris”, kiedy to usłużny prokurator udał się do pałacu arcybiskupa Gocłowskiego prosząc go o audiencję, by móc zadać panu Tadeuszowi kilka przyjaznych z w tonie pytań.

 „Siekielskiemu chodzi wyłącznie o rozgłos, poszedł po najmniejszej linii oporu”- zarzucają mu wszelkiej maści Karnowscy i inne jełopy, które dawno już stracili prawo do nazywania ich dziennikarzami. Tak, Tomek powiela pomysł wielu niezależnych twórców i naśladuje ich trzepiąc na tym szmal… On jest pierwszym i- mam taką nadzieję- nie ostatnim, który ujawnia kulisy poczynań Kkorporacji. Obserwuję pewne zjawisko: delikatnie sprzed kamer zaczęli znikać panowie Głódź, Oko, Michlik czy Hoser. Zamiast nich od kilku dni wpycha się przed nie Adama Bonieckiego czy nową nadzieję polskiego kościoła Jacka Prusaka. PiS przed wyborami zawsze chowa do szafy Macierewicza, a potem wszystko wraca do normy. Tak samo będzie z kościołem.

Ciekaw jestem, co mają do powiedzenia wyborcy Wiosny na temat zachowania jej lidera, Roberta Biedronia. Wyszło na jaw, że w Słupsku, kiedy rządziła w mieście ich nadzieja na lepszą Polskę, doszło tam molestowania małoletnich dziewczynek przez przerywnika ośrodka kultury. Biedroń twierdzi, że zareagował właściwie i wraz ze zwolnieniem zwyrola powiadomił odpowiednie służby, tymczasem na jaw wychodzą nowe fakty, niekorzystne dla lidera Wiosny.

Czekam na film o pedofilach w środowisku polskiej polityki.

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz