poniedziałek, 20 października 2014

Katooszołomi polegli w rzeszowskim sądzie

Sąd okręgowy w Rzeszowie nie ugiął się pod presją hierarchów kościoła katolickiego, katooszołomów, wszelkiej maści PiSmaków i wydał niekorzystne orzeczenie na rzecz dwóch mężczyzn, którzy kłamliwie pomawiali szpital o zabijanie chorych dzieci. Pozew cywilny przeciwko mężczyznom złożyła dyrekcja Szpitala Specjalistycznego Pro-Familia w Rzeszowie. Szpital oskarżył Jacka Kotulę i Przemysława Sycza o organizację pikiet informujących, że w placówce zabija się chore dzieci, dokonując na nich aborcji. Sąd nakazał katooszołomom uiszczenie kosztów sadowych oraz przeprosić szpital. Sprawiedliwości stało się zadość, ale czy na długo?

Podejrzewam, że wyegzekwowanie wyroku sadu nie będzie wcale łatwą sprawą. No bo jak to, przegrani mieliby ogłosić, że organizując pikiety i manifestacje w obronie życia „nienarodzonych” dzieci, przekazywali opinii publicznej szereg niezgodnych z prawdą informacji i kłamliwie twierdzili, że w szpitalu dochodziło do zabijania dzieci? Im odszczekanie kłamstwa przez gardło nie przejdzie, oni nigdy nie przyznają się do błędu! Mieli przecież błogosławieństwo biskupa, za sobą polityków katoprawicy, radiomaryjne i pisowskie media, więc o co kaman, zdają się pytać?

Po wyroku zawyli oburzeni katoprawicowcy, dał głos jeden z pretorian Janusza Korwina- Bzikke, niejaki Marusik, europoseł, strasząc ministrem sprawiedliwości i bredząc coś o cenzurze. Bo, w jego ocenie, sąd zakazał mówić, czym jest aborcja, zakazał mówienia prawdy. Niczego takiego nie dostrzegłem, ale ja nie jestem wyborcą Bzikke, Nowej Prawicy i nie po drodze mi z tym towarzystwem. Jeśli już, to prawdy nie dostrzega europoseł, może nie chce dostrzec, albo nie umie, nie potrafi?

Szpital zabija chore dzieci- co przez to można rozumieć? Dla mnie tak skonstruowane zdanie oznacza, że tuż po porodzie żywy niemowlak pozbawiany jest w szpitalu życia. A takie zabronione czyny nie miały przecież w szpitalu miejsca! Co innego aborcja, ale tej nie jest w stanie pojąć nie tylko katoprawicowy wyborca, ale europoseł, biskup czy kardynał. Bardzo restrykcyjne polskie prawo dopuszcza dokonanie zabiegu aborcji do 12 tygodnia ciąży. Jak wygląda wtedy „dziecko nienarodzone”? Tutaj przydałaby się pewna wiedza, niedostępna na lekcjach religii w szkołach: trzymiesięczny płód ma wielkość ok 10 centymetrów. Prawda, za kilka miesięcy narodzi się człowiek, ale w 12 tygodniu ciąży płód człowiekiem nie jest. Dlaczego zatem panowie Kotula i Sycz na pikietach nie demonstrują płodów z 12 tygodnia „nienarodzonego życia”, lecz eksponują często naturalnie poronione płody, nieraz z 8-9 miesiąca? Gdyby taki „człowiek” mógł samodzielnie żyć od chwili poczęcia, to nie musiałby spędzać 9 miesięcy w łonie matki. Ale takimi duperelami nie zaprzątają sobie głowy „obrońcy życia nienarodzonego!”

Nikt nie zmusza kobiet do dokonywania aborcji. Nie zmusza radiomaryjnych dewot, feministek, ateistek, niekatoliczek czy wierzących. To jest- i powinien być- wybór kobiety świadomie podejmującej decyzję.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)  

1 komentarz:

  1. Gdyby owi "wojujący katolicy" rzeczywiście "żyli w prawdzie", musieli by przyznać, że ich bóg nie jest nieomylny. Musieli by wówczas przyznać, że "stworzony na obraz i podobieństwo" człowiek ma prawo, a nawet powinien zajmować się naprawianiem bożych błędów. W tym usuwać płody z wadami genetycznymi uniemożliwiającymi im egzystencję po porodzie. Im wcześniej tym lepiej dla organizmu matki i jej ewentualnej późniejszej płodności. Niestety miłości bliźniego dla owych matek nawiedzeni katole nie mają.

    "Często w literaturze można znaleźć stwierdzenie, że poronienia stanowią 10-15% ciąż, o których było wiadomo, że zaistniały. (...) Rzeczywista częstość występowania poronień samoistnych jest trudna do określenia z wielu powodów. W sytuacji, gdy dochodzi do poronienia przed zagnieżdżeniem się zarodka w jamie macicy, kobieta w ogóle nie wiedziała, że doszło do poczęcia. Czasami do poronienia dochodzi kilka dni po spodziewanym terminie miesiączki i wtedy również można nie zdawać sobie sprawy z tego, że było się w ciąży." http://www.poronienie.pl/warto-wiedziec/aspekt-medyczny/poronienie/poronienie-w-liczbach/

    "Przyczyny poronień samoistnych, tzn. wywołanych naturalnymi przyczynami, mogą być różne. W ponad 60% przypadków są one spowodowane patologią jaja płodowego. (...) Najczęstszą przyczyną takich poronień jest powstanie nieprawidłowości w rozwoju zarodka, które nie rokują szans na jego dojrzewanie. Następuje naturalna selekcja płodów powstających najczęściej na skutek połączenia się "uszkodzonych" komórek płciowych matki i ojca. W tych przypadkach poronienie zwykle występuje już w 6. - 7. tygodniu ciąży." http://www.resmedica.pl/ciaza-i-dziecko/raport-poronienia

    "Statystyki dotyczące ilości poronień są dramatyczne. Statystyki mówią, że poronienia występują u 20% ciężarnych kobiet. Jednakże, w oparciu o niektóre źródła, dane te mogą być niedokładne. Wiele kobiet, zanim zorientuje się, że w jej organizmie kształtuje się nowe życie, może poronić nie wiedząc o tym. Dlatego, dane dotyczące poronień mogą wahać się między 40 a 50 procent. Wśród kobiet, które poronią, 20 procent będzie cierpieć z powodu kolejnych poronień." http://www.allaboutlifechallenges.org/polish/poronienie-statystyki.htm#sthash.ubmsnwyZ.dpuf

    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń