poniedziałek, 15 września 2014

Kościół nie dostrzega zła w swoich szeregach

Wszyscy mają chyba w pamięci spektakl p.t. „Matka małej Madzi”. Nie było dnia bez wieści o procesie Katarzyny W. Były i takie dni, w których co godzinę raczono widzów i słuchaczy newsami z sali sądowej. Te same media milczą przy okazji procesu byłego już księdza Zbigniewa Ryckiewicza, znanego jako Zbigniew R. Wielebny urozmaicał sobie nudne życie łamaniem celibatu w najohydniejszy z możliwych sposobów: molestując nieletnich. Jeden z nich, już jako dorosły, świadomy krzywd, jakie wyrządził mu zboczeniec w sutannie, pozwał go oraz kurię, dla której sukienkowy pracował. I co się dzieje? Tzw. „niezależni” dziennikarze (opłacani pieniędzmi senatora Biereckiego lub pracujący dla dużego, niemieckiego koncernu medialnego) zachowują się niczym te trzy sławetne małpy: nic nie widzą, nic nie słyszą, nic nie mówią. Nie zadają pytań, nie drążą tematu, nie starają się wyjaśnić, dlaczego ksiądz zamiast celibatu wolał homoseksualne stosunki płciowe z nieletnimi. Prawda ich nie interesuje,oni żyją mitami, upajają się w tworzeniu manipulacji, kłamstw i kłamstewek, a fakty wywołują w nich obrzydzenie i niesmak.

Pierwszy taki proces w Polsce, hierarchowie kościoła katolickiego przesłuchani w sądzie- czytam. Wielkie mecyje! Panowie Nycz i Gołębiewski pokazali, co znaczy dla nich szumnie zapowiadane „Zero tolerancji dla pedofilii w kościele”. Nie znaleźli czasu, by pofatygować się osobiście przed oblicze sądu, ten zaś łaskawie zezwolił na przesłuchanie w formie wideokonferencji. To jawne kpiny! Pan Nycz czas ma zawsze na odwiedziny Sejmu i machanie kropidłem, karmienie posłów opłatkiem czy spotkania z Januszem Piechocińskim. Na przyjemności zawsze ma czas, na niemiłe dla siebie sprawy, niemiłe dla kościoła- już nie. Śmieszy mnie żenujące tłumaczenie Nycza, że on o niczym nie wiedział, nie miał pojęcia o seksualnych skłonnościach podwładnego. Trudno byłoby wymagać od hierarchy, by zaglądał do łóżka księdza, tyle tylko, że klechy uwielbiają nakazywać/zakazywać świeckim, z kim i w jaki sposób mają uprawiać seks! Swoim instrukcji już nie wydają. A jeśli już to brzmi ona: rób co chcesz, bylebyś nie wpadł i by kuria nie miała przez ciebie kłopotów….

Obawiam się, że pan Marcin, molestowany w przeszłości przez Zbigniewa R. nie osiągnie wiele. Sąd już teraz ulega wpływom klechów, ciekawi mnie, czy sędzia nie zasłoni się w pewnym momencie tzw. klauzulą sumienia. W Klechistanie wszystko jest możliwe! Skąd moje obawy? Prawą ręką papieża Franciszka jest niejaki George Pell, kardynał, z pochodzenia Australijczyk. Pan ten przy okazji podobnych procesów w kraju kangurów publicznie oznajmił, że przestępstwa seksualne kościoła katolickiego nie są jego winą i nie on będzie za nie odpowiadał. Mówiąc mniej dyplomatycznie- spadajcie na drzewo, ofiary księży pedofilów!

Znajomy, z którym zerwałem kontakty przed laty, przed wyjazdem z rodzinnych stron, spędził sporo lat w zakładzie karnym. Minęło trochę czasu i z przykładnego hetero zaczął się tam stawać homo. Napięcie seksualne było tak wielkie, że nie miało dla niego większego znaczenia, czy współżyje z mężczyzną czy z kobietą. Wszyscy tam tak robili. W wielkim zborze mężczyzn nie ma to znaczenia, ważne, by rozładować chuć.

 Kto wierzy, że wstępujący do seminariów duchownych prawiczki opuszczają je jako dziewice?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. Prawica w kazdym nie swoim geju widzie pedofila.Kazdego ujawnionego pedofila w swoich szeregach traktuje poblazliwie starajac sie tlumaczyc jego postepowanie, ze go dzieci uwiodly i takie tam

    OdpowiedzUsuń